Zatonął jacht miliarderów. Niepokojące teorie obiegły internet

Kolejna morska tragedia stawia znak zapytania nad kwestią bezpieczeństwa podróży na pokładach jachtów i statków. Codziennie fale morskie pochłaniają życia uchodźców, którzy na pontonach próbują dostać się do Europy. Te tragedie zazwyczaj przechodzą bez echa. Sytuacja zmienia się, gdy życie w falach tracą osoby sławne i wpływowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W poniedziałek 20 sierpnia 2024 r. o godzinie 5 ranem na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży wyspy Sycylia na wysokości miejscowości Porticello pojawiły się trąby wodne, które uderzyły w superjacht "Bayesian", a następnie przewróciły go. Jednostka w kilka minut całkowicie zatonęła. Obecnie jacht leży na głębokości 49 metrów w odległości około pół mili morskiej od brzegu. Na pokładzie jednostki znajdowały się 22 osoby - 12 członków załogi oraz 10 gości, w tym brytyjski biznesmen i miliarder Mike Lynch wraz z rodziną. W chwili wypadku na łodzi trwało przyjęcie, które odbywało się pod pokładem, przez co osobom obecnym na spotkaniu potencjalnie trudniej było uwolnić się z fal zalewających pomieszczenie.

Na chwilę obecną służbom ratunkowym udało się ocalić 15 osób, w tym roczną dziewczynkę, a także kapitana łodzi, który zostanie przesłuchany, gdy jego zdrowie mu na to pozwoli. Oficjalnie mówi się także o jednej ofierze śmiertelnej. Jej dane nie są podane do opinii publicznej, jednak anonimowe źródła twierdzą, że jest nią szef kuchni pracujący na jachcie, który należał do żony Mike'a Lyncha Angeli Bacares. Sześć osób znajdujących się na pokładzie jest uznawane za zaginione. Służby ratunkowe robią wszystko, aby odnaleźć poszukiwanych. W akcję poszukiwawczą zaangażowane są łodzie, nurkowie oraz helikopter.

Fani opowieści z dreszczykiem są pewni, że zatonięcie kolejnej jednostki, na pokładzie której znajdowali się miliarderzy, nie jest przypadkiem. W czerwcu 2023 r. życie pod wodą straciło pięć osób, które zginęły w wyniku implozji łodzi podwodnej. 19 sierpnia 2024 r. tonie jacht należący do żony brytyjskiego miliardera. Niektórzy twierdzą, że oba zatonięcia są efektem działań boga mórz Posejdona, który upomniał się o ofiarę. Inni uważają, że zatonięcie to wynik przypadku i działania sił przyrody. Doświadczeni żeglarze wielokrotnie powtarzają, że z morzem bądź oceanem nie da się wygrać, ponieważ woda jest żywiołem, którego nie można opanować.