Jest gejem, pracował dla TVP. Niedawno szkalowanie osób LGBT+ nie było dla niego problemem
Mityczny "gej, który się nie obnosi" odnaleziony. Adrian Gąbka wyznał na swoim Twitterze, że jest gejem i żałuje pracy w TVP. Teraz musi zmierzyć się z krytyką i hejtem.
Nie muszę wam chyba mówić, jakie materiały o osobach LGBTQ+ pojawiają się w TVP. W świecie telewizji Kurskiego osoby z tej społeczności są ideologią zagrażającą naszemu społeczeństwu. Dowodów nie trzeba szukać daleko.
Podobne
- Jak nie robić tęczowego marketingu. Kpina z (braku) praw osób LGBT+
- Dziennikarz TVP przyznał się do błędu. Przeprosiny padły na żywo
- Studenci UW kontra Marcin Warchoł. Chcą postępowania dyscyplinarnego
- Lesbijskie wesele we wsi Wyczółki. Zniewaga żołnierzy i interwencja policji
- Przeprosiny TVP dotarły za granicę. Sukces aktywistów LGBT
KPH niedawno złożyła pozew o naruszenie dóbr osobistych, żadając od TVP przekazania 10 tys. złotych na cel społeczny i przeprosin w głównym wydaniu "Wiadomości". Wszystko przez reportaż pod tytułem "Inwazja" (emisja: październik 2019 r.), w którym pojawiły się nieprawdziwe i zmanipulowane informacje na temat społeczności LGBTQ+.
Adrian Gąbka z TVP może nie odpowiadał osobiście za tworzenie takich treści, ale w swoim dorobku dziennikarskim ma i tak kilka bardzo interesujących, negatywnie przedstawiających społeczność LGBTQ+, materiałów. Właśnie wyznał na Twitterze, że jest gejem.
Gej pracujący dla TVP
Adrian Gąbka na swoim koncie na Twitterze napisał, że jest gejem i żałuje, że pracował dla TVP. Chwilę później, gdy pod jego postem pojawiły się negatywne komentarze, postanowił usunąć tweeta.
Bardzo szybko okazało się, że Adrian Gąbka tworzył dla TVP materiały, które w mało pozytywnym świetle przedstawiały społeczność LGBTQ+. Pisał chociażby o "homomałżeństwach" czy "profanacji" w Warszawie za pomocą flagi LGBT.
Niektórzy twierdzą też, że Gąbka lubił prowokować: pojawiał się podczas tęczowych akcji i rozdawał na nich wydrukowane tęczowe Maryjki, po czym znikał, zanim doszło do czegoś poważniejszego. Większość po prostu zarzuca Gąbce hipokryzję i ironicznie pyta, czy jest tym mitycznym "gejem, który się nie obnosi".
Pojawiają się też głosy broniące dziennikarza. Według nich hejt na Gąbkę jest nieuzasadniony, bo przecież mężczyzna musiał gdzieś pracować. Poza tym szczucie go nie różni się niczym od tego, w czym lubuje się TVP.
Czy można pracować w TVP, będąc osobą LGBTQ+?
Pytania związane z moralnością i pracą w TVP pojawiają się już od dłuższego czasu. Tak jak w przypadku Gąbki padają argumenty natury finansowej: w końcu za coś trzeba żyć, tonący brzytwy się chwyta itp.
Jasne, biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację na rynku pracy i rosnącą inflację, te tłumaczenia wydają się naprawdę słuszne. Tylko chyba trochę czym innym jest tworzenie materiałów, z którymi się nie zgadzamy ideologiczne, a czym innym uderzanie w społeczność, do której sami należymy.
Oczywiście cała sprawa dotyczy też kwestii moralnych i etycznych. To, jak Adrian Gąbka radził sobie z pisaniem takich treści, jest tylko jego sprawą. Jego sytuacja jednak dobrze obrazuje fałsz Telewizji Polskiej i pokazuje, w jak dużym zakłamaniu może żyć człowiek.
Chcieliśmy zapytać, jak patrzy na tę sprawę sam Adrian Gąbka. Skontaktowaliśmy się z dziennikarzem, jednak nie otrzymaliśmy od niego żadnej odpowiedzi.
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"