Głowy pełne pomysłów. Kolorowy świat Rafała Kwiczora
Niedoszły informatyk, którego ilustracje z charakterystycznymi głowami można zobaczyć w wielu czasopismach – Rafał Kwiczor – zdradza kulisy swojej pracy. Dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z ilustracją, ma jedną radę: znajdźcie swój styl i bądźcie otwarci na nowe doświadczenia.
Rafał Kwiczor, rocznik ‘85, miał zostać informatykiem – taką przyszłość kreślili mu rodzice. Dziś jest wziętym ilustratorem, a jego prace można znaleźć m.in. w magazynach "Kukbuk ", "Usta " czy "Wizje" oraz zagranicznych "Where Is The Cool", "HAMAM" oraz "Terrible People".
Podobne
- Laptopy dla uczniów? Tak, ale pod pewnymi warunkami
- Co z laptopami dla uczniów? Minister Gawkowski ma złe wieści
- Czy będziemy patrzeć na świat przez soczewki Apple?
- Nasza bezczynność zakończy świat. Mistrz Photoshopa pokazuje widokówki z przyszłości
- Chcesz podłączyć AirPods Max do telefonu jackiem? Sorki, zapłać dodatkowo 169 zł
– Nie widziałem siebie w roli informatyka, to branża niepasująca do mnie. Po maturze wybrałem malarstwo na ASP w Gdańsku, a po dwóch latach przeniosłem się do mniej konserwatywnego Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Dyplom broniłem u profesora Piotra C. Kowalskiego. Wspaniałego artysty i akademika, dla którego najważniejsze jest znalezienie własnego stylu. Profesor dał mi dużo swobody, obserwował moją pracę i co najwyżej podrzucał wskazówki – wspomina Rafał.
Po studiach Rafał Kwiczor zaczepił się w agencji reklamowej, gdzie przepracował kilka lat jako grafik. Później jeszcze parę razy zmieniał pracę. W końcu – zainspirowany historią koleżanki graficzki, która rzuciła pracę i zaczęła rysować i publikować swoje prace na Instagramie – postanowił pójść nową drogą.
– Zacząłem tworzyć i publikować ilustracje na Instagramie. Po jakimiś czasie odezwali się do mnie z portalu It’s Nice That oraz AIGA Eye on Design i napisali o mnie artykuł. Od tego momentu wszystko się zaczęło – zdradza Rafał.
Wszystko zaczyna się od słowa
Dziś Rafał godzi obowiązki etatowego grafika z pracą freelancera. Obecnie pracuje m.in. nad ilustracjami, które będą zdobić deski do surfskate.
– To zupełnie nowe i bardzo ciekawe doświadczenie. Moje ilustracje coraz częściej zaczynają się pojawiać już nie tylko na papierze, ale na przedmiotach użytkowych – cieszy się Rafał.
Motywem przewodnim i zarazem znakiem rozpoznawczym twórczości Rafała Kwiczora są głowy. To język artysty, na który składają się te same rodzaje ekspresji, ta sama grubość konturu, a nawet ten sam kształt głowy. Oszczędne w formie ilustracje oparte są na figurach geometrycznych, które Rafał Kwiczor wycina, modyfikuje i deformuje. Istotnym elementem jest tu ruch. Z prac rysownika wyłania się przepełniony nostalgią świat, który garściami czerpie ze stylistyki lat 60. i 70.
– Pinterest jest dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji. Nie tak dawno odkryłem też bogato ilustrowane katalogi z lat 60., 70. i 80. Te pojedyncze karty zawierają meble, naczynia, ubrania. Stąd klimat retro w moich pracach. Kluczem do zrozumienia tego, co tworzę, jest także moja ulubiona gra z czasów dzieciństwa – The Even More Incredible Machine, w której trzeba było poprowadzić piłkę z punktu A do B przy użyciu różnych elementów – tłumaczy Rafał.
Rafał Kwiczor tworzy ilustracje do tekstów: artykułów prasowych, książek i wierszy, ale też plakaty i samodzielne grafiki. Jak wyglądają kulisy jego pracy?
– Nie mam określonego modelu. Czytam tekst, który mam zilustrować i wyłapuję kilka najważniejszych przymiotników oraz główną ideę. Później na chwilę o nim zapominam i siadam do rysowania po kilku dniach. Najczęściej tuż przed deadline’em – śmieje się.
Co ciekawe, jego ilustracje żyją niezależnie od tekstu, do którego powstały. Za sprawą tych samych postaci, pomieszczeń czy mebli tworzą wielowątkową i wieloodcinkową historię.
Sprzęt, który nadąża za potrzebami
Choć skończył malarstwo, Rafał Kwiczor nie przepada za rysunkiem ręcznym. Na studiach, pomimo najwyższej noty, nie lubił rysunku anatomicznego i dziś pracuje przede wszystkim na komputerze. Szkice na papierze, do których wrócił niedawno, traktuje jedynie jako luźne pomysły, rodzaj notatek.
– Czasem zobaczę coś ciekawego podczas spaceru, co może być zalążkiem dobrego pomysłu i "zapisuję" to w formie kompozycji – zdradza Rafał.
Artysta rysuje w Adobe Illustrator. – Nie wyobrażam sobie pracy bez programów graficznych. Szczerze? Nawet nie wiem, czy potrafiłbym dziś narysować to wszystko ręcznie – przyznaje.
Ostatnio ilustrator testował superwydajny laptop ASUS Vivobook Pro 16X OLED. Sprzęt charakteryzuje się niezwykłą szybkością i precyzją, na których tak zależy Rafałowi w pracy. Laptop wyposażony jest w 16-calowy ekran 4K OLED NanoEdge, procesor 11. generacji Intel® z serii H, dysk SSD o pojemności 1 TB, 32 GB pamięci RAM oraz kartę graficzną NVIDIA® GeForce RTX™ 3050.
To, co zdaniem Rafała wyróżnia Vivobooka, to wyjątkowa konstrukcja z dwoma wentylatorami, która pozwala pracować cicho i bez zakłóceń, oraz oszałamiający wyświetlacz OLED.
– Ekran w tym komputerze jest bardzo jasny (maks. 550 nitów – przyp. red.) i czytelny. Ma też niezwykle wysoki kontrast i smukłe ramki. Widzę ogromną różnicę w porównaniu ze sprzętem, na którym pracuję na co dzień – przyznaje artysta.
Wrażenie robi też szeroka paleta kolorów, co przy niezwykle barwnych i kontrastowych pracach Rafała Kwiczora ma ogromne znaczenie. Co więcej, 100-procentowe pokrycie przestrzeni barw klasy kinowej DCI-P3 sprawia, że są one bardzo żywe i mają więcej odcieni. Walidacja PANTONE® gwarantuje profesjonalny poziom dokładności odwzorowania kolorów.
– Dużo pracuję przy komputerze, dlatego też doceniam to, że ekran w tym laptopie emituje dużo mniej niebieskiego światła – dodaje Rafał.
ASUS Vivobook Pro 16X OLED ma baterię o ogromnej pojemności 96 Wh dla długiego czasu pracy.
– Zabrałem laptopa do kawiarni i spokojnie mogłem pracować przez kilka godzin. Co więcej, nie mogłem narzekać na wydajność. Pracuję na wielu płaszczyznach, sporo rzeczy mam pootwieranych, a mimo to na wszystkie polecenia komputer reagował bardzo sprawnie – zwraca uwagę Rafał.
Zdaniem artysty Vivobook to doskonała propozycja dla młodych twórców. – Gdybym dziś zaczynał swoją przygodę z grafiką, zdecydowanie postawiłbym na tego rodzaju laptopa. Nie inwestowałbym już dużych pieniędzy w sprzęt, bo nie miałoby to sensu. Z tą wydajnością, precyzją pracy i niesamowitym ekranem twórca zyskuje wszystko, czego potrzebuje. Ten sprzęt nadąża za potrzebami – przekonuje.
Wszyscy twórcy potrzebują wszechstronnego sprzętu, który idealnie dopasuje się do ich wymagań. Wychodząc im naprzeciw, ASUS stworzył wyjątkową linię laptopów dla osób kreatywnych. Można w niej znaleźć urządzenia, które łączą mocne podzespoły, świetny design i innowacje. Więcej informacji na ich temat znaleźć można tutaj.
Prace Rafała Kwiczora można zobaczyć na stronie artysty: rafalkwiczor.com/, a także na jego kontach na Instagramie i Pintereście.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet