Car-Jitsu. Rosjanie wymyślili walki MMA w samochodzie

Patofederacje MMA są znane u nas od kilku lat. Jak jeszcze Fame MMA wypracowywało poziom, tak pojawiło się Prime MMA i wszystko popsuło. Już nie będę wspominać, co się zadziało na Speluna MMA. Pod tymi wszystkimi tymi nazwami kryją się federacje "sztuk walki".

A w Rosji? Pisałem kiedyś o walce jednej fighterki plus size z duetem dziadek i wnuczek. A teraz pora na sztuki walki zza kierownicy.

Rosjanie wymyślili nową "sztukę walki". Chodzi o bicie się w samochodzie. Wszystko to pod nazwą Car-Jitsu. Na czym polega nowy "sport"?

Zawodnicy rozpoczynają walkę w środku samochodu, będąc zapięci w normalne, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa. Po odpięciu zaczyna się standardowa bójka typu "uderzamy się po twarzy - i tak przez dwie minuty". Chyba, że "pole walki" to kabriolet, bo wtedy jest nieco ciekawiej. Zainteresowani, jak to wygląda? Oto kilka nagrań z tychże walk:

To jest dokładnie to, o czym mogliście pomyśleć. Nawalnie się w samochodzie. Na całe szczęście - jak na razie - zawodnicy tego nowego "sportu" biją się w zaparkowanych autach. Mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy by robić to podczas jazdy.

Skąd to wyszło? Mówi się, że Car-Jitsu rozpromowała rosyjska federacja Punch Club.

Jak już wiecie, Prime MMA to jedna z najbardziej "pato" federacji w świecie naszych rodzimych freak fightów. Już na najbliższej gali Kamerzysta ma zawalczyć w budce telefonicznej. Bez zasad, bez limitu czasowego:

Więc tak, najpewniej za kilka edycji zobaczymy Car-Jitsu w naszej rodzimej odmianie. Jeżeli tylko mógłbym wnioskować za modelem samochodu, to poprosiłbym o Malucha - alternatywnie Poloneza, byleby było przaśnie.