Dzieci będą uczyć się o… "MĘCZEŃSTWIE polskich dzieci w okresie II wojny światowej"

Źródło zdjęć: © Twitter.com

Oliwier Nytko,28.07.2021 13:33

Nie mam pytań o nauczanie młodzieży w polskich szkołach. Jak nie religijna ofensywa Czarnka, tak teraz Rzecznik Praw Dziecka (!!!) chce, aby DZIECI uczyły się o męczeństwie innych dzieci podczas II wś. I jak ma być dobrze w naszym kraju?

Ile razy ostatnio pisaliśmy o ministrze Czarnku? Z dobre 20 newsów by się znalazło. Niestety zmiany w polskim szkolnictwie mogą doprowadzić do przeciążenia uczniów treściami religijnymi. Papież w lekturach? Będzie. Karol Wojtyła w lekturach? Też. Papież na zajęciach ekonomii? Nom. Stąd możemy wskazać jednoznacznie na zmiany w stronę większej religijności w społeczeństwie. Ale też uczniowie otrzymają rozdzielenie nauki historii, gdzie na jednej części będą poznawać meandry polskiej historii, a na innych dowiedzą się m.in. "dlaczego Unia Europejska jest tworem niepraworządnym". To nie żart, a smutna rzeczywistość. Teraz przyszedł czas na nowe odkrycie, czyli zmiany w stronę męczenia dzieci.

Podobne

Rzecznik Praw Dziecka chce więcej o męczeństwie dzieci

Żyjemy w matriksie. Albo to nasi ministrowie żyją w odrealnionej sytuacji, gdzie wszyscy nie mają po dziurki w nosie martyrologii* i ciągłego fetyszyzowania naszej tragicznej historii.

Martyrologia (gr. martys "świadek", łac. martyr "męczennik") - cierpienie, męczeństwo narodu, grupy społecznej lub wyznawców religii.

- Wikipedia

Rzecznik Praw Dziecka, czyli osoba, która powinna stać na straży dobra młodych obywateli naszego kraju, robi… to:

Wystąpiłem do ministra @CzarnekP
o rozszerzenie szkolnych programów nauczania o męczeństwo polskich dzieci w okresie II wojny światowej i latach powojennych. Muzeum Dzieci Polskich, którego budowę zainicjowałem, będzie centrum edukacyjnym dla uczniów.

trwa ładowanie posta...

Abyście Wy nie musieli się męczyć, oto najlepsze wycinki z tekstu uzasadniającego prośbę o dręczenie dzieci obrazami z wojny. Nie młodzieży - a dzieci. Mówimy tutaj o osobach, które mają 11 lat…

Tragiczne losy najmłodszych pokoleń Polaków mają szczególny wymiar. Ukazują bezmiar okrucieństwa zbrodni niemieckich i sowieckich dokonywanych na całkowicie bezbronnych ofiarach.

Dyrektor muzeum i wpierający inicjatywę Rzecznik Praw Dziecka podkreślają, że do zadań nowej placówki należy - oprócz ukazania losów najmłodszych ofiar ludobójczej polityki III Rzeszy - także upamiętnienie gehenny dzieci na terenach Polski okupowanej przez ZSRR, powojennych losów sierot wojennych, a także dzieci Żołnierzy Wyklętych, bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego.

W opinii dyrektora i Rzecznika zagadnienia te powinny znaleźć się w podstawie nauczania w szkołach podstawowych i średnich. Niemiecki obóz dla polskich dzieci w Łodzi - miejsce wyjątkowe w wojennej historii całej Europy - powinien być wymieniony w "treści nauczania dla klas V-VIII jako przykłady zbrodni niemieckich i sowieckich" [...].

NAPRAWDĘ?

Oczywiście, nasza młodzież nie ma lepszych problemów na głowie. No nie wiem, zdrowie psychiczne leży i kwiczy. Mamy coraz więcej samobójstw wśród młodzieży. Młodzi nie wiedzą, jak poprawnie się zabezpieczać. Ale będą wiedzieć o tym, że ich rówieśnicy sprzed 100 lat mieli gorzej.

Nie mamy lepszych rzeczy? Zamartwianie się przeszłością to sport narodowy Polaków. Ile razy słyszeliście, że przegraliśmy pod tym i tym miejscem. Tyle dzieci zginęło. Straciliśmy tyle i tyle ziemi. A teraz RPD chce, aby taka ideologia była wpajana dzieciom. To jest przeszłość - niestety takie rzeczy się wydarzyły. Ale w tym wieku potrzebna jest inna, bardziej wartościowa nauka.

Męczenie takimi rzeczami to kolejny krok do zmiany społeczeństwa. Czarnek atakuje osoby +15 lat, a RPD teraz chce zmienić nauczanie dzieci. Problem jest taki, że to przejdzie. Skoro wszystkie zmiany ministra Czarnka ujrzą zaraz światło dzienne, to gnębienie dzieci wojenną wizją ubóstwa i śmieci też znajdzie swoje ujście.

Niezaprzeczalnie, młodzi Polacy powinni mieć wiedzę o przeszłości kraju. Ale nie powinni być nią gnębieni. Każdy z nas zna świetne (a raczej powinien) rzeczy, przez które przeszli nasi rodacy 80 lat temu. Ale ciągłe nawiązywanie do tego nikomu nie pomoże. Pomimo naszej "polskości" i typowej palety kolorów, która nawiedza nas na jesień, powinniśmy mówić o zwycięstwach, aniżeli o porażkach.

Chciałbym popastwić się więcej nad tym, ale użytkownicy Twittera zrobili to za mnie:

trwa ładowanie posta...