Tarcza Biedronki Antyinflacyjna

Biedronka pod lupą UOKiK. Akcja promocyjna, z której nikt nie skorzystał

Źródło zdjęć: © Canva, Facebook, Wikipedia
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,08.07.2022 16:30

Sieć sklepów Biedronka zakończyła akcję "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna". Firma obiecywała, że zwróci pieniądze za produkty, które klienci znajdą w niższych cenach w innych sklepach. UOKiK sprawdza, czy regulamin akcji był korzystny dla konsumentów.

Tarcza antyinflacyjna to określenie na szereg ulg, które rząd wprowadził, aby chronić Polaków przed skutkami wysokiej inflacji, a co za tym idzie wzrostem cen. Biedronka w kwietniu wystartowała z akcją promocyjną pod nazwą "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna". Sieć gwarantowała, że do końca czerwca nie podniesie cen najczęściej kupowanych produktów.

Jednocześnie Biedronka deklarowała, że jeśli klient znajdzie produkt w niższej cenie regularnej w innym sklepie, ta zwróci różnicę cen. Chodziło o artykuły z listy 150 najczęściej kupowanych produktów. Jak donosi portalspozywczy.pl, z akcji promocyjnej nikt nie skorzystał. Biedronka nazywa taki obrót spraw sukcesem. Tymczasem UOKiK podejrzewa, że za takim wynikiem akcji kryją się niekorzystne dla klientów zapisy w regulaminie.

Warunki akcji promocyjnej

Co musiał zrobić klient, aby udowodnić, że należy mu się zwrot? Nie wystarczyło tylko znaleźć tańszy produkt u konkurencji, ale trzeba było go kupić - zarówno w Biedronce, jak i tańszym sklepie. Zakupy musiały pochodzić z tego samego tygodnia, a klient miał okazać czytelny i nieuszkodzony paragon lub fakturę.

Klient musiał przesłać dowód zakupu i dowód niższych cen u konkurencji w formie elektronicznego zgłoszenia do Biedronki. Jeśli sieć zaakceptowała zgłoszenie, w ciągu siedmiu dni należało przesłać listownie dowody zakupu tych samych produktów w różnych cenach.

Zakładając, że ktoś przeszedł wszystkie etapy pomyślnie, zwrot różnicy w cenie otrzymywał w formie e-kodu na zakupy w Biedronce, który był ważny przez siedem dni. Cały proces był skomplikowany, czasochłonny i kosztowny, więc - naszym zdaniem - nic dziwnego, że nikt nie wziął udziału w akcji promocyjnej.

trwa ładowanie posta...

Akcja Biedronki pod lupą UOKiK

UOKiK poinformował portalspozywczy.pl, że prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie "Tarczy Biedronki Antyinflacyjnej". "Analizujemy materiały pozyskane w jego trakcie, czekamy jeszcze na część wyjaśnień od Jeronimo Martins Polska" - czytamy w oświadczeniu UOKiK.

- Skorzystanie z "Tarczy Biedronki Antyinflacyjnej" może być dla konsumentów nieopłacalne i uciążliwe. Sprawdzimy, jak klientom przedstawiane są benefity wynikające z promocji i zasady uczestnictwa w akcji. Zweryfikujemy również twierdzenie spółki o tym, iż warunkami promocyjnymi objęto najczęściej kupowane produkty, wskazane w regulaminie promocji - tłumaczył w kwietniu Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Źródło: portalspozywczy.pl

Odkryj magię nie tylko otrzymywania, ale również dawania
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 21
  • emoji ogień - liczba głosów: 14
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 96
  • emoji smutek - liczba głosów: 21
  • emoji złość - liczba głosów: 46
  • emoji kupka - liczba głosów: 137
Karolina,zgłoś
Biedronka Biedronka a Stokrotce jak oszukują inne ceny są na cenowce a inne przy kasie. Jak jest na coś promocja to tego nie ma na stanie. A jak się kończy promocja to przyjeżdża dwa razy tyle. Pracuję tak więc wiem ale mam dość człowiek jest traktowany jak maszyna
Odpowiedz
1Zgadzam się1Nie zgadzam się
horacy,zgłoś
chodzi głównie o to że określone produkty były w tej samej cenie do końca czerwca.To chyba korzystne dla klientów?A jeżeli ktoś znalazł,dajmy na to towar,taki sam,tańszy o 2 gr to co?miał jak lew walczyć o zwrot tych 2 gr.? Pan Chrustny (szef UOKIK) nie może przecież dopuścić do sytuacji że jakaś sieć handlowa w Polsce dba o klientów bardziej niż Morawiecki
Odpowiedz
2Zgadzam się2Nie zgadzam się
Malwina,zgłoś
Biedronka nie może mi zabrać paragonu czyli dowodu do reklamacji!
Odpowiedz
0Zgadzam się1Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 61