Maja Staśko wybiera outfit, czyli rewia mody z ludzkim dramatem na granicy w tle
Maja Staśko pojechała na granicę polsko-białoruską, ale najpierw postanowiła wybrać odpowiednią stylizację…
Czym byłby tydzień bez kolejnego odpału Mai Staśko? Kawą bez ciastka, jesienią bez spadających liści, memem z papieżem bez żółtej mo*dy. Jednym zdaniem: czymś niepełnym.
Nie opadł jeszcze kurz po dramie z youtuberką Prostracją, a Maja znowu robi coś, co sprawia, że nóż się w kieszeni otwiera (przepraszam za przemocową metaforę) i naprawdę trudno przejść obok takiego zachowania obojętnie.
Staśko postanowiła, że uda się na granicę polsko-białoruską, żeby pomóc koczującym po stronie białoruskiej ludziom.
I tak oto Maja skupiła się na wyborze outfitu.
O ile chęć znalezienia odpowiednio ciepłego ubrania na taki wyjazd jest jak najbardziej zrozumiała to już robienie rewii mody i cyrku na Instagramie nie za bardzo.
Wygląda jednak na to, że potrzeba atencji wygrała z ludzkim dramatem na granicy. Zamiast infantylnych przebieranek w ciucholandzie Maja mogłaby po prostu iść do sklepu z odzieżą turystyczną i zainwestować w porządną, nieprzemakalną kurtkę.
Kupowanie używanych ubrań jest chwalebne, ale w takiej sytuacji lepiej kupić coś nowego, odpowiedniego na niesprzyjające warunki pogodowe - coś, co będzie pewniejszym wyborem niż króciutka używana kurteczyna. Ale co ja tam wiem...
Na ten moment nie mamy informacji, czy Maja dotarła już na miejsce. Nie wiemy też jak realnie miałaby wyglądać pomoc.
Oby nie skończyło się na serii seflie z uchodźcami...
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]
- Lody o smaku mleka z piersi to nie żart. Już trafiły do sprzedaży
- Mój pierwszy raz na OFF Festival. Muzyka nigdy nie była tak polityczna [RELACJA]