Eurowizja 2023 ma już zwycięzcę. Wszystko zgarnia Wielka Brytania

Emocje już rosną przed zbliżającym się wielkim finałem 67. edycji Konkursu Piosenki Eurowizji. Już w najbliższą sobotę 13 maja przedstawiciele 25 państw będą walczyć o pierwsze miejsce w prestiżowej rywalizacji.

9 maja odbył się pierwszy półfinał, w którym wystąpili reprezentanci Irlandii, Azerbejdżanu, Chorwacji, Mołdawii, Malty, Szwajcarii, Finlandii, Czech, Łotwy, Izraela, Portugalii, Szwecji, Serbii, Holandii i Norwegii.

Przebieg eliminacji był właściwie dość nudny. Poprawny. Typowani przez bukmacherów przegrani rzeczywiście pojechali do domu (Irlandia, Azerbejdżan, Łotwa, Malta, Holandia), a spośród piętnastu występów jakkolwiek ciekawe były może trzy. Plus dwa bonusowe, których nikt się nie spodziewał.

Wybił się oczywiście przebój "Cha-Cha-Cha" Kaarija. Fiński Tommy Cash w stroju jakby zdartym z Żabsona i Young Igiego z okładki "Amfisbeny"? Bardzo proszę. Może to trop, żeby na następną edycję Eurowizji wysłać Jacusia?

"Mama ŠČ!" chorwackiej formacji Let 3 także zrobiła wrażenie - społecznie zaangażowany występ mógł zostać podany w innej formie niż pompatyczna "Aija" Litwy czy "We Are One" Irlandii.

Pozytywnie zaskoczył także Izrael - może nie jest to moja ulubiona piosenka, ale na pewno sprostała a nawet wyprzedziła oczekiwania. Gdyby nie fragment z jednorożcem, ten numer mógłby śmiało trafić do jakiegoś akcyjniaka z gigantycznym budżetem.

Konkurs eurowizyjny w Liverpoolu ma czterech hostów w tym dwie prowadzące, które skradły serca publiczności. Nie posunę się za daleko, żeby stwierdzić, że to właśnie one zrobiły największe show - większe niż niejeden z uczestników muzycznej rywalizacji.

Hannah Waddingham zauroczyła klasą i humorem - plus zawsze miło zobaczyć znajomą twarz, która tak świetnie sprawdza się w roli konferansjerki. Jej popis znajomości francuskiego - odjazd! Waddingham jest brytyjską aktorką znaną m.in. z seriali "Ted Lasso", "Gra o Tron" czy "Sex Education". Fani Eurowizji zakochali się w jej występie i proszą o więcej.

Drugą hostką, którą pokochała publika jest Alesha Dixon. Artystka występowała w zespole Mis-Teeq oraz prowadzi solową karierą. Ma na koncie kilka hitów jak "The Boy Does Nothing", a podczas półfinałów zaskoczyła wszystkich rapowym freestylem.

Komentarze pod jej występem nie pozostawiają złudzeń - fani chcą tego więcej.

"Alesha Dixon potwierdziła swoją pozycję ikony", "Nieważne ile jej płacą, to i tak za mało".

Drugi półfinał Eurowizji podczas, którego wystąpi Blanka, odbędzie się 11 maja.