12 lat "Gry o tron" - wybieramy 12 najlepszych momentów z serialu

"Gra o tron" nadal jest w swojej szczytowej formie. Rozpoczęły się zdjęcia do drugiego sezonu "Rodu Smoka", ogłoszono kolejny prequel - tym razem o przygodach Dunka i Jaja, a pomysłów na dalszą rozbudowę uniwersum nie brakuje.

Chyba nikt nie wróżył GoTowi takiego sukcesu. Tymczasem, here we are: od polskiej premiery pierwszego odcinka minęło równe 12 lat i wszystko wskazuje na to, że "Gra o tron" będzie stałym punktem odniesienia we współczesnej popkulturze.

Z okazji premiery rocznicy serialu wybraliśmy 12 ikonicznych momentów z serii. Pamiętaliście o wszystkich?

Jeden z najlepszych momentów ósmego sezonu "Gry o tron". W drugim odcinku, tuż przed kulminacyjną bitwą między zjednoczonymi armiami lordów Westeros, Nieskalanych oraz Dothraków przeciwko Białym Wędrowcom, Podrick Payne, giermek Tyriona, śpiewa piosenkę. W oryginale utwór wykonała Florence And The Machine, ale to wersja Podricka naprawdę chwyta za serce.

Ed Sheeran pojawił się w pierwszym odcinku siódmego sezonu "Gry o tron". Zagrał epizodyczną rolę jednego z żołnierzy Lannisterów. Jego cameo miało być niespodzianką dla Maise Willimas (serialowej Aryi), która prywatnie jest wielką fanką piosenkarza. Po wszystkim Sheeran spotkał się z krytyką, ale bądźmy szczerzy - chyba każdy wykorzystałby szansę na występ w "Grze o tron".

Viserys był chyba jedną z najbardziej nielubianych postaci. Fani "Gry o tron" nie musieli jednak długo znosić go na ekranie. W szóstym odcinku Targaryen zostaje koronowany przez Khala Drogo płynnym złotem i ginie w męczarniach.

Rzeź w Bliźniakach to jeden z najbardziej emocjonalnych momentów w całym serialu. Podczas "Krwawych godów" Walder Frey wyrżnął w pień obecnych na weselu Starków i wiernych im ludzi. Przeżyła tylko garstka, w tym wzięty na zakładnika Edmure Tully. "Krwawe gody" są wizytówką "Gry o tron" i doskonale oddają, jakich fabularnych twistów można spodziewać się w przyszłości. Roose Bolton wypowiada swoje słynne: "Lannisterowie przesyłają pozdrowienia" i już wiadomo, że należy oczekiwać wojny. Do tego wybitny muzyczny motyw - dziewiąty odcinek trzeciego sezonu to prawdziwe arcydzieło.

Na ekranie "Gry o tron" widzieliśmy kilka postaci, które powstały z martwych. Beric Dondarrion, przywódca Bractwa bez chorągwi kilkukrotnie był wskrzeszany przez Thorosa z Myr, kapłana Czerwonego Boga. Nie może się to jednak równać do przywołania zza grobu Viseriona, który na rozkaz Nocnego Króla powrócił do życia jako upiór.

W finale piątego sezonu Jon Snow zostaje zasztyletowany przez braci z Nocnej Straży, w tym Olly'ego, którego wcześniej wziął pod opiekę. Odcinek kończy się cliffhangerem, czekającym z rozwiązaniem aż do premiery szóstego sezonu. Fanów do końca gryzło pytanie: przeżył czy nie przeżył?

Z silnie pielęgnowanego pragnienia zemsty rodzą się najlepsze wątki z "Gry o tron" Od marszu wstydu ze zgoloną głową do świadomego wymordowania tysięcy ludzi w Westeros droga jest krótka.

Zabity w wychodku przez własnego syna. Kto by się spodziewał, że wielki Tywin Lannister zginie w taki sposób?

Ramsay Bolton był kolejną postacią, której śmierci fani serialu nie mogli się doczekać. Bękarta z Północy spotkał los, na jaki zdecydowanie zasłużył. Rozszarpały go jego własne psy, a jego koniec przypieczętowała Sansa Stark w odwecie za wszystkie podłości wyrządzone jej i jej rodzinie.

Kolejna satysfakcjonująca (a jednocześnie okropna) śmierć i kolejny erudycyjny popis Tyriona. Jakby nie patrzeć, ten ranking mógłby składać się wyłącznie ze śmierci lub z ripost lorda Lannistera.

Jedna z najbardziej emocjonujących walk w sekwencji jeden na jeden. Kolejny wątek napędzany zemstą, który tym razem wybitnie źle skończył się dla chcącego odegrać się na Górze Oberyna.

Hodor chroniący Brana przed Innymi i realny wpływ młodego Starka nawet na cudzą przeszłość bezdyskusyjnie należy do tych najbardziej zapadających w pamięć. Hodor ostatecznie umiera rozdarty na strzępy przez Białych Wędrowców, ale ratuje życie Brana i Meery.