Malowanie konia kredkami - fajna zabawa czy znęcanie się nad zwierzętami? Opinie są podzielone
Jedna ze szkółek jeździeckich podzieliła się zdjęciem pomalowanego "dla zabawy" konia i wywołała dyskusję o przedmiotowym traktowaniu zwierząt
Dakota na Kontrewersie to szkółka jeździecka ze Zgierza, która wywołała drobną burzę w Internecie. Powodem zamieszania jest zdjęcie białego konia pomalowanego kredkami przez dzieci, które wrzucili na swój fanpage na Facebooku.
Podobne
- PETA oskarża Wiedźmina o znęcanie się nad zwierzętami. Czy ma rację?
- Leniwi turyści nad Morskim Okiem. Dostali to, na co zasłużyli?
- Korea Południowa rozważa zakaz sprzedaży mięsa z psów. A czy my kiedyś zakażemy sprzedaży mięsa z kurczaków?
- Drapieżne małpy atakują. Nie obyło się bez rannych
- Mężczyzna zaatakowany na plaży przez furry. Należało mu się?
Post spotkał się z dość sporą falą krytyki. Pojawiły się zarzuty względem właścicieli, głównie dotyczyły one "męczenia zwierzęcia", taktowania go w sposób "przedmiotowy". Część osób zawracała też uwagę na to, że postępowanie szkółki wcale nie jest wychowawcze, a konie powinny zostać placówce zabrane.
"Robimy coś innego niż zwykle"
Szkółka odpowiedziała na zarzuty w kolejnym poście. Zaznaczyła, że koń był pomalowany specjalnymi, bezpiecznymi dla zwierzęcia kredkami, które potem są z niego zmywane. Cała akcja miała być formą zabawy i przyzwyczajaniem dzieci do dużego zwierzęca oraz "robieniem czegoś innego niż zwykle".
Doszło do kontroli
To jednak nie uspokoiło internautów - postanowili sprawdzić, czy w stajni naprawdę wszystko jest w porządku. Dakota podzieliła się protokołem z kontroli Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Zgierzu, która wykazała, że zwierzaki mają się dobrze.
Słowo obrony
Oczywiście pojawiły się też komentarze osób, które broniły Dakoty. Jedna z osób zaznaczyła, że znęcanie się jest zadawaniem bólu i cierpienia, a malowanie zwierzęcia w ten sposób z tymi określeniami się nie wiąże. Inna zaznaczyła, że jeśli jest to odpowiedni koń do pracy z dziećmi, to dotyk pędzla jest dla niego nawet przyjemny:
Faktycznie, gdyby porównać malowanie zwierzęcia do innych, fundowanych im przez nas "rozrywek" - chociażby do wwożenia ludzi na Morskie Oko, to nie byłaby to jakaś wielka zbrodnia. No i poza tym nieszczęsnym malowaniem, zwierzęta znajdują się w naprawdę dobrych warunkach.
To jednak czujące zwierzę
Niemniej, malowanie koni dla "zabawy" nie jest najlepszą i najrozsądniejszą formą rozrywki, bo po prostu uczy przedmiotowego traktowania zwierzęcia. To jak kupowanie pieska dla dziecka, żeby miało się "z czym pobawić". No nie, zwierzęta nie są tutaj po to, by fundować nam jakąś rozrywkę i mają swoje prawa, które powinniśmy respektować.
Malować równie dobrze można na kartce, a oswajanie dzieci z dużym zwierzęciem, może polegać na czyszczeniu, głaskaniu konia. Nie sądzę, by "ozdabianie go" było jedyną i najlepszą formą uczenia dzieci szacunku do drugiego stworzenia.
Poza tym wiecie, jak ktoś farbuje psy, to się burzmy - tak, mam tu na myśli np. Chmurkę Friza i Wersow - ale gdy chodzi o malowanie konika, to wszystko jest już w porządku? No nie, to przecież za każdym razem jest zwierzę. Zwierzę, którego uczucia i dobro powinniśmy brać pod uwagę. Przecież nikt tego konia, ani Chmurki nie zapytał o to, czy godzą się na takie traktowanie.
Jedyną, pocieszającą rzeczą jest fakt, że inspekcja rzeczywiście pokazała, że zwierzęta mają się w Dakocie naprawdę dobrze. Mamy tylko nadzieję, że opiekunowie koni następnym razem wezmą pod uwagę głosy krytyki i np. zorganizują dzieciom czyszczenie oraz malowanie stajni. To chyba powinno przynieść trochę więcej pożytku.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół