Ujawniono szczegóły wypadku Boxdela

Boxdel w multiwersum obłędu. Wardęga: "Powstały dwie linie czasu"

Źródło zdjęć: © YouTube
Konrad SiwikKonrad Siwik,17.09.2024 12:00

Tajemnica wypadku Boxdela po prawie roku została wyjaśniona. Co naprawdę się wydarzyło? Szalony Reporter opublikował nagranie, które ujawnia kontrowersyjne szczegóły incydentu. Sylwester Wardęga prześmiewczo skomentował sprawę, mówiąc, że Boxdel spowodował rozszczepienie czasu.

Szalony Reporter po apelach Sylwestra Wardęgi opublikował nagranie, które rzuca nowe światło na tajemniczy wypadek samochodowy z udziałem Michała Barona "Boxdela". Wideo wzbudziło ogromne zainteresowanie, a szczegóły dotyczące tego incydentu ujawnione przez Wojaka - byłego bliskiego znajomego Boxdela - jeszcze bardziej pogłębiły kontrowersje.

Boxdel spowodował wypadek bez prawa jazdy

Według relacji Wojaka na nagraniu Boxdel miał kierować Fordem Mustangiem w trudnych warunkach pogodowych, mimo że nie miał prawa jazdy. Po utracie kontroli nad pojazdem doszło do kolizji z dwoma innymi samochodami. Co gorsza, Boxdel rzekomo poprosił Wojaka, aby ten przesiadł się na miejsce kierowcy i wziął odpowiedzialność za wypadek. W zamian obiecał mu 1000 zł.

trwa ładowanie posta...

W sieci pojawiło się nawet nagranie, na którym widać Wojaka i Boxdela, którzy śmieją się z wypadku. Zdaniem internautów Boxdel wygląda na nim rzekomo na nietrzeźwego. Według Natana Marconia mógł być pod wpływem środków odurzających. Informacje te nie są jednak w żaden sposób potwierdzone.

trwa ładowanie posta...

Boxdel składa obietnice bez pokrycia

Michał jednak zwlekał ze spełnieniem obietnicy, którą złożył Wojakowi. Gdy po kilku upomnieniach chłopaki się umówili, Boxdel wypłacił mu 1000 zł, ale chwilę później poprosił go, by ten otrzymane pieniądze przekazał kurierowi, który akurat przywiózł Boxdelowi przesyłkę. Miała ona kosztować ponad 900 zł. Co więcej, Boxdel nawet nie opłacił mandatu za zdarzenie drogowe, którego był sprawcą. Za mandat zapłacili rodzice Wojaka, który wziął całą odpowiedzialność na siebie.

Gdyby tego było mało, Boxdel jeszcze przed wypadkiem miał obiecywać Wojakowi karierę na YouTube. Pracowali wówczas nad wspólnym projektem. Jednak Boxdel pewnego dnia się spakował i bez większych wyjaśnień porzucił współpracę z Wojakiem. Dla chłopaka był to trudny czas, ponieważ na rzecz nagrywek rzucił dotychczasową pracę, wierząc, że Baron pomoże mu rozkręcić karierę inlfuecera.

Boxdel potwierdza wypadek i przesiadkę

Boxdel na filmie Szalonego Reportera potwierdził, że wypadek miał miejsce i faktycznie doszło do przesiadki. Warto jednak przypomnieć, że w poprzednim filmie Szalonego, sprzed dziewięciu miesięcy, Boxdel unikał tematu jak ognia. - Ale tego nie chcę stary mielić - powiedział krótko Boxdel, oglądając rozmowę Szalonego z Wojakiem.

CO UKRYWA BOXDEL?

Teraz okazuje się, że tego dnia powstał dwie wersje materiału - jedna, w której Boxdel unika odpowiedzi i druga, w której Boxdel odpowiada na zarzuty o spowodowanie wypadku i przesiadkę z pasażerem. Michał przyznał, że do takiej sytuacji rzeczywiście doszło. Wyjaśnił też, że porzucił projekt z Wojakiem, bo za bardzo go pochłonęły sprawy związane z Fame MMA.

BOXDEL - FILM NA KTÓRY CZEKA WARDĘGA, PROKU\RATURA I CAŁY INTERNET.

Warto w tym miejscu dodać, że według słów Szalonego Reportera, Boxdel chwilę po wywiadzie miał skontaktować się z Wojakiem. W konsekwencji Wojak wycofał się ze swoich twierdzeń i zniknął na jakiś czas z mediów społecznościowych. Sprawę nagłośnił jednak Sylwester Wardęga, zgłosił wszystko do prokuratury, by podpuścić Szalonego Reportera i doprowadzić do publikacji materiału.

Wardęga ironizuje z Boxdela: "Czas się rozstąpił"

Cała sytuacja została szeroko omówiona przez Sylwestra Wardęgę, który podczas swojego streamu odniósł się do filmu Szalonego Reportera. Wardęga podkreślił, że działania Boxdela były pełne sprzeczności, a sam były włodarz Fame MMA wydawał się zagubiony w swoich własnych wyjaśnieniach. Sylwester humorystycznie podsumował sytuację, mówiąc, że Boxdel "rozdzielił czas" na dwie linie - w jednej z nich unikał rozmowy o wypadku, w drugiej zaś tłumaczył się ze swoich działań.

- Boxdel obejrzał film i miał takie poczucie winy, że tego gościa tak wystawił, że czas się rozstąpił, powstały dwie linie czasu - w jednej linii czasu Boxdel w ogóle się nie tłumaczył z tego filmu i powiedział Szalonemu, "ale tego nie chce stary mielić" i wyszedł, a w drugiej linii czasu tłumaczył się z tego i mielił to, i mamy rozszczepienie

- ironizował Sylwek.
trwa ładowanie posta...

Pandora Gate i "Mistrz Śląska"

Podczas streamu Wardęga odniósł się także do zarzutów z filmu Boxdela, jakoby Wardęga i Lexy wiedzieli o aferze Pandora Gate wcześniej, co Boxdel powiązał z ich żartem na temat "mistrza Śląska". Jak wiadomo, Boxdel w swoich wiadomościach wysyłanych do młodych fanek, miał je przekonywać, że sam jest "mistrzem Śląska MMA". Boxdel połączył te dwie kropki i uznał, że Wardęga i Lexy musieli już wtedy widzieć wiadomości, które Boxdel wysyłał do fanek.

Boxdel - nie wiedzieć czemu, ale najpewniej przez zbieżność dat - w swoim materiale wspomniał o tenisiście Danielu Michalskim, który w podobnym czasie zdobył tytuł. Michał najwyraźniej nie obejrzał dokładnie rozmowy Wardęgi z Lexi i myślał, że dotyczyła ona tenisisty. Bardzo się pomylił, bo Wardęga i Lexy nie rozmawiali wówczas ani o Michalskim, ani o Baronie.

Sam Michalski skomentował sprawę w relacji na Instagramie:

W związku z zamieszczonym filmem przez Boxdela na platformie Youtube, na którym pojawiam się na około 18 minucie nagrania, oświadczam, że mój wizerunek został wykorzystany bez mojej wiedzy, ani tym bardziej zgody. Autora proszę o usunięcie mnie z niego. Ps. Jestem Mistrzem Polski, a nie Wielkopolski czy tam Małopolski

- napisał Michalski.
Oświadczenie Daniela Michalskiego ws. filmu Boxdela
Oświadczenie Daniela Michalskiego ws. filmu Boxdela (Instagram)

Wardęga również miał coś do dodania. Obejrzał wspomniany przez Boxdela stream z Lexy i okazało się, że ich rozmowa dotyczyła rapera Sariusa, który w tym czasie przygotowywał się do walki w federacji Fame MMA. Wówczas Wardęga powiedział, że Sarius najpewniej umie się bić, ponieważ "był mistrzem Śląska w kategorii kadetów w boksie".

Wardęga jednak powiedział to tak pokrętnie, że na ustach jego i Lexy pojawiły się uśmiechy. Sylwek, widząc, że Boxdel naciąga fakty, stwierdził:

- O ty k***o j***na Boxdelowa, ty mitomanie, my tu gadamy o Sariusie, że był mistrzem Dolnego Śląska w boksie, a nie o jakimś tenisiście

- skomentował Sylwek.
trwa ładowanie posta...

Warto też dodać, że Wardęga podczas streamu zorganizował zbiórkę dla powodzian, na której udało się zebrać ponad 300 tys. zł.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0