Wydali poradnik o feminatywach dla nauczycieli. Radny PiS: Ideologia
Warszawski ratusz wydał poradnik dla nauczycieli o feminatywach i równościowym języku. Radny PiS Oskar Hejka uważa jednak, że feminatywy nie są dla języka polskiego naturalne i mówi o ideologizacji szkoły. Polecamy mu lekturę książek o historii języka polskiego.
Warszawska Rada Kobiet we współpracy ze stołecznym ratuszem i pełnomocniczką prezydenta Warszawy ds. kobiet przygotowała poradnik dla nauczycieli i nauczycielek pt. "(NIE)równość płci w języku". Publikacja dotyczy m.in. feminatywów i ma służyć budowaniu świadomości na temat roli języka w edukacji. Ma też pomóc w stosowaniu języka inkluzywnego i równościowego w placówkach edukacyjnych.
Podobne
- Maciej Makselon o feminatywach: "Nie mówimy pani mężczyzna"
- Stanikowa afera na wycieczce w liceum. Opiekun sprawdzał je w środku nocy
- "Realia szkoły Czarnka". 14-latkowie zakuwają po nocach i piją mnóstwo kawy
- Kto stoi na ruchem SUSSEN? Chcą znieść MEiN i obowiązek szkolny
- Czarnek zostaje na stanowisku: "Stawiam czoła pochodowi lewactwa"
"(NIE)równość płci w języku"
"Szkoły powinny dbać o to, aby każda dziewczynka wiedziała, że może zostać kim chce - architektką, naukowczynią, prezydentką, fryzjerką, pielęgniarką, chirurżką, psycholożką, nauczycielką czy prawniczką. Podstawa programowa pełna jest postaci męskich, a język podręczników szkolnych jest zdecydowanie androcentryczny. Autorki publikacji nie tylko wyjaśniają, dlaczego używanie feminatywów i języka przeznaczonego dla wszystkich jest potrzebne" - czytamy w opisie publikacji warszawskiego ratusza.
O poradniku zaczęło być głośno w całej Polsce w piątek 20 stycznia, gdy wokół publikacji zorganizowana została "Debata o (nie)równości płci w życiu i języku" w Domu Spotkań z Historią w Warszawie.
Radny PiS o feminatywach: Wciskanie ideologii
Przedsięwzięcie zostało skrytykowane przez niektórych warszawskich radnych PiS-u. Według radnego Oskara Hejki, feminatywy to "sztuczne twory językowe". W wypowiedzi dla "PAP" stwierdził, że używanie feminatywów nie jest naturalne, a ich promowanie to "wciskanie ideologii". Hejka podkreślił, że zastanawiające jest także to, że prelegentkami na debacie były wyłącznie kobiety.
Warto dodać, że uczestniczki panelu to nie osoby przypadkowe, a naukowczynie, przedstawicielki ratusza czy pracujące w szkole. To zastępczynie prezydenta Warszawy - Aldona Machnowska-Góra i Renata Kaznowska, autorki poradnika - prof. dr hab. Jolanta Szpyra-Kozłowska i prof. UAM dr hab. Iwona Chmura-Rutkowska, przewodnicząca Warszawskiej Rady Kobiet - prof. Małgorzata Fuszara, przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Warszawy - Dorota Łoboda, dyrektorka VII LO im. Juliusza Słowackiego - Agata Dowgird, nauczycielka - Maria Kowalewska oraz uczennice z XV LO im. Narcyzy Żmichowskiej.
PAP cytuje wypowiedź radnego, że "tak można ustalać językowe wytyczne tylko wtedy, jeśli mają być w przyszłości używane wyłącznie w damskim gronie". Dodał, że nie jest absolutnym przeciwnikiem feminatywów, ale "jeśli dziecko zwraca się do innych z szacunkiem i mówi poprawnie po polsku, to nikt nie ma prawa go poprawiać w imię ideologii".
Czy feminatywy są nienaturalne dla języka polskiego?
Szkoda, że radny PiS podobnego problemu nie widzi w nadal licznych debatach i zespołach, do których nie zaprasza się kobiet.
Radnemu Hejce redakcja Vibez.pl poleca obejrzenie wystąpienia polonisty Macieja Makselona, redaktora wydawnictwa W.A.B., w ramach serii TEDx Talks. Polonista udowadnia, że żeńskie formy są dla języka polskiego naturalne i – szok - występowały w języku polskim w przeszłości. Według jego ustaleń, feminatywy zostały wyparte z języka odgórną decyzją za czasów komunizmu. Wydawało nam się, że politykom PiS-u mówiącym o utrzymaniu polskich tradycji, niekoniecznie chodziło o te pochodzące z okresu PRL-u. A może się mylimy?
FEMINATYWY. O genderowej nowomowie słów kilka. | Maciej Makselon | TEDxKoszalin
- Nie mamy w tej sprawie jednolitego stanowiska, nigdy nie rozmawialiśmy wśród radnych o tym, kto jakie ma podejście. Osobiście uważam, że nie jest to jakieś wpychanie ideologii, natomiast część z tych feminatywów jest moim zdaniem bardzo sztuczna i brzmi tragicznie w języku polskim, np. szpieżka. Nie przeszkadza mi za to np. dyrektorka szkoły. Wiem, że panie też mają różne podejście do tej kwestii - skomentował sytuację dla gazety.pl Michał Szpądrowski, rzecznik prasowy klubu PiS w stołecznej radzie.
Popularne
- Nowy symbol bogactwa. Porzucisz swój case na smartfon?
- Papież Franciszek znów kontrowersyjnie o wojnie w Ukrainie
- Patologiczne uniwersum Magicala. Dramatyczne rozstanie i kłótnie dla zasięgów
- Fani "Wiedźmina" to wyczuli. Plotki o Jaskrze okazały się prawdą
- Platoseksualność. Nowy trend rozgrzewa sieć
- "Nie mam z kim wyjść na miasto". Studenci UW o samotności
- Burza o zaręczyny Roksany Węgiel. Poznała narzeczonego, gdy miała 14 lat?
- 95 proc. ciała ma w tatuażach. Trollom zawsze mówi to samo
- Wydaje 2 mln dol. rocznie na wieczną młodość. Teraz robi wlewy z krwi syna