komunikacja asynchroniczna sposobem na pokolenie Z w pracy

Komunikacja asynchroniczna sposobem na pokolenie Z w pracy? [WYWIAD]

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,17.01.2023 06:00

Według ekspertów trendem roku 2023 na rynku pracy będzie komunikacja asynchroniczna. - Bo dla pokolenia Z, które coraz właśnie wchodzi na rynek pracy, work-life balance oraz autonomia to absolutne priorytety w życiu zawodowym. Z pewnością docenią ją też osoby nieśmiałe, mające problem z asertywnością. Dla osób z lękiem społecznym, związanym z relacjami może być to prawdziwe wybawienie. Ograniczenie rozmów telefonicznych, spotkań na Teams czy na żywo sprawia, że nie trzeba od razu reagować na sytuację - mówi Katarzyna Leśniak, doradczyni zawodowa, psycholożka.

Z kwietniowego raportu "Work monitor" Randstad wynika, że zetki w odróżnieniu od starszych kolegów, wolą być szczęśliwe niż utrzymać zatrudnione za wszelką cenę. Praca nie jest wysoko w ich piramidzie szczęścia. O wiele ważniejsze są pasje, hobby, dobre samopoczucie. O pokoleniu Z na rynku pracy mówi się coraz więcej, zwiastując, że pracodawcy będą musiały przygotować się na zderzenie z zupełnie inną mentalnością. Ostatnim trendem na rynku pracy, który - jak wierzą eksperci - będzie odpowiedzią na pojawienie się na nim zetek, jest komunikacja asynchroniczna.

Na czym polega? Dlaczego jest uwielbianym rozwiązaniem przez młodych pracowników i w jakich branżach się sprawdzi? O to pytamy Katarzynę Leśniak, psycholożkę, doradczynię zawodową i trenerkę grup szkoleniowych, pracującą w Poradni Zdrowia Psychicznego HARMONIA Grupy LUX MED.

Ekspertka: Komunikacja asynchroniczna pomoże utrzymać pokolenie Z w pracy

Blanka Rogowska: Co to jest komunikacja asynchroniczna?

Katarzyna Leśniak, doradczyni zawodowa, psycholożka: - To sposób pracy opierający się w dużej mierze na pracy projektowej: przełożony daje zadanie i deadline na jego wykonanie i nie wnika, kiedy i w jaki sposób zostanie ono wykonane. W tym systemie kładzie się nacisk np. na komunikację mailową, a nie telefoniczną czy calle i spotkania na żywo. Gwarantowany jest zapis wszystkiego, co zostało ustalone – to jest na mailach lub w dokumentach zapisanych w chmurze, do których pracownik ma dostęp cały czas. Wydaje się być naturalną konsekwencją powszechnego systemu pracy home office lub hybrydy. Co szczególnie ważne z perspektywy pracownika – dane zadanie w tym układzie może zostać wykonane w dowolnym czasie, niekoniecznie w przyjętych godzinach pracy.

Czyli, gdy pracownik chce skorzystać z pięknej pogody w ciągu dnia, to może "legalnie" wyjść i dokończyć wieczorem?

- Tak. Myślę, że dlatego jest trendem, bo dla pokolenia Z, które coraz właśnie wchodzi na rynek pracy, work-life balance oraz autonomia to absolutne priorytety w życiu zawodowym. W tym systemie pracownik ma zagwarantowane bloki niezakłóconego czasu – nikt nie dzwoni, nie ma spotkań, można po prostu w spokoju pracować. To świetny system dla osób, które muszą pracować dłużej w skupieniu, np. dziennikarzy.

Są jeszcze jakieś zalety tego systemu?

- Komunikację asynchroniczną z pewnością docenią osoby nieśmiałe, mające problem z asertywnością. Dla osób z lękiem społecznym, związanym z relacjami może być to prawdziwe wybawienie. Ograniczenie rozmów telefonicznych, spotkań na Teams czy na żywo sprawia, że nie trzeba od razu reagować na sytuację. Komunikacja asynchroniczna daje czas na przemyślenie odpowiedzi i udzielenie takiej, która będzie nas satysfakcjonować. Wielki komfort dla osób, które nie znoszą być zaskakiwane podczas spotkań na żywo.

Ta metoda stosowana jest także w dużych korporacjach i w sytuacjach, gdy międzynarodowe zespoły dzieli różnica czasu. Wyobraźmy sobie, że w jednym teamie mamy ludzi z Polski, z Indii i z USA – o której godzinie mieliby się spotkać na callu? Na pewno ktoś musiałby pracować poza standardowymi godzinami pracy.

Jakie są wady tego stylu komunikacji?

- Przede wszystkim, by odnaleźć się w tym systemie trzeba umieć organizować sobie pracę, być autorefleksyjnym i mieć wysoki poziom samodyscypliny.

Samo widmo deadline’u nie wystarcza?

- Nie. Jeśli kogoś motywuje tylko deadline, to będzie odkładał zadanie do samego końca, a potem w ostatniej chwili zrobi je niestarannie. Prokrastynacja dotyczy naprawdę sporej grupy pracowników. Ale jeśli ktoś jest zmotywowany i wewnętrznie zdyscyplinowany, to wykona zadanie z należytą starannością i na czas.

Jeszcze jakieś wady?

- Nie jest to rozwiązanie, które można wprowadzić w każdej organizacji. Nie wyobrażam sobie komunikacji asynchronicznej np. na SOR-ze w szpitalu. Ale czasem nawet w pracy biurowej ten rodzaj współpracy może frustrować – np. gdy czekamy na pilną odpowiedź na mail, a ona nie przychodzi.

Sama komunikacja mailowa też może stwarzać pole do niepotrzebnych domysłów. Trudniej tu pokazać np. ironię czy żart.

Czuję, że komunikacja asynchroniczna może być problemem dla menedżerów z pokolenia millenialsów, którzy nadal mają w sobie kult pracy ponad miarę.

- Popularność komunikacji asynchronicznej z pewnością wynika z nowej normalności po pandemii. I na pewno są osoby, które pracując kilkanaście lat w "normalnym" trybie, po przejściu na komunikację asynchroniczną mogą czuć się źle i nie móc się odnaleźć. Zapewne wielu doświadczonych menedżerów musiało przeformułować swoje myślenie, że jego pracownik może nie być dostępny np. o godz. 14 przed komputerem. Jednocześnie komunikacja asynchroniczna to nie jest puszczenie pracownika "samopas". Oczywiście menedżer ma prawo, a wręcz obowiązek spytać pracownika czy ten nie potrzebuje pomocy, a także dowiedzieć się o postęp prac. Jest to szczególnie ważne w przypadku młodych pracowników, którzy muszą otrzymywać feedback. Współcześni menedżerowie muszą znaleźć złoty środek między tym, by ten kontakt nadal był, również na poziomie operacyjnym, ale by nie kontrolować i stosować micromanagementu, który w żaden sposób nie wpisuje się w dzisiejsze standardy zarządzania.

Komunikacja asynchroniczna będzie coraz popularniejsza?

- Komunikacja asynchroniczna jest świetnym rozwiązaniem, ale nie powinna być stosowana w 100 proc. czasu pracy. Tak, jak home office jest przez wiele osób ulubioną formą pracy, tak dobrze jest czasem wybrać się do biura – spotkać ludzi, pogadać nie tylko na służbowe tematy. To służy naszej socjalizacji. Szczególnie istotne jest to w przypadku pokolenia Z, które przeżyło pandemię w ważnych czasach kształtowania relacji społecznych, będąc wtedy w liceum lub na studiach.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 6
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0