Globalny atak hakerski. Miliony danych ujawnionych

W czwartek wieczorem 15 czerwca agencje stanowe poinformowały o globalnym ataku hakerskim. Naruszenie dotknęło 3,5 mln mieszkańców Oregonu i Luizjany posiadających prawa jazdy lub stanowe dowody tożsamości.

Rząd Stanów Zjednoczonych nie obwinia nikogo konkretnego za atak cyfrowy. Urzędnicy federalni przypisali jednak szerszą kampanię hakerską wykorzystującą tę samą lukę rosyjskiemu gangowi ransomware. Hakerzy mieli zauważyć wyrwę w popularnym oprogramowaniu do przesyłania plików znanym jako MOVEit, stworzonym przez Progress Software z siedzibą w Massachusetts.

Setki organizacji na całym świecie prawdopodobnie utraciły swoje dane po tym, jak hakerzy wykorzystali lukę, aby włamać się do sieci w ostatnich tygodniach. Wiele amerykańskich agencji federalnych, w tym Departament Energii, zostało naruszonych. Zaatakowano również Amerykańskie Biuro Zarządzania Personelem.

Amerykańscy urzędnicy opisali cyberatak jako oportunistyczny i motywowany finansowo, który nie spowodował jednak zakłóceń w usługach agencji. Nic nie wskazuje na to, że hakerzy sprzedali lub ujawnili dane skradzione z urzędu ds. pojazdów silnikowych w Luizjanie, a hakerzy nie skontaktowali się z rządem stanowym.

Amerykańscy urzędnicy ds. cyberbezpieczeństwa nakazali agencjom federalnym zastosowanie aktualizacji z Progress Software, ale proces odzyskiwania danych został utrudniony przez odkrycie nowej luki w oprogramowaniu, którą firma nadal stara się naprawić.

Clop, rosyjskojęzyczni hakerzy, którzy przypisali sobie cyberatak, są znani z żądania wielomilionowych okupów. Na razie rząd USA i poszczególnych stanów twierdzą, że nie otrzymały żadnych żądań. Wydaje się, że hakerzy koncentrują swoje wymuszenia na firmach, które mogą zapłacić okup.

Źródło: cnn.com