Olga Tokarczuk o czytelnikach

Olga Tokarczuk: "Literatura nie jest dla idiotów". Jakub Żulczyk pyta: kto naprawdę jest idiotą?

Źródło zdjęć: © AKPA, Facebook, Jakub Żulczyk, Maja Staśko, Twitter
Anna RusakAnna Rusak,19.07.2022 15:00

Olga Tokarczuk na Festiwalu Góry Literatury stwierdziła, że nie chce, by jej książki trafiały pod strzechy. Jej wypowiedzieć skomentowała m.in. Maja Staśko i Jakub Żulczyk. Czy literatura naprawdę nie jest dla idiotów?

Festiwal Góry Literatury to coroczne literackie wydarzenie organizowane na Dolnym Śląsku. Podczas festiwalu można spotkać polskich pisarzy i pisarki oraz wziąć udział w licznych dyskusjach. W tym roku gościną była m.in. Olga Tokarczuk.

Noblistka pojawiła się na jednym z paneli dyskusyjnych. Mówiła o tym, do kogo kieruje swoje książki i kim są jej czytelnicy. Wielu nie spodobało się to, co powiedziała.

Olga Tokarczuk: "Literatura nie jest dla idiotów"

W trakcie dyskusji Olga Tokarczuk stwierdziła, że nie chce, by jej książki trafiały "pod strzechy". Uważa, że literatura nie jest stworzona dla idiotów, a ona: "pisze swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość".


Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. Te książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą.

- Olga Tokarczuk
trwa ładowanie posta...

Olga Tokarczuk krytykowana przez Maję Staśko

Do dyskusji wokół słów Olgi Tokarczuk na swoim Twitterze odniosła się Maja Staśko. Lewicowa aktywistka stwierdziła, że podejście noblistki jest "pogardliwe". Oczywiście rozumie, że Tokarczuk niedawno padła ofiarą hejtu - przypominam o akcji z jej książkami - ale to nie usprawiedliwia jej zachowania.


Tokarczuk nie chce, by jej książki trafiały pod strzechy, bo ona 'nie pisze dla idiotów'. To jest podejście do ludzi, które zawsze mnie mierziło. Pod strzechami mieszkają idioci, którzy nie myślą i nie czują? Nie dość, że to nieprawdziwe, to jeszcze głęboko pogardliwe. Niestety.

trwa ładowanie posta...

Jakub Żulczyk odnosi się do słów Olgi Tokarczuk

Na Festiwalu Góry Literatury pojawił się również Jakub Żulczyk. Pisarz w najnowszym poście na Facebooku również, choć z innej perspektywy niż Staśko, odniósł się do słów Tokarczuk. Stwierdził, że według niego termin "idiota" nie ma związku z wykształceniem czy pochodzeniem. Bardziej odnosi się do słów o osobach pozbawionych empatii.


Gdyby mnie kto pytał, ten termin nie ma związku z wykształceniem oczytaniem czy pochodzeniem, idiota to osoba pozbawiona empatii, uprzedzona z gruntu do całych grup społecznych, pozbawiona świadomości konsekwencji swoich czynów i jakiegokolwiek myślenia wspólnotowego, dążąca do destrukcji siebie i swojego otoczenia za cenę szybkiej gratyfikacji.

- Jakub Żulczyk

Według Żulczyka, Tokarczuk chciała swoją wypowiedzią "podkreślić jakąś rodzącą się na jej festiwalu wspólnotowość" i może mówić o swoich książkach, co tylko chce. Pisarz nie do końca zgadza się również z tym, co mówi się o klasizmie w związku z tą dyskusją.


No i co najważniejsze - nie każde stwierdzenie że są ludzie głupi to klasizm, oni są i mają się świetnie, zwłaszcza ci wg. w/w definicji. Pod płaszczykiem walki z klasizmem często broni się ludzi, którzy tym wrażliwym, dobrym i walczącym równościowcom najchętniej zwyczajnie by wpie*dolili.

- Jakub Żulczyk
trwa ładowanie posta...

Literatura (nie) jest dla idiotów?

Bez znaczenia czy w tym sporze stoi się po stronie Mai Staśko, Jakuba Żulczyka czy Olgi Tokarczuk. I tak trudno jest - moim zdaniem - zaprzeczyć, że takie pogardliwe wypowiedzi nikogo do sięgnięcia po książkę nie zachęcą.

Wydaje mi się, że podstawowym błędnym założeniem w całej tej dyskusji jest myśl, że w dzisiejszych czasach absolutnie każdy z nas musi czytać. Jasne, czytanie jest przyjemne, dobre dla mózgu, rozwija słownik i wyobraźnie, ale w żadnym stopniu nie świadczy o tym, jakimi ludźmi jesteśmy.

trwa ładowanie posta...

Można być wykształconym, oczytanym człowiekiem, który na półce ma dzieła wszystkich noblistów i noblistek, a przy tym być po prostu mało empatyczną, pełną pogardy dla innych osobą. Musimy pamiętać, że literatura jest po prostu dla wszystkich.

Jedni czytają książki noblistki, inni sięgają po "365 dni" Blanki Lipińskiej. Żadnego z tych wyborów nie można wartościować. Tak samo nie można powiedzieć, że czytanie jest lepszym zajęciem niż oglądanie filmów czy seriali. Bo są na rynku książki, które wymagają mniej zaangażowania intelektualnego niż niektóre seriale.

Każdy z nas powinien sięgać po taką rozrywkę na jaką ma aktualnie ochotę. Bo może jeszcze nie wszyscy się zorientowali, że książki nie są aktualnie wyznacznikiem inteligencji. Są po prostu częścią szeroko pojętej kultury i rozrywki. O tym, chyba Olga Tokarczuk trochę podczas swojego wystąpienia zapomniała.

trwa ładowanie posta...

Źródło: Facebook, Twitter, Maja Staśko, Jakub Żulczyk

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Gryzlak,zgłoś
Autor artykułu chyba nie zrozumiałeś wypowiedzi Tokarczuk Ona właśnie o tym mówi że nie każdy musi czytać, nie każdy jest w stanie literaturę zrozumieć A Pani Staśko zrobiła g. burzę wokół słów których albo nie zrozumiała albo nie doczytała całości
Odpowiedz
2Zgadzam się1Nie zgadzam się