Palo santo i biała szałwia powinny zniknąć z Waszych domów. Dlaczego są nieetyczne i nieekologiczne?
Biała szałwia i palo santo to coraz bardziej popularne kadzidła, które nie tylko szkodzą środowisku, ale też są bardzo nieetyczne. Na szczęście jest kilka zamienników i, co lepsze, możecie je znaleźć w swoich domach
Kojarzycie te zdjęcia i relacje z delikatnie dymiącym się kawłakiem drewna? Jeśli wiecie już co nieco o okadzaniu i aromaterapii, to pewnie bez trudu jesteście w stanie zidentyfikować palo santo, czyli święte drzewo, które zdobi wszelkie mindfullnesowe, jogowe relacje. Niestety, używanie go, nie jest tak dobre, jak się nam wszystkim wydaje.
Podobne
- Spotkałeś jerzyka na ziemi? Wiemy, jak mu pomóc
- Ślimak Stasiu został genziarą. Pokaż go swojemu nudnemu kotu
- Tajna broń z pożarami w Kalifornii. Meczy, daje mleko i zapobiega ogniowi
- Śnieżka i najsilniejsze porywy wiatru na świecie. Klimatolog wyjaśnia
- Futuro Vegetal - kim są aktywiści klimatyczni, którzy oblewają się krwią?
To samo dotyczy białej szałwii, czyli liści rośliny występującej głównie w Kalifornii, a u nas sprzedawanej zazwyczaj w niewielkich wiązankach przewiązanych sznurkiem, którą - tak jak palo santo - palą wszyscy influencerzy (i nie tylko). I, jak to zazwyczaj w takich sprawach bywa, po czasie okazuje się, że cały trend nie wnosi niczego dobrego.
Dlaczego biała szałwia i palo santo są nieetyczne?
Liście białej szałwii używane są przez kultury rdzennych Amerykanów podczas rytuałów i ceremonii. Podobnie jest z palo santo, które stanowi nieodłączną część ceremonii szamanów z Ameryki Środkowej i Południowej. Tutaj dochodzi właśnie do problemu z kwestią etyczności, a konkretniej mówiąc - do zawłaszczenia kulturowego.
Najprościej rzecz ujmując, zawłaszczenie kulturowe, to przejęcie wizerunków, symboli, narzędzi, rytuałów, które należą do innej, najczęściej uciskanej kultury. Musimy mieć świadomość, że okadzając nasze mieszkania białą szałwią i paląc palo santo przed praktyką jogi, używamy świętych, podkreślam świętych atrybutów – i jest to właśnie zawłaszczeniem tożsamości, pogwałceniem tamtych świętości.
Wyobraźcie sobie, że ktoś chodzi sobie po domu z kadzielnicą, której używa się w kościołach podczas liturgii i której dym symbolizuje obecność Boga oraz wznoszone do niego modlitwy, bo po prostu ma na to ochotę. Bylibyście oburzeni?
Ci wierzący, z pewnością tak. Tych uwrażliwionych, niewierzących z pewnością dotknąłby fakt, że coś, co jest zarezerwowane dla sacrum zostaje przeniesione - i przez to też umniejszone - do profanum.
Po prostu chodzi o to, że kadzenie tymi konkretnymi przedmiotami jest ściśle związane z rytuałami i ceremoniami, a my wyganiając nimi „złe duchy” po prostu ośmieszamy i bagatelizujemy cały proces i wiarę tych ludzi.
Problem ekologiczny
Jednak nie tylko względy etyczne przemawiają za tym, by zaprzestać używania obu tych produktów. Jak to zazwyczaj bywa – to, co eksportujemy, niesie za sobą duży ślad węglowy, który oczywiście negatywnie wpływa na cały klimat. Poza tym to, co staje się popularne, często jest nadmierne eksploatowane, co sprawia, że najzwyczajniej staje się gatunkiem zagrożonym.
Tak jest np. z drzewami, z których pozyskuje się palo santo. Sprawa wygląda tak, że dwa rodzaje drzew, z których się je pozyskuje, są już na liście CITES, czyli konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem.
Jak możecie się domyślić, w związku z ogromnym zainteresowaniem ostatnie, trzecie drzewo, jest wycinanie. Co też w ogóle mija się z założeniami odnośnie tego surowca – palo santo powinno się pozyskiwać z padłych i obumarłych gałęzi.
Z białą szałwią jest podobnie, choć ona nie została jeszcze objęta ochroną, ale jak możecie się domyślić, biorąc pod uwagę modę na okadzanie domu właśnie tą rośliną, jej zasoby szybko się wyczerpują.
Alternatywne wersje okadzania
To jednak nie oznacza, że nie możemy używać kadzideł. Oczywiście możemy, a co więcej mogę się założyć, że przynajmniej jedno z nich macie w swoim domu. Równie dobrze możecie sobie zapalić liść laurowy (tak, ten sam, którego najczęściej używacie do zup), który ma właściwości podobne do białej szałwii, ale w zasadzie każda roślina się nada.
Lawenda, mięta, polne kwiaty, bazylia, kory drzew, gałązki igliwia – w zasadzie wszystko, co macie pod ręką. A jeśli nie chce Wam się szukać roślin, to zawsze możecie skorzystać z gotowych wiązanek ziół.
Nie chodzi o to, żeby z kadzideł rezygnować – bardziej o to, żeby używać ich z głową, z poszanowaniem dla tradycji i natury. Oczywiście, jeśli wcześniej już kupiliście palo santo i białą szałwię, to nie wyrzucajcie ich teraz do kosza. Spokojnie je zużyjcie, a potem zaopatrzcie się w bardziej etyczne kadzidła.
Źródła:
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku