Recenzje dokumentu "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba". Zachwytów brak
Długo wyczekiwany dokument "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba", opowiadający historię jednej z najpopularniejszych platform dla dorosłych, już jest na Netfliksie. Recenzenci są jednak rozczarowani. Dlaczego?
"Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" to chyba jeden z bardziej wyczekiwanych dokumentów na Netfliksie. 15 marca na platformie pojawił się film, który szczegółowo przedstawia historię internetowej platformy dla dorosłych.
Podobne
- Lipiec 2023 na Netflix. Co nowego trafi na platformę?
- Recenzje "Barbie" - czy hype na film Gerwig był przesadzony?
- Czy warto oglądać "Fanfik" na Netfliksie? Recenzje nie zostawiają wątpliwości
- Kino bez wychodzenia z domu. Tu obejrzysz najnowsze produkcje i starsze hity
- Netflix wjeżdża z bombą i zapowiada sześć POLSKICH produkcji na ten rok
Pojawiły się już pierwsze recenzje filmu "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" i niestety nie są najlepsze. Dziennikarze zarzucają twórcom, że ich dokument jest nijaki i nie wnosi niczego nowego do tego, co już zostało powiedziane wcześniej.
"Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" - o czym?
Za "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" odpowiada reżyserka Suzanne Hillinger, która jest jednocześnie producentką dokumentu. Na ekranie będziemy mogli zobaczyć osoby znane z internetowej platformy dla dorosłych takie jak: Gwen Adorę czy artystkę porno Siri Dahl, a przy tym dowiedzieć się o ciemnej stronie działalności Pornhuba.
- Ten dokument wymaga od nas zmierzenia się z tym, co oznacza seksualność i zgoda na seks, gdy platformy internetowe warte miliardy dolarów rozwijają się dzięki treściom generowanym przez użytkowników. Kto ma i kto powinien mieć władzę w tych środowiskach? Mamy nadzieję, że ten film wywoła debatę na temat seksu i zgody, zarówno w internecie, jak i poza nim - powiedziała Suzanne Hillinger, reżyserka i producentka dokumentu w oświadczeniu opublikowanym przez Netflix.
Recenzje "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba"
Jak już wiecie, dokument przedstawia historię Pornhuba i tego, jak serwis zmienił historię pornografii. Dowiadujemy się z niego, że dzięki internetowej witrynie dla dorosłych osoby zajmujące się prostytucją, mogły odzyskać prawo do samostanowienia o sobie i przestały być zależne od pracy dla innych osób czy wykorzystujących ich stron pornograficznych.
Jest jednak również druga część tej historii. W 2020 roku reporter New York Timesa, Nicholas Kristof, ujawnił, że na platformie pojawiały się również filmy z pornografią dziecięcą oraz przedstawiające gwałty. Więcej o tych sprawach przeczytacie w tekście dotyczącym pozwu złożonego przez 30 kobiet. W 2021 roku oskarżyły one MindGeek, firmę będącą właścicielem serwisu, o świadome czerpanie zysków z filmów przedstawiających przemoc seksualną.
Głównym zarzutem krytyków jest to, że "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" nie dotyka prawdziwego problemu portalu. Jasne, mamy w nim wywiady z modelkami, twórczyniami platformy, ale brakuje tu głosów ważnych osób, które od dawna zajmują się tematem i mówią o szkodliwości tego typu platform.
"W filmie nie zobaczymy wywiadów z ważnymi dla przemysłu postaciami (w tym z aktywistką anty-Pornhub, Lailą Mickelwait). Dla mnie film w żadnym momencie nie dotyka prawdziwego problemu Pornhuba, OnlyFansa czy nawet Facebooka, czyli tego, czy te strony pełnią rolę wydawcy, czy są po prostu platformami? Jeśli czerpią zyski z treści, które udostępniają, to czy powinni być za nie odpowiedzialni, czy nie?" - zwraca uwagę recenzent Guardiana.
Czy Pornhub rozlicza się z zarzutami w dokumencie?
Nie oznacza to, że w filmie nie znajdziecie odniesień do wspominanych wcześniej kontrowersji. Jak w recenzji dla portalu Decider pisze Anny Menty, to właśnie dokumentom procesowym, rozprawom i prawnikom poświęcono znaczną część filmu.
Wychodzi więc na to, że w filmie platforma chce odnieść się do kontrowersji, jednak nie robi tego w wystarczająco satysfakcjonujący sposób. Niczym nie zaskakuje, niczego nie wnosi. Recenzenci zarzucają, że twórcom "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" nie udaje się stworzyć przekonującej narracji, co ostatecznie sprawia, że cały dokument jest nijaki.
"Rzeczywistość pornografii online jest oczywiście skomplikowana. Ale dobry dokument jest w stanie stworzyć przekonującą historię, która pomaga w szerszym kontekście rozpatrywać złożoną rzeczywistość. 'Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba' się od tego powstrzymuje, w wyniku czego nie udaje się w filmie stworzyć jasnej narracji. Co prawda dokument oddaje głos właściwym ludziom, ale próbując uszczęśliwić wszystkich, nie udaje mu się wydobyć tego czegoś - pisze recenzentka Decidera.
Czy dowiecie się czegoś nowego z dokumentu "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba"? Jeśli wcześniej nie słyszeliście o kontrowersjach związanych z platformą internetową, to pewnie tak. Pozostali, wnioskując po recenzjach, mogą chyba bez większego żalu darować sobie ten seans.
Źródło: Guardian, Decider, Variety, Rotten Tomatoes
W temacie recenzje
- Recenzje drugiego sezonu serialu "Heartstopper". Będzie kolejny hit?
- Recenzje "Barbie" - czy hype na film Gerwig był przesadzony?
- Szósty sezon "Czarnego lustra" uderza w Netfliksa. Czy scenariusz z serialu może zdarzyć się naprawdę?
- Finałowy sezon "Jeszcze nigdy...". To najlepsza produkcja o młodzieży?
Popularne
- Wyśmiał ślub Biedronia, szybko usunął wpis. Szafarowicz w formie
- Stanowski o wypadku na A1. "Nie ma uzasadnienia dla większych możliwości aut"
- Oskar Szafarowicz zaniepokojony. Pokazał list od rektora UW
- Biedroń wziął ślub. Janusz Kowalski: "zaczadzenie ideologią LGBT"
- Druga twarz Krzysztofa Gonciarza. Kasia Mecinski wydała oświadczenie
- Shrek wynajmuje bagno. Możesz spędzić weekend w jego chacie
- Dobromir Sośnierz kpi z samobójstwa. Oburzający plakat posła
- Problemy Konfederacji. Bosak i Mentzen robią dobrą minę do złej gry
- "Krzysztof miał taki system". Montażystka Gonciarza przerywa milczenie