Tusk mówi o fragmentach o in vitro w podręczniku do HiT-u

Psycholog: Jak poczuje się dziecko urodzone z in vitro, gdy przeczyta podręcznik do HiT-u?

Źródło zdjęć: © Twitter / Licencjodawca
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,12.08.2022 12:30

Rodzice, nauczyciele, psychologowie, a teraz także Donald Tusk (PO), pytają, jak ma czuć się dziecko urodzone z in vitro, gdy w podręczniku do HiT-u przeczyta: "kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?". W odpowiedzi MEiN zarzuca Tuskowi, że ten ma "chory umysł"

Czym bliżej rozpoczęcia roku szkolnego, tym bardziej burzliwa staje się dyskusja wokół podręcznika do nowego przedmiotu dla szkół ponadpodstawowych. Chodzi o Historię i Teraźniejszość (HiT), a właściwie o jedyny - na ten moment - dopuszczony przez MEiN do użytku podręcznik autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.

O kontrowersyjnych treściach z podręcznika pisaliśmy już wielokrotnie. Nauczyciele i eksperci rozmawiający z Vibezem mówili, że książka jest rasistowska, nacjonalistyczna, ideologiczna... a to dopiero początek listy zarzutów.

Podręcznik do HiT o in vitro: "produkcja ludzi"

Wiele emocji wzbudziły treści dotyczące in vitro. Chodzi o fragment, w którym prof. Roszkowski pisze o oderwaniu seksu od miłości i płodności, w wyniku czego płodność staje się produkcją ludzi i procesem hodowli ludzi w laboratoriach.

Oto cały fragemnt:

"Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju "produkcję"?" Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej."

Donald Tusk o podręczniku do HiT-u: Przekroczenie granicy łajdactwa

11 sierpnia głos w tej sprawie zabrał Donald Tusk, lider PO, podczas spotkania z mieszkańcami Jaktorowa. Nagranie z wydarzenia można obejrzeć m.in. na Twitterze Platformy Obywatelskiej.

trwa ładowanie posta...

Tusk mówił, że czytał podręcznik do HiT-u. - Jest w nim taki maluteńki rozdział o dzieciach z in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że dzieci z in vitro to jest hodowla ludzi i , że "kto będzie kochał takie dzieci?" - mówił Tusk.

Dodał, że nie ma dokładnych statystyk mówiących o liczbie mieszkańców Polski, którzy urodzili się w wyniku zabiegu in vitro. Według jego wiedzy szacunki mówią jednak o ok. 80 - 100 tys. Polaków.

- Być może dzisiaj już w każdej polskiej szkole jest dziecko z in vitro, kochane przez rodziców, przez dziadków. I to dziecko dostanie do ręki podręcznik i przeczyta, że jest dzieckiem z hodowli, którego nikt nie kocha - mówił Tusk. - Jeśli coś takiego proponuje się polskiej szkole, polskim dzieciom, polskim rodzicom, to znaczy, że nie ma już dla nich (dla władzy - red.) granicy łajdactwa, nie ma linii, której nie przekroczą - dodał.

Na reakcję MEiN, który dopuścił podręcznik do użytku, nie trzeba było długo czekać. Przedstawiciele resortu oskarżyli Tuska o posiadanie "chorego i obłąkanego z nienawiści umysłu".

Na Twitterze resortu edukacji pojawił się wpis: "Minister Edukacji i Nauki nie wymyśla i nie pisze podręczników. Zajmują się tym wydawnictwa. W żadnym z podręczników do HiT nie ma takich stwierdzeń nt. dzieci poczętych z in vitro. Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami".

trwa ładowanie posta...

Stowarzyszenie "Nas Bocian": Co może czuć młody człowiek, który czyta takie zdanie?

9 sierpnia głos w sprawie zabrali eksperci ze stowarzyszenia "Nasz Bocian", które wspiera rodziny w leczeniu niepłodności oraz procedurze adopcyjnej.

Dorota Gawlikowska, psycholożka i psychoterapeutka, na stronie stowarzyszenia pisze: "Po lekturze tego fragmentu zdumienie miesza się z oburzeniem. Co to są "wynaturzenia natury ludzkiej"? To, co uważa za nie autor? Nie jest to kategoria ujęta w żadnym systemie diagnostycznym, ani w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób, ani w Klasyfikacji Zaburzeń Psychicznych".

Gawlikowska zarzuca autorowi walkę z medycyną i osiągnięciami nauki. "Nasze dzieci otrzymują w ten sposób ważną lekcję: nieważne jakie są fakty, nie ma potrzeby ich weryfikować, ważne jest, by zapamiętać i napisać na sprawdzianie to, co sądzi na dany temat autor podręcznika. To jest podstawa nowoczesnej edukacji?" - pyta psycholożka.

Oskarża go też o brak wrażliwości na uczucia par, które zmagają się z problemami z płodnością, oraz rodzin, które wychowują dziecko poczęte w wyniku in vitro. Jej zdaniem ten fragment podręcznika wskazuje dzieciom, "które przyszły na świat dzięki pomocy medycyny, że nie są naprawdę kochane. Nie da się ich kochać, bo są owocem procesu technologicznego, nie przyszły na świat z miłości, ale w wyniku zawarcia transakcji handlowej pomiędzy ich rodzicami a kliniką, w której się poczęły. Aż trudno sobie wyobrazić, co może czuć młody człowiek, który czyta takie zdanie. Młody człowiek w kryzysie tożsamości związanej z procesem dojrzewania płciowego, który z powodu burzy hormonalnej i naturalnych procesów rozwojowych jest skoncentrowany na szukaniu odpowiedzi na pytanie o to, kim jest. Kto jest w stanie wziąć odpowiedzialność za jego reakcję? Kto mu pomoże, kiedy stwierdzi, że skoro jest niegodny/a miłości, a jako osoba niekochana jest podatny/a na "wynaturzenia natury ludzkiej", nie powinien żyć? Kto i jak zapobiegnie trudnościom społecznym i emocjonalnym, jakie grożą setkom tysięcy dzieci?" - pisze Gawlikowska.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1
Jaay,zgłoś
Jakie są dowody naukowe na to, że dziecko z probówki ma uczucia?
Odpowiedz
0Zgadzam się1Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)