Jessica Mercedes klimatyczną ignorantką. Podróż odrzutowcem z Warszawy do Łodzi?

Jak tam wasze papierowe słomki i wielorazowe kubki? Dalej staracie się chociaż w tych najprostszych i codziennych czynnościach przeciwdziałać pogłębiającemu się kryzysowi klimatycznemu? A może też w związku z  kryzysem energetycznym przykręcacie kaloryfery i w domu macie tylko 18 stopni? Cóż, influencerka Jessica Mercedes na pewno by wam pogratulowała.

Sama jednak postanowiła ochoczo dołączyć do grona klimatycznych ignorantek. Na stories na Instagramie Mercedes wrzuciła zdjęcie z prywatnego odrzutowca. Miała lecieć nim z Warszawy do… Łodzi.

Jessica Mercedes jest jedną z najpopularniejszych influencerek modowych, choć nie zawsze jej wybory są chwalone przez internautów. W zeszłym roku krytykowali ją chociażby za podróż na Wyspy Owcze.

Blogerka modowa udała się tam w trakcie święta Grindadragp, podczas którego mieszkańcy dokonują rzezi na delfinach. Cóż, wychodzi na to, że influencerka wciąż nie odbyła lekcji dotyczącej etycznego podróżowania. Tym razem jednak nie chodzi o przemoc w stosunku do zwierząt, a o loty prywatnymi odrzutowcami.

Mercedes pochwaliła się, że udało jej się zorganizować lot prywatnym samolotem. Niczym klimatyczna ignorantka Kylie Jenner udała się nim w "długą" podróż. Jak sugeruje opublikowane przez blogerkę zdjęcie, był to lot krajowy, możliwe, że z Warszawy do Łodzi. Tak, to podróż, która pociągiem zajmuje jedną godzinę i 40 min.

"Tymczasem influencerka, która chętnie obnosi się z ekologią, gdy jest to modne, poleciała wczoraj prywatnym samolotem na imprezę. Jak widać, w tym przypadku zapomniała o planecie" – czytamy we wpisie redaktora Radia Kolor Miłosza Piotrowskiego.

Relacja już zniknęła ze stories Mercedes, ale zrzuty zostały, więc influencerka chyba spokojnie może dzięki temu dołączyć do listy klimatycznych ignorantek. Co prawda, nie jest Taylor Swift – artystka lotami wyemitowała już ponad tysiąc razy więcej dwutlenku węgla niż przeciętny człowiek – ale jej zachowanie wciąż szkodzi naszej planecie.

Aktywiści, w tym 21-letnia Dominika Lasota, która konfrontowała się na COP27 z Andrzejem Dudą , wypowiadający się pod postem Piotrowskiego twierdzą, że takie prywatne loty w ogóle powinny zostać zakazane.

"Prywatne przeloty, szczególnie w ramach podróży krótkodystansowych, powinny być nielegalne. To klimatyczne przestępstwo, uprawiane przez bogatych dla czystej zabawy. To nie pora na to" – napisała Lasota na Twitterze.

Jeśli pomyśli się o tym, jak wielki ślad węglowy za sobą zostawiają - można go sprawdzić m.in. na profilu "CelebJets", który zajmuje się monitorowaniem przelotów gwiazd - trudno się z nią nie zgodzić. Biorąc jednak pod uwagę podejście rządzących i przedstawicieli narodów, który obecni byli na szczycie klimatycznym, o sprawiedliwych dla klimatu standardach podróży możemy jedynie pomarzyć. W końcu nawet z okazji najważniejszego w teorii wydarzenia dla klimatu, nie byli w stanie zrezygnować ze swoich prywatnych odrzutowców…