Braden Wallake, szef agencji HyperSocial wrzucił zapłakane selfie

Szef zwolnił ludzi, a na Linkedinie wrzucił swoje zapłakane zdjęcie. Rozpętała się burza

Źródło zdjęć: © Kolaż: Vibez, Linkedin
Oliwier NytkoOliwier Nytko,12.08.2022 16:00

Szef HyperSocial musiał zwolnić dwóch pracowników. Opisał tę sprawę w długim poście na Linkedinie. Dodał także swoje zapłakane zdjęcie. "Komu to było potrzebne?" - pytają internauci.

Nie, nie śmieję się tutaj z uczuć czy płaczu innych. Każdy ma prawo się wypłakać, być smutnym. Bez znaczenia jest tu płeć, wiek, czy jakikolwiek element tożsamości. Facet może płakać i nie umniejsza mu to w żadnym stopniu.

Szef zwolnił ludzi i wrzucił zapłakaną fotkę na Linkedina

Wszystko działo się 9 sierpnia. Braden Wallake, dyrektor HyperSocial, agencji marketingowej z siedzibą w Columbus, Ohio, napisał pełen smutku i winy post o zwolnieniu pracowników. Do wpisu załączył zdjęcie przedstawiające jego zapłakaneą twarz.

"To będzie najbardziej wrażliwa rzecz, jaką kiedykolwiek się podzielę. Zastanawiałem się, czy to opublikować, czy nie. Właśnie musieliśmy zwolnić kilku naszych pracowników" - przekazał.

"Chcę, żeby ludzie zobaczyli, że nie każdy CEO ma zimne serce i nie przejmuje się, kiedy musi zwolnić ludzi. Jestem pewien, że są setki i tysiące takich, jak ja. Tych, o których się nie mówi. Bo nie zwolnili 50, 500 czy 5000 pracowników" - dodał.

Cały wpis znajdziecie na końcu tekstu.

Prezes firmy wstawił swoje zapłakane selfie
Prezes firmy wstawił swoje zapłakane selfie (Linkedin)

Linkedin. Czy to miejsce na łzy?

Spoko, prezes przeżywa rozstanie się z pracownikami. Twierdzi, że zwolnił ich, bo tego wymagała sytuacja firmy. Takie wpisy na Linkedinie to nic nowego, ale wielu internautom nie spodobała się ałączona fotografia.

Według jednych jest to forma wyrażenia i podkreślenia prawdziwości emocji. Inni twierdzą, że to zdjęcie "pod publiczkę", że prezes chce w ten sposób zyskać sympatię ludzi.

Niedługo po rozpętaniu się dramy w sieci, Wallake napisał dodatkowy post, którym najpewniej chciał załagodzić sytuację. Teraz ogłosił, że chce pomóc ludziom potrzebującym pracy:

"To, co chcę teraz zrobić, to spróbować poprawić tę sytuację i rozpocząć wątek dla ludzi szukających pracy. Nie jest mi przykro z powodu tego posta. Ale chciałbym przynajmniej wykorzystać ten post dla dobra innych, którzy mogą go potrzebować" - napisał na platformie Linkedin.

Warto nadmienić, że Braden zrezygnował z części swojej pensji, ale to nie wystarczyło, aby uratować miejsca pracy dla wszystkich. To nie jest sytuacja w stylu "prezes jeździ co roku nowym Lamborghini, ale tnie koszty i stanowiska".

Typowe mądrości z Linkedina? Na pewno

Dla osób, które nie wchodzą często na tę platformę. Linkedin to taki Facebook, tyle, że nastawiony na wymianę informacji dotyczących naszego życia zawodowego. Z biegiem lat zaczęły się tam pojawiać także inne wątki, np.osobników typu Kołcz Majk.

To tam mogliście śledzić genialną debatę o tym, dlaczego mała i duża kawa w McDonald’s kosztowały (prawie) tyle samo. A dzisiaj zobaczyliście tekst o zwolnieniu dwóch osób z pracy, przyprawiony o niechcianą fotkę prezesa. Takie to specyficzne miejsce.

Cały wpis Bradena Wallake:

Wpis "płaczącego" szefa z Linkedina
Wpis "płaczącego" szefa z Linkedina (Linkedin)

Źródło: Bloomberg, Donald

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0