Kaja Godek

Kaja Godek nie jest najgorsza. "Nagonka na LGBT+ zaczęła się od słów Jarosława Kaczyńskiego"

Źródło zdjęć: © Pexels
Michał DziedzicMichał Dziedzic,17.01.2021 14:02

Ola Kaczorek ze stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza skomentowała dla nas ostatnie poczynania Kai Godek i opowiedziała o trudnej sytuacji osób LGBT+ w Polsce. - Nie mamy żadnej możliwości obrony przed oszczerstwami - podkreśla.

W 2018 roku na antenie Polsat News Kaja Godek stwierdziła, że osoby homoseksualne "są zboczone". Aktywistka "pro-life" komentowała tak wyniki referendum w Irlandii w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego: - Jeżeli premier Irlandii obnosi się ze swoją dziwną orientacją [...], jeżeli jest to przyjmowane jako normalne, to dla mnie jest potworne, że taki kraj określa się mianem katolickiego.

Sprawa została skierowana do sądu przez aktywistów LGBT, jednak Godek nie musi przepraszać za swoją wypowiedź. Powód? Sąd ocenił, że jej dotyczyły zjawiska, a nie osób, które złożyły pozew. O sprawie rozmawiamy z Olą Kaczorek ze stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.

Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że Kaja Godek nie musi przepraszać za wypowiedź z 2018 roku, w której określiła osoby homoseksualne "zboczeńcami". Pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciwko "aktywistce" złożyło 16 działaczy środowisk LGBT. Co oznacza ten wyrok dla członków społeczności LGBT+?

Ola Kaczorek, osoba współprzewodnicząca w stowarzyszeniu Miłość Nie Wyklucza: Wyrok w krótkiej perspektywie nie oznacza zbyt wiele - potwierdza status quo, który mówi, że osoby LGBT+ nie są odpowiednio chronione przez polskie prawo. Patrząc jednak szerzej, może być jednym z elementów przyczyniających się do zmiany ustawodawstwa na korzyść osób, które w tym momencie mogą być bezkarnie obrażane.

Według sądu wypowiedź Godek miała charakter generalny i odnosiła się do całej grupy osób homoseksualnych, a nie do indywidualnych osób.

Ważną sprawą jest fakt, że użyte w 2018 roku przez Godek słowo nie jest wcale najgorszym, co osoby LGBT+ wysłuchują na swój temat w przestrzeni publicznej, szczególnie przez ostatnie dwa lata, czyli już po złożeniu pozwu.

Nagonka zaczęła się od momentu, gdy Jarosław Kaczyński w przemówieniu na konwencji partyjnej Prawa i Sprawiedliwości 9 marca 2019 nawiązał do podpisanej przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego i stworzonej z naszej inicjatywy Warszawskiej Deklaracji LGBT+. Pod płaszczykiem obrony dzieci i rodziny, Kaczyński dał wtedy sygnał do ataku na osoby LGBT+.

To wtedy pełną parą ruszyła machina nienawiści i szczucia na całą społeczność LGBT+ w Polsce, to po tym sygnale kolejne samorządy zaczęły przyjmować dyskryminujące mieszkańców uchwały, "Gazeta Polska" wydała numer z naklejkami "strefa wolna od LGBT" (objętymi później prawomocnym zakazem rozpowszechniania), a media publiczne zaczęły regularnie emitować materiały oparte na manipulacjach i kłamstwie na temat osób LGBT+.

Cały ten kontekst jest ważny, ponieważ wszystko, co dzieje się teraz, również proces o tęczową Matkę Boską, w dużej mierze opiera się na wspomnianych wydarzeniach z 2019 roku.

trwa ładowanie posta...

Sąd uznał, że powodowie i powódki nie mają legitymacji do wnoszenia o ukaranie oskarżonej – jest to orzeczenie zgodne z tym, jak wygląda w tym momencie ochrona prawna grupy LGBT+ w Polsce. Jako grupa szczególnie zagrożona wykluczeniem i narażona na dyskryminację nie mamy żadnej możliwości obrony przed takimi oszczerstwami.

Nie oznacza to, że akceptujemy ten stan rzeczy - będziemy walczyć w kolejnych instancjach dopóty, dopóki nasze własne państwo nie zapewni nam godnej ochrony.

Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza również pozwało Kaję Godek, prawda?

Stowarzyszenie przystąpiło do pozwu w takim znaczeniu, że w roli powódek występują dwie z osób członkowskich. Oprócz tego wsparło działalność procesową poprzez fundraising na pokrycie kosztów związanych z procesem.

Wczoraj w Płocku odbyła się rozprawa przeciwko Annie, Elżbiecie i Joannie, trzem aktywistkom oskarżonym o domalowanie Matce Boskiej Częstochowskiej tęczowej aureoli. Na sali sądowej pojawił się nie kto inny jak… Kaja Godek. Wystąpiła w roli pokrzywdzonej, a twarz miała zakrytą "koronkową" maseczką. Wiadomo może co tam robiła i kto mógł ją zaprosić?

Nie mam informacji o tym, kto zaprosił Kaję Godek na tę rozprawę, mogę się tylko domyślać. Konserwatywny think tank z korzeniami w Ameryce Południowej działa w Polsce bardzo prężnie, również we współpracy z działaczkami i działaczami anti-choice.

Skąd pomysł, że tęcza miałaby obrażać Matkę Boską?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem.

Co media powinny robić z Kają Godek? Pisać o jej działaniach czy może ignorować…?

Przede wszystkim odkłamywać manipulacje i jasno zaznaczać przekłamania. Oprócz tego ważnym zadaniem dla osób pracujących w mediach jest szkolenie się z zakresu równościowego języka oraz sytuacji prawnej i społecznej osób LGBT+ w Polsce, szczególnie teraz, gdy znaleźliśmy się na celowniku prawej strony.

trwa ładowanie posta...

Polskie prawo przewiduje kary za obrazę uczuć religijnych, ale za nawoływanie do nienawiści z powodu orientacji seksualnej już nie. Uda się to zmienić? Społeczność LGBTQ+ doczeka się w Polsce równych praw?

Staramy się w Miłość Nie Wyklucza edukować i rozmawiać z politykami, pokazywać im, że istnieje w społeczeństwie ogromna potrzeba zmian, które umożliwią osobom LGBT+ godne i bezpieczne życie w ich własnym kraju.

Jednym z takich działań jest przygotowana przez kongres 27 organizacji LGBT+ lista gotowych rozwiązań, które wystarczy "po prostu" wziąć i wcielić je w życie. Społeczność doskonale wie czego potrzebuje i jakie kroki muszą zostać podjęte, żeby te oczekiwania spełnić. Od lat żądamy równych praw i nie zamierzamy odpuszczać, szczególnie teraz, gdy atmosfera robi się coraz bardziej niebezpieczna.

Listę postulatów można zobaczyć i przeczytać na stronie chcelepszejpolski.pl

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0