Organizacje pro-life nie mogą pikietować przy klinikach aborcyjnych. Ruch Narodowy: "To prześladowanie katolików"

"Buffer-zone" to strefy, które mają chronić kliniki aborcyjne przed działaczami pro-life, którzy często nękają i zastraszają osoby decydujące się na aborcję. Coraz więcej krajów wprowadza ustawy, które gwarantowałyby podobne zabezpieczenia.

Jednym z nich jest Irlandia Północna . Polscy narodowcy nie są zachwyceni i twierdzą, że nowe irlandzkie prawo uderza w chrześcijan.

W marcu 2022 roku Zgromadzenie Irlandii Północnej uchwaliło ustawę dotyczącą stref bezpiecznego dostępu. To przepisy, które mają zapewniać bezpieczną przestrzeń klinikom aborcyjnym.

Jak podaje portal righttolife.org.uk, aktywiści pro-life nie będą mogli nękać osób, które chcą dokonać aborcji w promieniu 100 m od placówek medycznych, przeprowadzających takie zabiegi. Ustawodawstwo zakazywałoby cichej modlitwy, trzymania znaków i oferowania alternatyw dla aborcji. Uchroniłoby to więc np. kobiety przebywające w klinice przed krzykami czy pikietami pod oknami szpitala.

W lipcu projekt trafił do Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii, a rząd Irlandii potrzebuje teraz jedynie królewskiej zgody, aby strefy weszły w życie. Aktywiści w Wielkiej Brytanii i Szkocji nawołują do wprowadzenia podobnych inicjatyw wokół brytyjskich i szkockich klinik. Co na to Polska?

Ruch Narodowy na Twitterze, informując o ustawie Irlandii, twierdzi, że tamtejsze przepisy uderzają w chrześcijan i są formą ich prześladowania. Według narodowców, przez to prawo katolicy, którzy sprzeciwiają się aborcji, nie będą mogli "modlić się w intencji ofiar".

Zaznaczmy, że najczęściej ta "modlitwa" nie opiera się na cichych, religijnych rozważaniach zgromadzonych pod klinikami aborcyjnymi działaczami. Jak piszą lokalne media, antyaborcyjni aktywiści w pobliżu klinik zaczepiają kobiety wbrew ich woli, obrażjąa, pokazują drastyczne ulotki i grożą "pójściem do piekła".

Tak o samej ustawie i swoich doświadczeniach mówi "Humanist" Clare Bailey - liderka Partii Zielonych Irlandii Północnej: - Rozmyślna i skoordynowana kampania polegająca na nękaniu i zastraszaniu kobiet musi się skończyć. Kiedy byłam wolontariuszką w aborcyjnej klinice Marie Stopes, byłam opluwana, opryskiwana święconą wodą, nazywana morderczynią i obserwowałam, jak kobieta wpada pod samochody, uciekając przed tymi ludźmi. To musi się skończyć.

Pomijam już fakt, że u nas kobiety nie mogą nawet liczyć na coś takiego jak klinika aborcyjna, a i tak - pomimo rygorystycznego prawa antyaborcyjnego - z każdej strony są atakowane przez organizacje pro-life. Nie muszę chyba przypominać o ulotkach, które fundacji Kai Godek rozdawała Ukrainkom, gdy uciekały przed wojną… Ciężko więc sobie wyobrazić, co czekałoby na nie, gdyby takie kliniki powstały w Polsce.

Przypominam, że aborcja nie jest decyzją, której kobiety dokonują między zupą a drugim daniem. Za takim wyborem często stoi dramatyczna historia i powody, o których tylko one wiedzą.

Warto też zaznaczyć, że katolicy w Irlandii wciąż - wbrew temu, co głosi Ruch Narodowy - mogą się modlić w intencji "ofiar aborcji". Wystarczy, że będą to robić w miejscu, które chyba zostało do tego stworzone - w kościele. Jeśli któraś z kobiet rozważających aborcję będzie potrzebowała wsparcia chrześcijan, to po prostu się tam zgłosi.

Źródło: https://www.theguardian.com/uk-news/2022/may/19/scottish-greens-launch-bill-to-create-protest-free-zones-outside-abortion-clinics, https://www.theguardian.com/commentisfree/2022/may/11/britain-protest-buffer-zone-abortion-clinics-women, https://humanists.uk/2022/03/25/northern-ireland-assembly-passes-buffer-zone-law-to-protect-women-accessing-abortion-services/, https://righttolife.org.uk/news/irish-government-introduces-bill-to-make-offers-of-help-outside-abortion-clinics-illegal, https://commonslibrary.parliament.uk/what-happens-when-a-devolved-bill-is-referred-to-the-uk-supreme-court/