Wykorzystują dzieci przez internet. Próbie pada nawet sześciu na dziesięciu młodych Polaków. "To nie jest normalne"

Echa Pandory Gate nie milkną, lecz afera jakby przycichła. Nie wiadomo, co ze Stuu, ani czy ktokolwiek z jego najbliższego środowiska poniósł jakiekolwiek konsekwencje. Nawet ostracyzm społeczny zawiódł - uwikłany w sprawę Boxdel kręci biznes, jedynie Marcin Dubiel gdzieś się zaszył, lecz czy na długo? Nie wiadomo.

Aktywistka Maja Staśko postanowiła nagłośnić niebezpieczeństwo, jakie czyha w internecie na dzieci i młodzież. Badania dowodzą, że w Polsce próbie wykorzystania seksualnego przez internet pada aż sześcioro na dziesięcioro dzieci.

- Gdyby sześcioro na dziesięcioro dzieci korzystających z jakiegokolwiek produktu padło ofiarą nadużyć seksualnych, zostałby on natychmiast zakazany i zdelegalizowany. Jednak w sieci sytuacje tego rodzaju mają miejsce codziennie - mówi Maja Staśko, aktywistka i dziennikarka. Działaczka otworzyła w Warszawie nietypową wystawę sklepową, aby zwrócić uwagę na problem bezpieczeństwa w internecie. Sklep można odwiedzić w dniach od 22 maja do 24 maja br. przy ul. Marszałkowskiej 87 w Warszawie. - Uruchomiliśmy tę witrynę, by pokazać rzeczywistość, z jaką borykają się dzieci w Polsce i powiedzieć "dość" - podkreśla Staśko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Instalacja zamieszczona na witrynie sklepowej w Warszawie ma sprowokować do działania i zajęcia zdecydowanego stanowiska w sprawie bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie.

"Zawiera mocne przesłanie na temat skali wykorzystywania seksualnego dzieci, jak również zwraca uwagę na aktualnie paradoksalną sytuację, w której oprawcy są chronieni na mocy prawa UE. Przechodnie mogą zeskanować kod QR, aby uzyskać dostęp do informacji nt. ochrony dzieci w Internecie" - czytamy w informacji prasowej.

Kampania #ToNieJestNormalne przeprowadziła badanie wśród grupy 2 tys. respondentów. Na pytania odpowiadali Polki i Polacy w przedziale wiekowym 18-35 lat, a wnioski są zatrważające.

● 57 proc. respondentów twierdzi, że miało do czynienia z nieodpowiednimi komentarzami seksualnymi, fotografiami, filmami lub kontaktem ze strony dorosłych w sieci, gdy byli niepełnoletni. Wśród kobiet w wieku 18-25 lat odsetek ten wyniósł aż 76 proc.

● Najczęstszymi incydentami były: wysyłanie przez dorosłych treści o charakterze seksualnym (11 proc.), kierowanie rozmów w kierunku seksualnym (10 proc.) oraz wygłaszanie seksualnych komentarzy na temat ciała dziecka (7 proc.).

● Do sytuacji tego rodzaju najczęściej dochodziło na platformach Snapchat, Messenger, Gadu-Gadu, a także Instagram.

● 17 proc. respondentów stwierdziło, że osoba dorosła namawiała ich do utrzymywania związku w tajemnicy, 13 proc. proponowano prezenty, które wydawały się nieodpowiednie, a 8 proc. uznało, że osoba dorosła próbowała odizolować ich od przyjaciół lub rodziny.

- Każdy dzień zwłoki ze strony polityków, to więcej osób narażonych na krzywdę w sieci. Priorytetowym zadaniem dla nowych europarlamentarzystów musi być uchwalenie rozporządzenia UE w sprawie zapobiegania i zwalczania wykorzystywania seksualnego dzieci. Nie możemy dłużej czekać - apeluje Maja Staśko.

Ankieta została zrealizowana przez organizację wpływu społecznego Purpose.