Daniel Magical trafił do więzienia! Policja aresztowała go podczas patostreama

Uniwersum Daniela Magicala to jeden z najdziwniejszych mikroświatów w polskim internecie. Daniel jest nieoficjalnie nazywany "ojcem patostreamingu". To on jako pierwszy wypromował wielogodzinne transmisje na żywo, których uczestnicy - najczęściej osoby z problemami z alkoholem - upijali się do nieprzytomności ku uciesze tysięcy widzów. Streamy kończyły się rzyganiem, bójkami, interwencją policji.

Jak to możliwe, że w 2021 roku Daniel Magical jest nadal popularny? Patotwórca wykorzystał możliwości i zasięgi, które daje TikTok, gdzie prowadził transmisje na żywo. Dzięki temu dorobił się statusu (pato)celebryty i został zaproszony na galę AlkoMaster, czyli czegoś w rodzaju Fame MMA... z jedną istotną różnicą. Zamiast okładać się pięściami, twórcy pojedynkują się na ilość wyżłopanego alkoholu.

Daniel musiał odpowiedzieć za swoje wybryki z przeszłości. Patotwórca w 2019 roku publicznie pochwalał atak nożownika na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, a jego matka (o pseudonimie Goha) miała znęcać się nad swoim konkubentem. Sąd orzekł dla nich warunkowe pozbawienie wolności na rok, o ile Daniel i jego matka skończą ze streamowaniem i znajdą pracę.

Daniel i Goha złamali warunki kary, więc musieli pójść na rok do więzienia. Kobieta dobrowolnie poddała się karze, podczas gdy jej syn nadal ośmieszał wymiar sprawiedliwości. Daniel pozostał na wolności i wciąż nagrywał streamy dla swoich fanów z YouTube'a i TikToka. Stwierdził, że uda się do więzienia, ale po zabawie sylwestrowej.

Patotwórca był świadomy, że testuje cierpliwość wymiaru sprawiedliwości. Żył z dnia na dzień, spakowany do walizek, tak aby być gotowym do wyjścia, gdyby nagle zapukała policja. No i wreszcie stało się to, na co czekaliśmy - mundurowi odwiedzili streamera podczas transmisji na żywo. Aresztowanie nie było spektakularne. Daniel kulturalnie wziął swoje rzeczy, pożegnał się z widzami i wyszedł.