Rosyjski polityk: "Świnka Peppa" bronią Zachodu w wojnie hybrydowej
Rosyjski polityk stwierdził, że kreskówka dla dzieci pt. "Świnka Peppa" jest tak naprawdę bronią w wojnie hybrydowej Zachodu z Rosją. Zrobił nawet specjalną prezentację, która dokumentuje przewinienia świnki.
Jak wynika z niedawno opublikowanego raportu ONZ, Rosjanie używają gwałtów jako strategii wojennej. Pramila Patten, specjalna przedstawicielka ONZ ds. przemocy seksualnej, przekazała, że żołnierze wyposażani są w viagrę, która pełni formę "amunicji", wykorzystywanej przeciwko Ukrainkom.
Z kolei Rosjanie twierdzą, że w wojnie hybrydowej, która aktualnie toczy się w internecie, Zachód jako broni używa… "Świnki Peppy". Ostatnio w prezentacji opowiedział o tym jeden z rosyjskich polityków.
"Świnka Peppa" bronią w wojnie hybrydowej według Rosjan
Francis Scarr ze stacji "BBC Monitoring" opublikował na Twitterze fragment przemówienia Aleksandra Chinsztejna, deputowanego do rosyjskiej Dumy Państwowej. Możemy również zobaczyć prezentację polityka. Dowiadujemy się z niej, że osoby LGBT+ i wszystko, co się z nimi wiąże, są narzędziami wojny hybrydowej.
Na slajdach w Power Pointcie możemy zobaczyć m.in. kadry z filmu "Tamte dni, tamte noce" czy zdjęcie "Świnki Peppy". Polityk zwraca uwagę na to, że w jednym odcinków Peppa poznała tęczową rodzinę - niedźwiedzicę polarną, która mieszka z dwoma mamami. Taki odcinek - według Rosjanina - miałby więc być częścią wojny hybrydowej.
- LGBT jest obecnie narzędziem wojny hybrydowej, a w tej wojnie hybrydowej musimy chronić nasze tradycyjne wartości. Musimy chronić nasze społeczeństwo i nasze dzieci. Pozwolę sobie bardzo szybko zademonstrować, jaka propaganda jest już prowadzona przeciwko naszemu społeczeństwu – mówi na nagraniu i pokazuje slajdy ze "Świnką Peppą".
Rosjanie zaostrzają przepisy przeciwko osobom LGBTQ+
Wypowiedzi Chinsztejna nie pojawiają się znikąd. W poniedziałek 17 października na posiedzeniu Dumy Państwowej omawiano zmiany w ustawie zabraniającej rozpowszechniania tego, co rosyjski rząd uważa za "propagandę LGBTQ+", która teraz zabrania m.in. pokazywania w mediach wątków związanych ze społecznością LGBTQ+.
Do tej pory ustawała wprowadzona w 2013 roku pod groźbą grzywny lub więzienia zabraniała "propagowania LGBTQ+" wśród nieletnich. Teraz prawo miałoby być rozszerzone na osoby dorosłe. Według polityków, taka zmiana miałaby pomóc Rosji w walce z Ukrainą.
- Wojna toczy się nie tylko na polu bitwy. Jest również w smartfonach naszych dzieci, w kreskówkach i filmach. Nasz wróg naprawdę trzyma propagandę sodomii jako rdzeń swojego wpływu – powiedział cytowany przez "PinkNews" Chinsztejn.
Jeśli rzeczywiście w Rosji zakaże się udostępnianie treści związanych ze społecznością LGBTQ+, to życie tych osób będzie tylko jeszcze trudniejsze. Poza tym naprawdę zastanawia to, w jaki sposób takie treści miałyby wpływać na rozwój wojny z Ukrainą?
Źródło: PinkNews, GayNews
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]
- Lody o smaku mleka z piersi to nie żart. Już trafiły do sprzedaży
- Mój pierwszy raz na OFF Festival. Muzyka nigdy nie była tak polityczna [RELACJA]