Polak był w Bangkoku, kiedy poczuł wstrząsy. "Gdzie biec?"
Potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,3 wstrząsnęło Bangkokiem, siejąc spustoszenie w stolicy Tajlandii. Wstrząs relacjonuje na gorąco polski influencer Kamil in Travel, który był świadkiem katastrofy.
Trzęsienie ziemi w Bangkoku o magnitudzie 7,3 spowodowało ogromne zniszczenia i chaos w stolicy Tajlandii. Epicentrum wstrząsów znajdowało się w środkowej Birmie, jednak ich siła była odczuwalna również w Bangkoku. W wyniku katastrofy zawalił się 30-piętrowy budynek w dzielnicy Chatuchak, co doprowadziło do śmierci trzech osób i zaginięcia 90 innych.
Podobne
- Ile kosztuje mieszkanie w Bangkoku? Polak pokazał jak mieszka
- Trzęsienie ziemi w Tajwanie. Przerażające nagranie z metra
- Dramatyczna sytuacja w Dubaju. Polacy błagają o pomoc
- Budda zaszalał w Dubaju. Po czasie pokazał unikalne zdjęcie
- Samolot przeleciał nad aktywnym wulkanem. Nagranie mrozi krew w żyłach
Wstrząsy wywołały panikę wśród mieszkańców, którzy w pośpiechu opuszczali budynki, obawiając się ich zawalenia. Premier Tajlandii Paetongtarn Shinawatra ogłosiła stolicę strefą zagrożenia i zaapelowała do mieszkańców o unikanie wysokich budynków. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak woda z basenów na wieżowcach zalewa ulice, zmywając ludzi z chodników.
Kamil in Travel świadkiem trzęsienia ziemi w Tajlandii
Na miejscu w Bangkoku jest polski influencer Kamil in Travel. Podróżnik akurat był na basenie, kiedy zaczęło się trzęsienie ziemi.
- Cała woda z basenu zaczęła się wylewać. Ja myślałem, że w głowie mi się kręci, a zaczęło naprawdę bardzo mocno bujać ziemią. Wszyscy wybiegli, czekamy na zewnątrz - relacjonował Kamil w filmie, który wrzucił z Tajlandii.
- Człowiek w euforii nie wie, jak się zachować. Gdzie biec? Czy po rzeczy, czy co. Zostawiliśmy wszystko nad basenem, wybiegliśmy na parking - powiedział influencer.
Kamil pojechał na miejsce, gdzie zawalił się wieżowiec, który był w trakcie budowy. Nagrania z momentu katastrofy obiegły internet. Trudno nie przerazić się na widok potężnej budowli, która leci na robotników jak domek z kart.
- Ponoć pod spodem zostało pogrzebane dziesiątki robotników. Cały czas trwały tutaj prace, była tu jakaś stara galeria, którą przebudowywali. Wszystko dookoła jest tu pokryte pyłem, dużo ambulansów, niesamowicie przykre - powiedział Kamil.
Mimo początkowych obaw sytuacja w Bangkoku powoli wraca do normy. Tajskie władze uspokajają i zapewniają, że sytuacja jest już opanowana.
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Julia Żugaj ma nowego chłopaka? "Jest dla mnie teraz ogromnym wsparciem"