Wersow czy Kamerzysta? Wspominamy najlepsze DRAMY 2021 ROKU

W mijającym roku śledziliśmy wspaniałe dramy, nie zapomnimy ich nigdy. A czego sobie życzymy w kolejnym roku? Tego samego, co w poprzednim: wielu aferek, wielu skandali i wielu głupich decyzji ze strony influencerek/influencerów.

Mimo że podsumowanie dram 2021 roku rozpoczynamy od Łukasza W. "Kamusia", to gdybyśmy robili listę najobrzydliwszych filmów w internecie, materiał autorstwa tego patotwórcy zdeklasowałby konkurencję. Chodzi o film, który Kamerzysta i jego klakierzy nagrali z udziałem Dominika - chłopaka z niepełnosprawnością umysłową.

Patoyoutuberzy wykorzystali chłopaka do nagrania "bekowego" materiału, w którym Dominik wykonywał upokarzające czynności za pieniądze - rozbijał cegłówki o czoło, kąpał się półnago w stawie, tarzał się w błocie, jadł kocie odchody, wchodził do szamba. Dominik robił to w akompaniamencie rechotu Kamusia i jego lizusów, którzy wówczas wykazali się zerowym poziomem wrażliwości.

Kamerzysta za film z Dominikiem trafił do aresztu i groziło mu 8 lat pozbawienia wolności za znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na stan psychiczny. Niestety, Łukasz W. wyszedł na wolność za kaucją i wrócił do nagrywania w internecie. Z pewnością jeszcze nieraz usłyszymy o tym patotwórcy.

Hollywood Hair jest siecią salonów fryzjerskich, która zajmuje się przedłużaniem i zagęszczaniem włosów. Z usług firmy korzystały celebrytki - m.in. Wersow, Murcix, Queen of the Black. Reklama u influencerek jest jednym z powodów, dla których Hollywood Hair jest rozpoznawalną marką na rynku.

We wrześniu opisaliśmy historię Wiktorii, która umówiła się w Hollywood Hair na zabieg przedłużania włosów. Wizyta zamieniła się w koszmar, ponieważ dziewczyna została potraktowana wyjątkowo nieprofesjonalnie przez pracownice salonu. Kiedy relacja Wiktorii obiegła internet, inne klientki HH odważyły się opowiedzieć o swoich traumatycznych doświadczeniach z tą firmą.

Była to wieloodcinkowa, fascynująca drama, pełna zwrotów akcji i niezapomnianych wpadek wizerunkowych (w tym pisanie po brystolu). Wypowiedziały się w niej największe kanały commentary z Sylwestrem Wardęgą i Konopskym na czele. Z tego, co mi wiadomo, temat jest nadal bardzo emocjonujący...

Nie potrafię sobie wyobrazić, jak nudny byłby to rok, gdyby nie działalność Mai Staśko. Od czego w ogóle zacząć?

Maja Staśko zazwyczaj ma dobre intencje - chce pomagać, stawać w obronie słabszych i pokrzywdzonych, promować akceptację dla różnorodności, nagłaśniać trudne tematy, prowokować do dyskusji, zadawać niewygodne pytania.

Coś złego dzieje się, gdy Maja przechodzi od planowania do realizowania. Wszyscy pamiętamy beef Mai z Lewandowską, następnie z Lewandowskim, a potem ze Stanowskim. Pamiętamy, jak przebiegła drama z Nitro. Pamiętamy, jak potoczył się test burgera Maty (a potem ciąg dalszy, czyli sugerowanie, że raper zdissował aktywistkę). Pamiętamy, jak wyglądał dobór stylizacji na granicę polsko-białoruską.

Niejeden spec od PR-u osiwiałby, gdyby odpowiadał za wizerunek Mai Staśko.

Być może Maja wykorzysta wolny czas pod koniec roku, aby zastanowić się, dlaczego tak wiele jej akcji spotkało się z krytyką. Być może Maja się nie zastanowi... i to też będzie super, bo wówczas będziemy mieli o czym pisać i na pewno to skrytykujemy (podkreślam skrytykujemy, a nie zhejtujemy).

W pewnym momencie drama związana ze znakiem towarowym lodów Ekipy nabrała większego rozgłosu niż same lody. W połowie sierpnia biznesmen z Krakowa, Roman Hodurek, złożył wniosek do Urzędu Patentowego o zastrzeżenie nazwy "Lody Ekipa". Okazało się bowiem, że nikt z firmy Koral ani z Ekipy Friza nie zastrzegł nazwy wcześniej w UP. Fani Friza obawiali się, że biznesmen zatrzyma sprzedaż mrożonego przysmaku.

Afera o znak towarowy lodów Ekipy była niesamowicie popularna i przypadła na tzw. złoty okres dram Ekipy, kiedy influencerzy z Krakowa popełniali wtopę za wtopą. Kto pamięta, jak członkowie Ekipy w blisko dwugodzinnym materiale tłumaczyli się we wszystkich gaf, które popełnili?

Jak zakończyła się drama o znak towarowy lodów Ekipy? Tak właściwie to wciąż trwa, ale ugrzęzła w nudnych, sądowych przepychankach. Urząd Patentowy ma rozpocząć postępowanie sprzeciwowe, które potrwa około roku a w tym czasie strony będą się wymieniać różnymi pismami oraz zasięgać opinii ekspertów. Do czasu zakończenia postępowania znak towarowy "Lody Ekipa" nie zostanie zarejestrowany.

Wersow była w mijającym roku bezkonkurencyjna.

Tak soczystej, wielowątkowej, pełnej zwrotów akcji dramy nie śledziliśmy od dawna. Gdy wyszło na jaw, że Wersow przez dwa lata wykorzystywała logo z sową autorstwa francuskiego artysty bez odpowiedniej licencji, internet eksplodował z oburzenia. Nieoczekiwanie do gry wkroczył Sylwester Wardęga, który zasugerował, że to on wykupił licencję. Pomiędzy narzeczoną Friza a "leśnym dziadem" posypały się iskry.

Potem Wersow próbowała cichaczem zablurować logo sowy na starszych filmikach, ale w wybitnie nieudolny sposób - znów wybuchła afera. Następnie okazało się, że skradzione logo sowy... ukradło przedszkole z Gniezna.

Czacha paruje, czyż nie?

Zgadzacie się z powyższym zestawieniem? A może pamiętacie jeszcze jakieś dramy, które pominęliśmy? Która jest waszą ulubioną?