Studia zdalne czy stacjonarne? KTO WIE XD

Studia zdalne czy stacjonarne? NIKT NIE WIE XD Uczelnie BAWIĄ SIĘ portfelami studentów

Źródło zdjęć: © Kolaż: Vibez
Oliwier NytkoOliwier Nytko,24.09.2021 12:20

Jak najprościej można nieodpowiedzialnie podchodzić do dorosłych studentów? Wymuszać na niektórych wynajmowanie mieszkania, a potem zmienić znienacka tryb nauczania.

IV fala pandemii to nie mrzonki, a coś, co pewnie zaraz nadejdzie. Zaczyna się powtarzać sytuacja 1:1 z 2020 roku. Nawet statystyki zdają się być prawie takie same.

Czyli na nasze: prawdopodobnie pod koniec października będziemy świadkami codziennych przyrostów zakażeń o wielkości nawet 10 tys. Czyli nauczanie stacjonarne będzie niosło ze sobą zagrożenie złapania koronawirusa.

Studenci wrócą do nauki stacjonarnej na uczelniach od 1 października, jeśli warunki pandemiczne nie zmienią się na gorsze.

To powiedział minister Czarnek 27 maja br., podczas oficjalnej zmiany nazwy uczelni w Bydgoszczy. Wtedy odnotowane było aż 1230 przypadków koronawirusa, acz dostrzec można było tendencję spadkową. Każdy tydzień oznaczał spadek zakażeń.

W ten czwartek odnotowanych zostało 974 zakażeń, niestety z tendencją wzrostową. Zdaje się, że koronawirus zaczyna atakować tak samo, jak w październiku ubiegłego roku. Statystyki zdają się wręcz kopiować sytuację sprzed roku.

Jeżeli bowiem sytuacja się nie zmieni, to już na początku października zobaczymy dzienną ilość zakażeń w wysokości 4-5 tys.. Ba! Do końca września statystyki mogą przekroczyć 1,5 tys.

Ergo, sytuacja będzie taka sama lub nawet gorsza w pierwszych dniach października. Potem, szczególnie w listopadzie, może być tylko gorzej.

Powrót na studia - stacjonarnie?

Zdecydowanie powrót na studia stacjonarne jest potrzebny każdemu. Studentom brakuje fizycznego kontaktu ze sobą oraz z wykładowcami.

Jednak czy jest to realne marzenie? W 2020 roku powrót na studia w dużej mierze zależał od uczelni.

Jedni wysłali na zajęcia stacjonarne jedynie studentów pierwszego roku, a inni wysłali wszystkich w momencie, gdy pandemia uderzyła z największym impetem.

Nawet jeżeli ktoś jest zaszczepiony, to nadal może się zarazić. A przechodzenie koronawirusa to dla wielu nadal katorga. Może i dzięki zaszczepieniu nie trafimy do szpitala, ale nadal będziemy narażeni na, delikatnie mówiąc, nieprzyjemne dni. Czy warto ryzykować dla kilku(nastu) dób na uczelni?

Powrót na studia - wynajęcie mieszkania?

Obecnie dorwanie mieszkania z umową odnawianą co 2-3 miesiące to Święty Graal. Wynajmujący, nauczeni poprzednim rokiem, wymagają zawierania umów na co najmniej pół roku, chociaż dominuje umowa czasowa na rok.

Szczególnie łatwo zaobserwować ten trend w przypadku miast studenckich jak np. w Krakowie. Studenci niepochodzący z miasta swojej uczelni są przyparci do muru. Mają w zasadzie trzy opcje:

  • Wynajęcie pokoju/mieszkania na rok.
  • Codzienne dojeżdżanie na uczelnię, aż zmieni się sytuacja.
  • Wzięcie urlopu dziekańskiego.

W pierwszym przypadku, gdy uczelnia zmieni swój tryb nauczania w pierwszym tygodniu i zarządzi nauczanie zdalne, to studenci są w ciemnej d... Pozostają z mieszkaniem, z którego nie mają żadnego pożytku. I tak oto można łatwo zmarnować kilka tysięcy złotych.

Nikt na 100% nie wie, co się stanie za miesiąc. Może jakimś cudem korony już nie będzie? Może zakażeń będzie ponad 100 tys. w ciągu kilku dni? Najbezpieczniej byłoby wysłać wszystkich na jeszcze jeden semestr zdalny. Brzmi kontrowersyjnie, ale to mogłoby pomóc wszystkim.

Pamiętajcie, jeżeli chodzi o uniwersytety, to rozmawiamy o studentach - dorosłych ludziach. Ci mają niekiedy pracę lub mają inne ważne zobowiązania. Taka ciągła niewiedza i zmienianie zdania - bo studia zdalne to raczej kwestia "kiedy", aniżeli "czy" - jest formą olewki.

Na Twitterze znajdzie się wiele osób, które chciałyby wcześniej wiedzieć, co mają zrobić ze swoim życiem.

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

Wszyscy uczniowie obstawiają, kiedy dokładnie zostanie wprowadzone nauczanie zdalne:

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

No ale powiecie: hej, jest zawsze akademik!

Wiele portali przekazuje, że aktualnie miejsc w akademikach już prawie nie ma - co nie jest zaskoczeniem. O wiele łatwiej wynieść się z miejsca prowadzonego przez uczelnię, aniżeli zerwać umowę z osobą prywatną.

Ile było w przeszłości sytuacji, gdzie jednej osobie wyszedł pozytywny test na koronawirusa i całe piętro musiało przejść na kwarantannę? Macie 100% pewność, że coś takiego nie powtórzy się w waszym akademiku?

Przyznaję, jest to jakaś opcja. Może nie najlepsza, ale ona może pozwolić na odrobinę luzu.

Traktujmy studentów jak dorosłych

Posyłanie ich na chwilę na uczelnie, gdy wiadomo, że wzrost zakażeń znowu uderzy pod koniec października, jest nieodpowiedzialne. Dla ich zdrowia, portfeli i nerwów. Jeżeli będziecie chcieli powiedzieć, że "ale studenci studiują raczej w rodzinnych miastach", to zdradzę badania z 2018 roku: aż 45% studentów wynajmuje mieszkanie lub mieszka w akademiku. Prawie połowa.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 4
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0