Serwis społecznościowy w sam raz dla Bosaka i Godek. Parler budzi kontrowersje
Parler jest nazywany "prawicowym Twitterem" i był ostatnio jedną z najczęściej pobieranych aplikacji na świecie. Powinniśmy się bać?
Gdy ubiegający się o reelekcję Donald Trump w desperacji zamieszczał na Twitterze posty, w których przekonywał, że jednak wygrał wybory, serwis zaczął oznaczać jego wpisy jako "fake newsy".
Podobne
- Czy 100 ludzi pokona goryla? Absurdalne pytanie rozpala internet
- Kaja Godek kontra Ukraińcy. Chce zmiany granic Polski
- "Skok śmierci". Ekstremalny sport budzi grozę na TikToku
- Polują na hejterów i trolli. Great Londini to superbohaterowie w sieci
- Blockout 2024. Cyfrowa gilotyna spadła na celebrytów i influencerów?
Doszło do sytuacji bez precedensu: administratorzy serwisu społecznościowego musieli "cenzurować" samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, bo wypisywał zwykłe kłamstwa. Trump i jego administracja wyrazili oburzenie tym faktem i twierdzili, że to zamach na "wolność słowa". Zwolennicy miliardera-populisty znaleźli sobie więc inne poletko, na którym do woli mogą uprawiać teorie spiskowe...
Parler powstał w 2018 roku i pierwotnie był platformą służącą do mikroblogowania. W funkcjonalności w zasadzie wiele nie różni się od Twittera. Internauci mogą pisać posty, "szerować je" oraz komentować na profilach innych użytkowników. Niepokojące jest, że administratorzy serwisu w żaden sposób nie moderują treści zamieszczanych przez użytkowników, a bany ograniczają do "absolutnego minimum".
Spowodowało to, że na Parlera ściągnęli tłumnie zwolennicy Donalda Trumpa, prawicowi ekstremiści, rasiści i antysemici. Parler był też główną platformą, na której szerzono teorię spiskową Qanon - jedną z najpopularniejszych teorii spiskową ostatnich lat. Według jej założeń administracja Donalda Trumpa z pomocą Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych walczy z tajemniczą, ogólnoświatową grupą przestępczą.
Co ciekawe, w tygodniu następującym po wyborach prezydenckich w USA aplikację pobrano aż dwa miliony razy! Sprawiło to, że trafiła na szczyt rankingu App Store. Obecnie z Parlera korzysta około 4 milionów internautów, którzy w nieskrępowany sposób szerzą nienawistne poglądy, fake newsy i groźne teorie spiskowe.
Do rezygnowania z Twitera i Facebooka na rzecz Parlera zachęca garstka skrajnie prawicowych celebrytów, a także córka prezydenta USA Ivanka Trump. Wpływowa bizneswoman poinformowała, że założyła konto na serwisie i zachęca do tego, by ją śledzić.
Oprócz Ivanki na Parlerze rozgościli się też nacjonaliści z Arabii Saudyjskiej, a okazję do uprawiania propagandy dostrzegli też polscy prawicowi politycy... Na portalu zarejestrowała się była posłanka PiS Anna Maria Siarkowska, a Solidarna Polska poinformowała, że "jako pierwsza partia polityczna w Polsce" utworzyła konto na Parler.
Założyciele serwisu, Matze i Jared Thompson, chcieli stworzyć prawicową konkurencję dla Facebooka i Twittera. W efekcie skonstruowali idealne narzędzie do siania dezinformacji, które w efekcie może być poważnym zagrożeniem na demokracji. Myślicie, że Godek i Bosak też niebawem dostrzegą "potencjał" Parlera?
CZYTAJ TEŻ: Kaja Godek, największa ANTYgwiazda pokolenia Z
Popularne
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Daj się wciągnąć w fediwersum
- Uzależnił się od smartfona. Straszne, co stało się z jego głową
- Fit Lovers strollowali swoich fanów. "Rozstanie" to akcja promocyjna?
- ChatGPT zamiast lekarza? Ekspert o nowym trendzie wśród Polaków [WYWIAD]