Wersow WYCIĘŁA dziennikarza z jego własnego materiału. Wpadka czy celowe działanie?

Weronika "Wersow" Sowa raczej nie zaliczy 2021 roku do najlepszych lat w swojej karierze influencerki. Do narzeczonej Friza przylgnęła łatka złodziejki po tym, gdy Sylwester Wardęga ujawnił, że dziewczyna wykorzystywała logo sówki francuskiego twórcy DFT w celach komercyjnych… chociaż nie miała wykupionej licencji na grafikę. Była to najgłośniejsza drama mijającego roku.

Wersow chyba nie potrafi nie wywoływać wokół siebie kontrowersji, ponieważ znów zbierają się nad nią czarne chmury dramy. Najnowsza afera dotyczy filmu, w którym Weronika pisze do gwiazd na każdą literę alfabetu. Kiedy pojawia się litera "D", Wersow pisze do Doroty "Dody" Rabczewskiej. W materiale wykorzystuje fragment wywiadu, który z Dodą przeprowadził dziennikarz serwisu Pomponik, Damian Glinka.

W oryginalnym nagraniu, które pojawiło się na kanale YouTube serwisu Pomponik, wywiad wygląda tak:

W filmie u Wersow wywiad, który Damian Glinka przeprowadził z Dodą, wygląda tak:

Damian zwraca uwagę, że problemem w materiale Wersow jest nie tylko to, że oryginalny kadr wywiadu z Dodą wyglądał inaczej. Dziennikarz chciałby, aby w filmie influencerki pojawiło się oznaczenie źródła, skąd pochodzi fragment wywiadu.

Damian skomentował sprawę na TikToku: - Nie jest to najfajniejsza sytuacja, że ktoś korzysta z mojego materiału, wycinając mnie z niego, i dodatkowo mnie nie oznacza. Jednak nie mam pretensji do Wersow, bo ona często pada ofiarą błędów swojej Ekipy - powiedział Damian, po czym zwrócił się bezpośrednio do influencerki: - Moja droga, jeśli to oglądasz, zapraszam cię na wywiad.

Myślicie, że Wersow skusi się na propozycję dziennikarza i przyjdzie do niego na wywiad?