Krzysztof Bosak

Serwis społecznościowy w sam raz dla Bosaka i Godek. Parler budzi kontrowersje

Źródło zdjęć: © Jarosław Roland Kruk , licencja: CC-BY-SA-3.0 / Wikimedia Commons
Michał DziedzicMichał Dziedzic,05.12.2020 10:56

Parler jest nazywany "prawicowym Twitterem" i był ostatnio jedną z najczęściej pobieranych aplikacji na świecie. Powinniśmy się bać?

Gdy ubiegający się o reelekcję Donald Trump w desperacji zamieszczał na Twitterze posty, w których przekonywał, że jednak wygrał wybory, serwis zaczął oznaczać jego wpisy jako "fake newsy".

Doszło do sytuacji bez precedensu: administratorzy serwisu społecznościowego musieli "cenzurować" samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, bo wypisywał zwykłe kłamstwa. Trump i jego administracja wyrazili oburzenie tym faktem i twierdzili, że to zamach na "wolność słowa". Zwolennicy miliardera-populisty znaleźli sobie więc inne poletko, na którym do woli mogą uprawiać teorie spiskowe...

Parler powstał w 2018 roku i pierwotnie był platformą służącą do mikroblogowania. W funkcjonalności w zasadzie wiele nie różni się od Twittera. Internauci mogą pisać posty, "szerować je" oraz komentować na profilach innych użytkowników. Niepokojące jest, że administratorzy serwisu w żaden sposób nie moderują treści zamieszczanych przez użytkowników, a bany ograniczają do "absolutnego minimum".

Screen ze strony głównej parler.com
Screen ze strony głównej parler.com (Parler.com)

Spowodowało to, że na Parlera ściągnęli tłumnie zwolennicy Donalda Trumpa, prawicowi ekstremiści, rasiści i antysemici. Parler był też główną platformą, na której szerzono teorię spiskową Qanon - jedną z najpopularniejszych teorii spiskową ostatnich lat. Według jej założeń administracja Donalda Trumpa z pomocą Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych walczy z tajemniczą, ogólnoświatową grupą przestępczą.

Co ciekawe, w tygodniu następującym po wyborach prezydenckich w USA aplikację pobrano aż dwa miliony razy! Sprawiło to, że trafiła na szczyt rankingu App Store. Obecnie z Parlera korzysta około 4 milionów internautów, którzy w nieskrępowany sposób szerzą nienawistne poglądy, fake newsy i groźne teorie spiskowe.

trwa ładowanie posta...

Do rezygnowania z Twitera i Facebooka na rzecz Parlera zachęca garstka skrajnie prawicowych celebrytów, a także córka prezydenta USA Ivanka Trump. Wpływowa bizneswoman poinformowała, że założyła konto na serwisie i zachęca do tego, by ją śledzić.

Oprócz Ivanki na Parlerze rozgościli się też nacjonaliści z Arabii Saudyjskiej, a okazję do uprawiania propagandy dostrzegli też polscy prawicowi politycy... Na portalu zarejestrowała się była posłanka PiS Anna Maria Siarkowska, a Solidarna Polska poinformowała, że "jako pierwsza partia polityczna w Polsce" utworzyła konto na Parler.

Założyciele serwisu, Matze i Jared Thompson, chcieli stworzyć prawicową konkurencję dla Facebooka i Twittera. W efekcie skonstruowali idealne narzędzie do siania dezinformacji, które w efekcie może być poważnym zagrożeniem na demokracji. Myślicie, że Godek i Bosak też niebawem dostrzegą "potencjał" Parlera?

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 4
Zagrożeniem dla demokracji są raczej "postępowcy" - próby banowania, szczucia i zamykania ust każdemu kto ma inne poglądy jest działaniem iście faszystowskim. Gratuluję, półgłówki :)))))
Odpowiedz
0Zgadzam się3Nie zgadzam się
Wolnościowiec,zgłoś
Czyli wolność słowa i demokracja jest wtedy kiedy zatyka się usta ludziom o innych poglądach niż lewicowe? Tak boicie się faszyzmu że sami staliście się faszystami.
Odpowiedz
3Zgadzam się1Nie zgadzam się
NiePozdrawiam,zgłoś
Ciekawe czy autor wstydził się podpisać tego artykułu swoim nazwiskiem- powinien. Paradziennikarstwo, jednokierunkowość myślenia. Chyba, że po prostu za to mu płacą, aby szedł z prądem. Zero godnośći. "only dead fish go with the flow"
Odpowiedz
4Zgadzam się1Nie zgadzam się