Chcą zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie. Czy to pomoże?
Organizacja Miasto Jest Nasze wystąpiła z nowym postulatem. Aktywiści chcą wprowadzenia zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie. Czy to rozwiąże problem nocnych awantur i pobić w stolicy?
Choć coraz więcej influencerów i celebrytów decyduje się na promowanie alkoholu -(niedawno oberwało się za to influencerce Maffashion i biznesmenowi Januszowi Palikotowi) - to niektórzy mają trochę inne podejście do nadmiernego spożycia alkoholu w Polsce.
Podobne
- Nocny zakaz sprzedaży alkoholu w Warszawie. Radni KO są przeciwko
- Spożywanie alkoholu na Bulwarach Wiślanych nielegalne? Trzaskowski interweniuje
- Picie alkoholu na bulwarach wiślanych legalne. Trzaskowski wygrał
- Partia Razem: Chcemy zakazu promocji i reklam alkoholu. Polacy: ALE JAK TO?!
- Zakażą sprzedaży alkoholu po 22. Jest kolejna uchwała
Aktywiści z organizacji Miasto Jest Nasze chcą wprowadzenia w Warszawie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu. Ograniczeniem miałyby zostać objęte tylko niektóre miejsca.
Zakaz sprzedaży alkoholu nocą w Warszawie?
Miasto Jest Nasze to niezależne stowarzyszenie mieszkańców Warszawy, która - razem ze stowarzyszeniem Porozumienie Dla Pragi - wystąpiła z postulatem dotyczącym ograniczenia sprzedaży alkoholu w Warszawie.
Aktywiści zwracają uwagę na to, że sklepy sprzedające alkohol w centrum Warszawy są otwarte całą dobę, a pod nimi często dochodzi do awantur i pobić. Przywołują również historię mężczyzny, który trzy miesiące temu na Nowym Świecie został zaatakowany w pobliżu sklepu z alkoholem i zmarł.
"Niestety okolice sklepów sprzedających alkohol praktycznie całą dobę na Nowym Świecie i w wielu innych miejscach w Warszawie, również tych objętych programem rewitalizacji, stały się wieczorami i w porze nocnej scenami awantur i pobić" - czytamy na Facebooku organizacji.
Alkohol nocą w Warszawie tylko w klubach i restauracjach?
Organizacja postanowiła więc działać. Miasto jest nasze uważa, że poprawę sytuacji może przynieść zmniejszenie dostępności alkoholu w określonych godzinach nocnych i wieczornych. Aktywiści proponują zakaz sprzedaży napojów alkoholowych w sklepach i na stacjach benzynowych w godzinach 22 - 6 na terenie całej Warszawy.
Podkreślają jednak, że nie dążą do całkowitej prohibicji. Ograniczenie miałoby nie obejmować lokalów gastronomicznych, barów czy klubów. Dodatkowo proponują, by miasto zwiększyło liczbę patroli straży miejskiej i egzekwowanie zakazu sprzedaży alkoholu nietrzeźwym.
"Naszym zdaniem ta sytuacja wymaga zdecydowanych działań władz miasta. Jako mieszkanki i mieszkańcy mamy prawo do bezpieczeństwa, porządku i spokoju w swoim mieście. Na bazie doświadczeń innych miast, uważamy że poprawę sytuacji może przynieść zmniejszenie dostępności alkoholu w określonych godzinach nocnych i wieczornych" - czytamy w poście Miasto Jest Nasze.
Czy nocny zakaz sprzedaży alkoholu coś zmieni?
Miasto Jest Nasze podkreśla, że takie ograniczenia pojawiły się już w wielu innych miastach w Polsce - np. w Gdańsku, Poznaniu i we Wrocławiu - i odnoszą pozytywne skutki. Piszą, że w tych lokalizacjach jest teraz "spokojniej i bezpieczniej".
Sprawa oczywiście nie jest jeszcze przesądzona, bo organizacja dopiero wystąpiła z postulatem, a komentarze pod postem informującym o akcji są podzielone. Według niektórych pomysł "brzmi sensownie", ale są również tacy, którzy powątpiewają w jego egzekwowanie i mówią o "ograniczaniu wolności".
Popularne
- Janusz Kowalski wyrzucony z TVP Info. "To draństwo!"
- Kaja Godek świętuje. Wszystko dzięki decyzji sądu
- Ostry wpis księdza o Kościele. Sprawę skomentował Krzysztof Bosak
- "Sorry za te powodzie". Nadia Długosz pod falą krytyki
- Polska walczy z powodziami. Barbara Nowak jedynie z Donaldem Tuskiem
- Ceny w Zakopanem całkiem odleciały. Na jedną kawę wydał majątek
- "Ta maszyna pozywa faszystów". The White Stripes kontra Donald Trump
- Król horroru broni Taylor Swift. Padły mocne słowa
- Polka odwiedziła Egipt. Teraz ostrzega przed znaną atrakcją