Afera chlebowa - czy chleb znaleziony w metrze może nam zaszkodzić?
Jedziecie komunikacją miejską i znajdujecie w niej porzucone przez kogoś pożywienie. Co robicie? Jedna z TikTokerek postanowiła zabrać znaleziony w metrze chleb do domu i go zjeść. Czy takie zachowanie może zaszkodzić naszemu zdrowiu?
Freeganizm to bardzo ekologiczny i dość ekonomiczny sposób na pozyskanie jedzenia. Jeśli spotykacie się z tym terminem po raz pierwszy, to warto wyjaśnić, że ten antykonsumpcyjny styl życia opiera się głównie na pozyskiwaniu jedzenia przeznaczonego do wyrzucenia lub utylizacji.
Podobne
- Test wege burgerów - Biedronka, Lidl a może Żabka?
- 3 najlepsze wege burgery na Dzień Burgera. Składniki na jednego z nich na bank macie w lodówce
- Co zrobić z jedzeniem po świętach? Nie marnować i oddać potrzebującym
- Wegańska wigilia, czyli jak jeść prosto, smacznie i roślinnie na święta
- Przepisy na śniadania z TikToka, które warto wypróbować
Choć jeszcze niedawno kojarzony był z dość nietypowym stylem życia, teraz zyskuje coraz więcej zwolenników. Czy jednak w niektórych przypadkach nie idzie za daleko i może zaszkodzić zdrowiu?
Tiktokerka znalazła chleb w metrze i postanowiła zabrać go do domu
Ola, która prowadzi profil Ekoalternatywa na TikToku i Instagramie, niedawno podzieliła się filmem z metra. Na jednej z warszawskich stacji znalazła bochenek chleba i postanowiła zabrać go do domu, wypiec, a następnie zjeść.
Czy wzięlibyście chleb znaleziony na ławce w metrze? Ja wzięłam. W domu opłukałam pod wodą i podpiekłam w piekarniku. Dzięki temu zabiłam bakterie. A rano miałam pyszny chrupiący chlebek na śniadanie.
Czy chleb znaleziony w metrze może nam zaszkodzić?
Pod filmem możemy znaleźć liczne komentarze internautów. Zdecydowana większość z uważa, że filmik jest "żartem". Część ludzi zwraca kobiecie uwagę, że jej zachowanie może źle skończyć się dla jej zdrowia, że wie przecież, czy ktoś czegoś do takiego chleba nie dosypał.
Inni użytkownicy z kolei dzielili się historiami o tym, co udało im się "odratować" w podobny sposób. Jedna z komentujących napisała, że kiedyś odkleiła gumę do żucia z chodnika i zalała ją wrzątkiem, by potem móc ją spokojnie rzuć.
Choć ciężko stwierdzić, czy historia z gumą do żucia jest prawdziwa, to trzeba przyznać, że zachowanie obu freeganek może budzić pewne wątpliwości. Nie wiadomo przecież też, kto siedział na tej ławce i z czym konkretnie styczność miał ten chleb. Z drugiej jednak strony nie raz widzieliśmy filmy z różnych dyskontów, na których mogliśmy zobaczyć biegające po żywności gryzonie.
Czy zabieranie pożywienia, które leży w komunikacji miejskiej jest bezpieczne i wystarczy po prostu wypiec taki chleb w piekarniku, by mieć pewność, że jego spożycie w żaden sposób na nie zaszkodzi? Na to pytanie odpowiada redaktorka naczelna portalu "abcZdrowie" dr Dorota Mielcarek:
Pomimo tego, że bochenek został umyty i poddany obróbce cieplnej, ponoszone ryzyko jest wciąż duże. Niektóre substancje potrzebują bardzo wysokich temperatur, żeby je zniwelować. Rozumiem, że trend, aby nie marnować żywności jest dość silny i bardzo dobrze, jednak nie wiemy, co się z tym chlebem działo wcześniej. Możliwe, że na ławce, na której został znaleziony były bakterie kałowe. Nie możemy również wykluczyć sytuacji, gdzie ktoś zostawił ten bochenek celowo, nasączył jakąś substancją.
- Ze spożywaniem jedzenia „znalezionego” w miejscach publicznych, jest jak z drinkiem na imprezie. Nie wiesz, co się z nim działo? Nie jesz. To prosta zasada.
Źródło: TikTok, Twitter, WP abcZdrowie
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos