Dantejskie sceny na evencie Julii Żugaj w Bydgoszczy. Interweniowała ochrona

Julia Żugaj to jedna z najpopularniejszych influencerek pośród młodego pokolenia. Jej łączna liczba obserwujących na wszystkich social media jest porażająca, bo to już niemal pięć milionów. Żugaj jest szczególnie lubiana przez młodszych nastolatków i nastolatki.

19 listopada odbyło się spotkanie Żugaj oraz influencera Dominika Rupińskiego z fanami w galerii handlowej w Bydgoszczy. Wydarzenie bardzo się przeciągnęło przez ogromną liczbę osób, które przyszły zobaczyć swoich idoli. Internauci donoszą, że galaria została dosłownie sparaliżowana przez tłum.

Po TikToku i Twitterze krąży nagranie, na którym widać, jak Julia zostaje wyprowadzona z galerii handlowej w asyście ochrony. Takie obrazki moglibyśmy już wcześniej oglądać, ale raczej z gwiazdami formatu typu Justin Bieber kilka lat temu.

W tle słyszymy krzyki rodem z okolicznego ZOO lub koncertu Maty. Sami zobaczcie i usłyszcie te wrzaski:

Zacznijmy od tego, że to nic nowego. Gonienie gwiazdy przez fanów to przecież sceny, które znamy od lat. Tak wygląda też kontakt z wielbicieli z influencerami, co zauważył na Twitterze influencer Maciej Dąbrowski, w sieci znany jako Człowiek Warga.

"Ciebie to dziwi? 8 lat temu było identycznie jak Stuu czy ReZi gdzieś poleźli" - napisał.

I ma tu sporo racji. Ot, taka klątwa znanych osób.

Pojawiły się też zarzuty wobec Żugaj, że za szybko opuściła centrum i zignorowała fanów. "Julia Żugaj opluła fanów" - napisał jeden z internautów.

Julia Żugaj na Twitterze opowiedziała trochę o tym, jak event wyglądał z jej perspektywy. Według niej, nie było źle, ale ochrona kazała jej wyjść, bo "w kolejce do zdjęć było ciężko":

"Turbo trudny event dziś był, z mojej perspektywy nie wyglądało to tak źle, ale ochrona w pewnym momencie kazała mi po prostu wyjść, bo w kolejce do zdjęć zaczęło być ciężko. Z galerii wybiegłam w obecności grupy interwencyjnej" - opowiedziała influencerka.

"A i jeszcze odnośnie do bydgoskiej sytuacji w galerii - chciałabym żebyście wiedzieli, że tam o wszystkim decydowała ochrona oraz organizator eventu. Ja tak naprawdę byłam tylko gościem, który grzecznie wykonywał polecenia" - dodała dzień później.

Jeśli więc wierzyć samej Żugaj, liczba fanów przerosła oczekiwania organizatorów i możliwości samej galerii handlowej. Z powodów bezpieczeństwa trzeba była wydarzenie zakończyć.

Pod koniec filmu widać, że Sheo wkłada do Volkswagena psa. I to też wzbudziło dodatkowe pytania typu "dlaczego Julia bierze psa na takie wydarzenia?":

Influencerka z Team X odpowiedziała na to pytanie. Żugaj twierdzi, że jej psy są w podróży, ponieważ inaczej siedziałyby same w domu. Ale sytuacje, gdzie muszą być szybko przenoszone przed tłumem, mają być rzadkością:

"Psiaki jeżdżą ze mną wszędzie, inaczej siedziałaby same w domu większość czasu. Zazwyczaj siedzą sobie w garderobie, na backstage’u, gdzie jest cisza i spokój, dzieci nie maje do nich dostępu, opiekuje się nimi Sheo. Takie sytuacje to rzadkość, no ale jakoś musiałam je zabrać do auta" - przekazała Julia.

Tak, tej ksywki nie mogło zabraknąć!. Lasuczita, czyli jedna z najbardziej kontrowersyjnych patotiktokerek, postanowiła pojawić się na evencie Julii Żugaj. Co z tego wyszło? Możemy być pewni tylko tego, że sama też została wyprowadzona przez ochronę:

Patrzcie, ile ludzi było przy niej:

…