Biedronka przyszła na solo. Czy to ostateczne starcie z Lidlem?

"Ród Smoka"? Pff. Mamy "Ród Smoka" w domu. Bratobójcza walka między sklepami spożywczymi może jeszcze nie przeniosła się na niebo, lecz nigdy nic nie wiadomo. Być może wkrótce będziemy obsypywani ulotkami lub na flight radarze będziemy śledzić samoloty, robiące trasy układające się w reklamowe (albo antyreklamowe) hasła.

Sztuczne obniżanie cen wódki, kilometrowe paragony, agresywne zasypywanie SMS-ami: mogłoby się zdawać, że widzieliśmy już wszystko. Jak się jednak okazuje, markety nie wytoczyły jeszcze ostatecznych dział, a wszystko, co się wydarzyło, było dopiero rozgrzewką przed prawdziwą walką o klientów. Fikołka Biedronki nieoczekiwanie udokumentował Książulo - ruch dyskontu świadczy o tym, że naprawdę idą po trupach do celu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szymon Nyczke, czyli popularny youtuber jedzeniowy znany jako Książulo, niespodziewanie stał się świadkiem historycznego wydarzenia. Influencer udokumentował, jak pod nowo otwartym Lidlem pojawiła się... maskotka Biedronki. Pracownik w przebraniu wielkiego owada miał za zadanie naganiać ludzi do sklepu konkurencyjnej marki.

"Otwarcie Lidla, na którym Biedronka popierdziela pod sklepem i nawołuje do siebie XD. Beef trzęsie miastem" - skomentował Książulo. Internauci chętnie komentują wątek. "Proponuję zamiast paradować przed Lidlem, zrobić porządek w sklepach" - radzi hoobzik. "Beef, na który nie zasługujemy" - kpi Maciej. "AI, wygeneruj Polskę" - śmieje się El Santo. "Lidl mógłby pójść krok dalej i wysłać swoją maskotkę do sklepu Biedronki. Jednak jest to ryzykowna akcja, bo może zginąć wśród palet i nie zostać nigdy odnaleziona" - dodaje Dwight Schrute. "Podobno Gola i Baxton już dzwonią z ofertą 1,5 mln zł dla przedstawicieli dyskontów, walka w formule koszyk na koszyk trzy razy po pięć minut" - podsumowuje Typowy Katolik.