"Rzymskie dziewczyny" już na Netflixie. Trzecim sezonem żegnają się z fanami
"Rzymskie dziewczyny" powracają po przerwie w trzeciej - i ostatniej - odsłonie. Włoski serial miał swoją premierę w 2018 roku i od razu wkradł się w łaski widzów... a także wzbudził spore kontrowersje.
Netflixowy hit opowiada historię dwóch nastoletnich Rzymianek, które prowadzą podwójne życie. Dziewczyny w ciągu dnia chodzą do prestiżowego liceum, a nocą spotykają się z "szemranym" towarzystwem. W pewnym momencie wpadają też na pomysł, by zacząć spotykać się za pieniądze z dużo starszymi mężczyznami.
Podobne
- Młodzi lubią TikToka, więc zepsuliśmy 2. sezon Wiedźmina. Bagiński, sit down boomer
- "Sex Education" IDEALNIE opowiada o bohaterach LGBTQ+
- Co nowego w maju na Netflixie? Uczta ze świeżych filmów i seriali
- Co nowego na Netflixie w listopadzie? Mózg dymi od ogromnej listy filmów i seriali
- Polskie "The Office"? Premiera już za miesiąc! :O
Dramat opiera się na prawdziwej historii sprzed lat - skandalu baby squillo. Afera wstrząsnęła włoskimi elitami - w 2013 roku wyszło na jaw, że znani politycy, prawnicy, biznesmeni i duchowni korzystali z usług nastoletnich prostytutek.
Wśród osób zamieszanych w skandal był też mąż Alessandry Mussolini, posłanki do Parlamentu Europejskiego. To był potężny cios w jej karierę, bo polityczka aktywnie walczyła z pedofilią i domagała się zakazania prostytucji. Tymczasem włoskie media ujawniły, że Mauro Floriani płacił za seks 15 i 16-latkom.
„Rzymskie dziewczyny” — Sezon 3 | Oficjalny zwiastun | Netflix
Początkowo dziennikarze opisywali, że na spotkania z mężczyznami decydowały się nastolatki, które chciały zdobyć środki na drogie ubrania i gadżety elektroniczne. Po długim dochodzeniu okazało się jednak, że cały proceder był zorganizowany i działał na o wiele większą skalę.
"Rzymskie dziewczyny" nie są serialem dokumentalnym. Twórcy, mimo oczywistej inspiracji, napisali całkowicie nową i niezależną historię. Los bohaterów jest fikcyjny, ale dotyka tego samego problemu i to w naprawdę poruszający sposób.
A czemu produkcja wzbudza kontrowersje? Jeszcze podczas prac nad serialem organizacja NCOSE (National Center on Sexual Exploitation) zarzuciła Netflixowi, że serial "gloryfikuje seksualny handel nieletnimi pod przykrywką kontrowersyjnej rozrywki".
Zdania na ten temat są podzielone. Część osób zgadza się, że takie ujęcie problemu to "pudrowanie prostytucji", inny argumentują, że widzowie mogą przecież zauważyć, jak odrealnione są bohaterki serialu... i jak wiele mają szczęścia. A to - zdaniem niektórych - jest lepsze niż umoralnianie scenariusza na siłę.
Jeśli oglądaliście "Rzymskie dziewczyny", dajcie znać, co o tym sądzicie!
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Fagata na radarze księdza. Duchowny rzucił jej wyzwanie
- Pikantne wyznania Billie Eilish. "Powinnam mieć doktorat z masturbacji"