Sataniści chcą pomóc kobietom w dokonaniu aborcji. Prawo stoi po ich stronie?

Od września w Teksasie zaczęła obowiązywać tzw. "ustawa o biciu serca", która zakazuje aborcji, jeśli u płodu zostanie wykryte bicie serca. Jednakże dzieje się to ok. 6. tygodnia ciąży, gdy wiele kobiet nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że jest w ciąży. Jak donosi TVN24, egzekucję prawa powierzono obywatelom, którzy mogą pozywać osoby i instytucje dokonujące aborcji po wykryciu bicia serca u płodu.

Nowe przepisy podzieliły amerykańskie społeczeństwo. Tzw. "ustawę o biciu serca" określa się jako najostrzejszą ustawę antyaborcyjną w USA od 1973 roku, kiedy Sąd Najwyższy zakazał na poziomie federalnym wprowadzania ograniczeń w przepisach dotyczących aborcji w pierwszym trymestrze ciąży - informują wiadomości.wp.pl. Od tamtej pory konserwatystom nie udało się zaostrzyć prawa - aż do teraz.

Świątynia Satanistyczna - grupa religijna z siedzibą w Salem (Massechusetts, USA) - napisała list do amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków, przekonując, że członkowie tej organizacji powinni otrzymać dostęp do pigułek aborcyjnych. Świątynia Satanistyczna próbuje wykorzystać swój status organizacji religijnej, aby domagać się prawa do aborcji jako prawa opartego na wierze.

Sataniści powołują się na Ustawę o przywróceniu wolności religijnej z 1993 roku (ang. Religious Freedom Restoration Act, RFRA). Twierdzą, że tak jak ustawa umożliwia rdzennym Amerykanom przyjmowanie halucynogennego pejotlu do tradycyjnych rytuałów, tak samo powinna ona umożliwiać członkom Świątyni Satanistycznej przyjmowanie pigułek aborcyjnych (Misoprostol i Mifeprostone) bez kontroli.

Rzecznik Świątyni Satanistycznej w oświadczeniu dla "San Antonio Current" stwierdził, że: "Jestem pewien, że prokurator generalny Teksasu, Ken Paxton [...] będzie dumny, że stanowe prawo do wolności religijnej, którego tak zaciekle broni, zapobiegnie temu, by przyszłe rytuały aborcyjne zostały przerwane przez rządowe restrykcje, których celem jest zawstydzenie i nękanie osób pragnących przerwać ciążę [...]".