Wilczyce zatrzymywane przez policję

"Wilczyce", broniące bieszczadzkich drzew, zatrzymane przez policje. "Grożono nam bronią, uderzano w twarz"

Źródło zdjęć: © Wilczyce, fot. Instagram
Anna RusakAnna Rusak,09.08.2022 15:00

"Wilczyce", czyli anonimowe obrończynie lasów, zostały zatrzymane przez policję. Aktywistki mówią o ogromnych zniszczeniach i przemocy mundurowych.

"Wilczyce" to anonimowe obrończynie lasów, które od stycznia 2021 stacjonują w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Teraz ich działania dotyczące ochrony drzew i przyrody są zagrożone.

Do obozowiska "Wilczyc" na początku sierpnia 2022 roku weszła policja, a aktywistki zostały zatrzymane. W social mediach mówią o ogromnych zniszczeniach i przemocy.

Kim są "Wilczyce" z Bieszczadzkiego Parku Narodowego?

"Wilczyce" w Bieszczadzkim Parku Narodowym ochraniają drzewa przed wycinką. Są też elementem rosnącego w Polsce ruchu antyłowieckiego.

Tak o podjętych działaniach pisały na początku akcji: "My, Wilczyce, stajemy w obronie lasu i mieszkających w nim istot. Żądamy zaprzestania wycinki i polowań w ponad stuletnich drzewostanach w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Żądamy podjęcia natychmiastowych działań ochronnych oraz reformy Lasów Państwowych zgodnej z oczekiwaniami społecznymi".

Kolektyw w styczniu zeszłego roku w rozmowie z WP mówił, że nie zamierza prowadzić dialogu z nadleśnictwem, a akcja jest "bezpośrednią blokadą". Od tego czasu "Wilczyce" w obozowiskach bez przerwy bronią praw przyrody. Aktywnie prowadzą również media społecznościowe, w których dzielą się dokonaniami i żądaniami.

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

"Wilczyce" zatrzymywane przez policję

Na początku sierpnia 2022 roku pojawiły się informacje, że "Wilczyce" są zatrzymywane przez policję. Jedna z osób aktywistycznych powiedziała "OKO.press", że członkinie kolektywu są "ściągane z drzew i z drewnianych konstrukcji w obozie", a w jednym z obozowisk pojawiła się policja z wydziału kryminalnego w Ustrzykach Dolnych.

Informacje te potwierdza posłanka Zielonych - Urszula Zielińska. "OKO.press" o sprawę zapytało rzeczniczkę prasową Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. "

 - Na miejscu znaleźli substancje, co do których jest podejrzenie, że są środkami odurzającymi. Prowadzone są czynności na miejscu, konieczne będą przesłuchania" - tak o sprawie mówiła podinspektor Marta Tabasz-Ryigel. Oficer prasowa nie zdradza jednak, dlaczego w ogóle zdecydowali się na przeszukanie rzeczy osobistych "Wilczyc". Mówi jedynie, że mundurowi pojawili się w lesie by asystować w kontroli Powiatowego Nadzoru Budowalnego. Jak twierdzą dziennikarze "OKO.press", mogło chodzić o przyczepę, która stanęła w obozowisku. Zastanawiające jest jednak, dlaczego inspektorom towarzyszyli kryminalni, a nie zwykli funkcjonariusze prewencji.

trwa ładowanie posta...

To koniec działalności "Wilczyc"?

Same aktywistki nie zgadzają się z zarzutami dotyczącymi narkotyków. Twierdzą, że środki odurzające zostały im podrzucone. Wciąż nie wiadomo również, ile osób z kolektywu zostało zatrzymanych. "Wilczyce" zdążyły się już odnieść do sprawy w mediach społecznościowych.

"Struktury, które przez prawie 20 miesięcy były dla nas domem są wywożone z lasu za pomocą pojazdów używanych przy wycinkach. Grożono nam bronią, uderzano w twarz, brutalnie skuwano kajdankami" - czytamy na Instagramie "Wilczyc".

Aktywistki proszą o wsparcie i rozpowszechnianie informacji o całym zajściu. Miejmy nadzieję, że sprawa szybko się wyjaśni, a aktywistki będą mogły wrócić do lasu, by chronić drzewa przed wycinką.

trwa ładowanie posta...

Źródło: OKO.press, Wilczyce, Turystyka WP

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 5
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0