Ruchome terminy wakacji w szkołach. Będzie zmiana?

Dopiero rozpoczęły się ferie zimowe, ale wielu już myśli o wakacjach. Możliwe, że w przyszłości one również będą odbywały się w różnych terminach. Z taka propozycją wyszło Stowarzyszenie Gmin Górskich Rzeczypospolitej Polskiej.

Zgodnie z pomysłem, wakacje miałyby się wydłużyć i zostać rozbite na kilka terminów dedykowanych poszczególnym województwom. Zaczynałyby się w czerwcu i kończyły we wrześniu. Czy to rozwiązanie w ogóle ma sens i co na to ministerstwo sportu i turystyki oraz ministerstwo edukacji?

Autorem pomysłu zmiany terminu wakacji jest burmistrz Karpacza Radosław Jęcek, członek Stowarzyszenia Gmin Górskich Rzeczypospolitej Polskiej. Jak informuje "Portal Samorządowy", propozycja rozbicia wakacji szkolnych wydłużyłaby czas ich trwania - pierwszy termin wypadałyby 15 czerwca, a ferie letnie kończyłyby się 15 września.

Według pomysłodawców rozbicie wakacji funkcjonowałoby na takiej samej zasadzie jak ferie zimowe - konkretne województwa miałyby wakacje w określonym terminie. Twórcy zaznaczają, że takie rozwiązanie już funkcjonuje i sprawdza się we Francji czy Niemczech.

- Zdecydowanie popieram ten pomysł i nawet sam, jeszcze w 2020 roku, występowałem do Ministerstwa Edukacji Narodowej w tej sprawie. Idea ta ma wiele zalet - mówi "Portalowi Samorządowemu" burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz.

Według Stowarzyszenia Gmin Górskich Rzeczypospolitej Polskiej na rozbiciu terminu wakacji skorzystaliby wszyscy - uczniowie, rodzice, ośrodki turystyczne. Letnie ferie pozwoliłyby na obniżenie cen w miejscowościach turystycznych, a dzięki wydłużonemu sezonowi branża turystyczna mogłaby przyjąć więcej gości.

Z kolei rodzice mieliby większą swobodę w układaniu urlopu, na czym skorzystaliby również pracodawcy, a przy tym nie narzekaliby na korki. Rozłożenie ruchu na drogach miałoby też pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo oraz przyrodę. Rozwiązanie popiera wielu burmistrzów turystycznych miast, takich jak: Łeba, Ustka, Karpacz czy Zakopane.

- Rozciągnięcie wakacji i podzielenie okresów wypoczynkowych na poszczególne województwa pozytywnie wpłynęłoby na komfort wypoczynku gości, ale i na mniejsze obciążenie ruchem turystycznym obleganych miejscowości oraz atrakcji turystycznych, parków narodowych, nadmorskich plaż, zabytków - powiedział w rozmowie z "PAP" Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Na razie trwają rozmowy z mieszkańcami zainteresowanych miast i szkołami. Twórcy podkreślają, że przed ewentualnym wprowadzeniem takiego rozwiązania trzeba przedyskutować projekt z nauczycielami, dyrektorami i rodzicami. Oczywiście ostateczny głos w sprawie miałoby ministerstwo edukacji, które niestety jeszcze nie odniosło się do propozycji ruchomych wakacji. Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i turystyki, cytowany przez "Portal Samorządowy" twierdził, że jest to pomysł wart rozważenia, więc szanse wciąż są.

Źródło: PAP, Portal Samorządowy