Żartują z przemocy domowej. Niesmaczna reklama Kebaba u Szybkiego
Reklama kebaba u Szybkiego wywołała burzę w mediach społecznościowych. Internauci są oburzeni wykorzystaniem tematu przemocy domowej wobec mężczyzn w spocie. Oto jak jedno nagranie doprowadziło do gorącej debaty na temat granic dobrego smaku w reklamie.
Przemoc domowa to problem, który dotyka zarówno kobiety, jak i mężczyzn, jednak często jest bagatelizowany, zwłaszcza gdy ofiarą jest mąż lub partner. Okazuje się, że dla niektórych męskie ofiary przemocy domowej są dobrym materiałem do żartów. Za przykład tego, jak nie robić reklam, posłużyło nagranie udostępnione w mediach społecznościowych przez Kebab u Szybkiego.
Podobne
- Nowe tabliczki na warszawskim moście. Mają niepokojący przekaz
- Reklama mBanku zakpiła z mężczyzn? Afera wokół nagrania
- Reklama dżemu czy kolonoskopii? Producent królem marketingu
- Jedzenie kurczaka rękami rasistowskie? Nowa reklama KFC wzbudza kontrowersje
- Czvjnik z problemami? Prokuratura wszczęła śledztwo
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
FAGATA O SWOIM EX, ZAŁOŻONYM 0NLYFANS I SWOJEJ PRZYSZŁOŚCI | Vibez Talk
Oburzająca reklama kebaba. Mąż ofiarą przemocy domowej
Nagranie przedstawia parę siedzącą przy stoliku przed lokalem. Obity mąż i jego dominująca żona czekają na możliwość złożenia zamówienia. Do pary podchodzi właściciel lokalu, najprawdopodobniej Szybki, i pyta:
- Dzień dobry, co dla państwa? - pyta Szybki. - Poproszę dwa razy rollo i Pepsi - odpowiada kobieta. - A dla pana coś też będzie? - dopytuje właściciel.
Mąż milczy, jakby bał się wypowiedzieć choć jedno słowo przy żonie. Kobieta szybko przejmuje inicjatywę:
- Dzisiaj tylko ja jem. Mąż nie jest głodny - mówi żona. Kiedy zamówienie dla żony jest gotowe, zwraca się ona do męża: - Widzisz, jakbyś był grzeczny, też byś zjadł - mówi do męża, po czym prosi o rachunek.
Szybki przynosi rachunek na 68 zł, a żona mówi: - Mąż zapłaci.
Granica dobrego smaku została przekroczona
Nagranie wywołało oburzenie wśród internautów, którzy uznali, że reklama żartuje z poważnej sprawy, jaką jest przemoc domowa. W szczególności ekonomista Bartłomiej Orzeł skomentował ją ironicznie na platformie X (dawniej Twitter):
"ALE JAJCA BABA CHŁOPA SPRAŁA! XD" - napisał Orzeł, po czym dodał: "Niesamowite, że w 2024 roku ktoś uznał, że reklama, w której mąż jest ofiarą przemocy domowej, to świetny pomysł. Jajcowanie z poważnego problemu, którego mężczyźni często nie zgłaszają. Co to w ogóle ma być?" - zastanawia się Orzeł.
Komentarze Orła odzwierciedlają szersze oburzenie w społeczeństwie. Wiele osób zastanawia się, jak taka reklama mogła w ogóle powstać i jakie są granice dobrego smaku w reklamie.
Przemoc domowa to nie temat do żartów
Przemoc domowa dotyka zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Według statystyk mężczyźni rzadziej zgłaszają przypadki przemocy domowej, co sprawia, że są mniej widoczni w debacie publicznej na ten temat. Wykorzystanie tak delikatnej kwestii do promocji produktu może spowodować, że ofiary przemocy będą czuły się jeszcze bardziej wykluczone i niezrozumiane.
Debata na temat reklamy u Szybkiego skłoniła wielu do refleksji nad tym, jak różne byłyby reakcje, gdyby role w reklamie były odwrócone, i to żona byłaby ofiarą przemocy. W takim przypadku prawdopodobnie doszłoby do ogólnokrajowego skandalu, a reklama zostałaby natychmiast wycofana.
Reklama u Szybkiego pokazała, że granice dobrego smaku są cienkie jak lawasz i łatwo je przekroczyć. Problemy takie jak przemoc domowa nie powinny być wykorzystywane w celach komercyjnych. Kampanie reklamowe powinny być tworzone z większą wrażliwością i odpowiedzialnością, aby nie urazić i nie wykluczyć żadnej grupy społecznej.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół