Pradawny twórca z YouTube, AdBuster, zniszczył cudowne ględzenie o starych czasach [ZOBACZ JAK]

Zaznaczę na początku: "pradawny" to tylko żart. Uwielbiam AdBustera i brakuje mi go trochę na YouTube.

Nostalgia to jedna z najpotężniejszych broni przeciwko realizmowi. Gdy przypomnimy sobie ulubione seriale czy gry z dzieciństwa, to pamiętamy z reguły najlepsze momenty. Nierzadko wręcz idealizujemy rzeczy z przeszłości, bo łączą się z przyjemnymi czasami, do których chcielibyśmy wrócić.

Problem pojawia się, gdy staramy się przedłożyć stare wspomnienia na obecne czasy, idealizując przeszłość. Bo nie ma nic gorszego, gdy zakładamy różowe okulary i wypieramy to, że kiedyś momentami też było trudno i też były problemy - ale przecież "byliśmy razem i problemy rozwiązywaliśmy w kółeczku".

Oczywiście to było nawiązanie do (nie)sławnego twórcy, Jakuba Czarodzieja. Zjechany koncertowo przez m.in. Rocka za nierealistyczne i często głupie wspominki swojego dzieciństwa, które przerzucał na całe pokolenie. Ach, pamiętacie jak RockAlone2k podbił na chwilę YouTube swoją serią "Rock obraża youtuberów…"? Kiedyś to było!

Nawiązuję tu do starych twórców, tych z "pierwszej fali YT", bo dzisiaj będzie odrobinę o Marku Hoffmanie, AdBusterze. Ale wcześniej, to:

Jest taki profil na Facebooku jak "Gentleman Polska". Jak rozumiem, jest to autor książek coachingowo-pomocowych.

Znajdziesz tutaj książki, które według mnie odmienią Twoje życie. Napisałem je z ogromną wiarą w to, że mogę Ci pomóc. Dzięki poradom, które w nich się znajdują, wiele zrozumiesz. Otworzą Ci oczy na pewne sprawy i pozwolą podjąć ważne decyzje - czytamy na stronie GentlemanPolska.pl

Nie ma w jego twórczości niczego złego. Ponad pół miliona użytkowników "lubi" jego stronę na Facebooku. Jak widać, jest popyt. Ma swój target, który go prawdopodobnie bardzo lubi. Super, nie ma co się o tym więcej rozpisywać.

Natomiast kilka dni temu na profilu pojawił się dłuższy post, który daje nam wgląd w przeszłość autora, a dokładniej jego dorastanie. Oto wybrane fragmenty, cały post poniżej:

NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.

Zdejmowałem szkolne ubrania, jak tylko wróciłem do domu i zakładałem ubrania do zabawy. Musieliśmy odrobić lekcje, zanim pozwolili nam wyjść na zewnątrz. Obiad jedliśmy przy stole.

Pobyt w domu był karą i jedyne, co wiedzieliśmy o ′′znudzeniu′′ to: ′′Lepiej znajdź sobie coś do roboty, zanim ja znajdę to dla Ciebie!"

Jedliśmy to, co mama zrobiła na obiad albo...nic nie jedliśmy.

Wszyscy byli mile widziani i nikt nie wyszedł z naszego domu głodny.

Nie było wody butelkowej, piliśmy z kranu lub z węża ogrodowego na zewnątrz (i wszyscy zdrowi).

To były stare dobre czasy. Tak wiele dzieci dzisiaj nigdy nie dowie się, jak to jest być prawdziwym dzieckiem. Kochałem moje dzieciństwo. Słowo przepraszam, dziękuję, proszę ( i "dzień dobry") było używane przez nas na co dzień, bo to było normalne, bo tak nas wychowali rodzice.

A szacunek do starszych i do drugiego człowieka był wyssany z mlekiem matki. Oglądaliśmy bajki które uczyły, jak być dobrym człowiekiem, jak kochać ludzi, jak pomagać słabszym.

Tak. Wyimaginowany, mało realistyczny obraz przeszłości. Można byłoby powiedzieć, że autor wychował się w latach 70. lub równie dobrze 90. ubiegłego wieku. No, gdybyśmy wykluczyli informacje o dobranocce. A kto to wbiega, jak na Fame MMA 5?

Marek się nie pierniczy w tańcu. Szczerze zmiażdżył tę nierealną opowiastkę o tym, jak to kiedyś było cudownie, a teraz to już szkoda gadać. Sami zobaczcie:

Stek ładnych bzdur, ale nadal bzdur 🙂 Woda butelkowana była już od czasów wynalezienia butelki (chociażby bardzo popularna Grodziska, którą doskonale pamiętam), czyli baaardzo dawno temu. Nikt nikogo nie okradł? Bzdura totalna.

W 1987 zanotowano 18788 kradzieży z włamaniem, podczas gdy w 2016 było ich 13209, a więc o 5,5 tys. mniej. Piliśmy wodę z kranu i nikt nie chorował? Bzdura, salmonella i zatrucia pałeczką okrężnicy były na porządku dziennym.

Szacunek wyssaliśmy z mlekiem matki? W 1987, a więc właśnie w tych złotych czasach, zanotowano 1201 gwałtów. W 2016 było ich 684. Młodocianych gwałcicieli w wieku 17-20 lat było w 1987 roku 354, a w roku 2016 "tylko" 79. W tych samych czasach 13788 tatusiów uchylało się od obowiązku alimentacji, dziś jest ich niecałe 10 tys.

I na koniec na rozluźnienie: roczna ilość spożywanej wódki wynosiła 6 litrów na jednego Polaka w roku 1980, teraz wynosi 3 litry. Bezlitosna statystyka 🙂

Ała.

Znaczy… taka prawda. W komentarzach kolejne osoby trafnie zauważyły, że wizja takiego a nie innego dzieciństwa jest prawdopodobnie "winą" dobrych wspomnień i nosalgii. Nasz mózg po prostu nie działa tak, jak powinien, zabarwia stare wspomnienia - a te złe wymazuje.

To nie wina osoby stojącej za profilem Gentleman Polska. Pewnie za 40-60 lat też będziemy tak gadać. Wiecie, że "Ekipa to było COŚ!", a Konopski był "największym łapserdakiem YouTube!!!".

Ale wypunktowanie AdBustera aż miło się czytało.

Wyżej wspomniany materiał Rocka o Jakubie Czarodzieju: