45 lat temu islandzkie kobiety wyszły na ulice. Wystarczył dzień, by zmieniły kraj
Islandia to jedno z państw najbardziej przyjaznych kobietom. Jednak nie zawsze tak było. Jak udało się zaprowadzić tak dużą zmianę? Strajkując. 24 października 1975 roku 90 proc. islandzkich kobiet przerwało pracę, co zapoczątkowało rewolucję.
Tego dnia kobiety wzięły wolne – od pracy i od domu. Fabryki, sklepy i niektóre szkoły zostały zamknięte, w biurach roiło się od nieprzypilnowanych dzieci. Mężczyźni, którzy początkowo kpili z "rewolucyjnych" planów, wpadli w panikę. Bo w protestach brały udział nie tylko ich żony czy matki, ale też gospodynie domowe - których obowiązków panowie nie uważali za prawdziwą pracę.
Podobne
- Możesz nazwać karalucha imieniem swojego eks na walentynki
- Zobaczyłem zjawisko tak rzadkie jak zaćmienie Słońca – tęczę na Placu Zbawiciela
- Uciął sobie palec, bo woli szpony. Ludzkiego DIABŁA śledzi 100K osób na Instagramie
- W święta warto pomagać. Coca-Cola przekaże fundusze na wybraną przez nas fundację
- Kobiety, z którymi chcielibyśmy pójść na kawę (nie tylko) w Dzień Kobiet
Co w tym czasie robiły kobiety? Spotykały się w kawiarniach, na placach i w parkach, gdzie dyskutowały o równości i sprawiedliwości, a także wymieniały się poglądami. Wszystko z inicjatywy Czerwonych Pończoch (islandzkiej organizacji feministycznej), które postanowiły zorganizować protest po tym, jak rok 1975 został nazwany przez ONZ Rokiem Kobiet - relacjonował "The Guardian".
Przekaz Islandek był prosty: "Mężczyźni, nauczcie się w końcu doceniać pracę kobiet!". Choć początkowo nie wszystkie były przekonane do strajku, w końcu doszły do wniosku, że tylko wspólne działania przyniosą im sukces. Dlatego umówiły się, że na jeden dzień - nazwany potem długim piątkiem - wezmą wolne. I pokażą mężczyznom, co się stanie.
Wysiłek protestujących kobiet nie poszedł na marne. Pięć lat później po raz pierwszy w Islandii i na świecie prezydentem została kobieta - Vigdís Finnbogadóttir. Ale to nie był koniec.
Zmiany zapoczątkowane podczas długiego piątku sięgają po dziś dzień - rząd walczy z luką płacową, zapewnia 9 miesięcy urlopu po urodzeniu dziecka (którym rodzice muszą się podzielić), a w firmach, w których zatrudnia się więcej niż 50 pracowników, kobiety muszą stanowić co najmniej 40 proc. zarządu. A to tylko niektóre z efektów islandzkiej polityki równości.
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos