Waga zdrowych nawyków. Europa mierzy się z otyłością

Siedzący tryb życia, nieprawidłowa dieta i wieczny brak czasu to idealne warunki do rozwoju niezwykle niebezpiecznej choroby - otyłości. Jest bardzo podstępna, ponieważ atakuje nie tylko ciało, ale również zostawia swój ślad na psychice. Potrafi mocno wpłynąć na samoocenę, popchnąć do izolacji, a w najgorszych wypadkach doprowadzić do różnego rodzaju zaburzeń m.in. depresji.

Nie wolno oczywiście ignorować fizycznego wpływu nadwagi i otyłości - również te objawy mogą doprowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w najgorszym wypadku nawet do śmierci.

Walka z tą chorobą nie jest łatwa, ale nie jest też niemożliwa. Warto podejmować kroki, by wprowadzić w życie nawyki, które pozwolą poczuć się lepiej - fizycznie oraz psychicznie.

Osoby z nadwagą i otyłością w dalszym ciągu mierzą się ze społecznym ostracyzmem. Ruch ciałopozytywności kwitnie, lecz nawet reprezentacja nie załata palącego problemu. Kampanie społeczne mogą pomóc osobom walczącym z chorobą w akceptacji siebie, jednak ich komfort życia mogą weryfikować codzienne sytuacje. Wielu osobom brakuje wrażliwości i nie mają oporów przed rzucaniem raniących komentarzy - szczególnie w internecie. Według danych WHO w Europie aż 59 proc. dorosłych zmaga się z otyłością.

Samo leczenie nie wystarczy. Ważne są samoświadomość i podejmowanie się różnego rodzaju aktywności przywracających poczucie sprawczości. Powinny być dostosowane do indywidualnych potrzeb i możliwości.

- Trudno dawać rady, nie znając przyczyn, dla których konkretna osoba mierzy się z otyłością. Tak, jak w przypadku innych chorób, jej przyczyny mogą być różne, różne są też sposoby leczenia, które każdy pacjent czy pacjentka ustalają indywidualnie ze swoim lekarzem - mówi Marta z Polski.

Nowy rok zaczyna się od dwóch challenge'ów, których wypełnienie może dać nie tylko satysfakcję, ale również objawić się pozytywnym wpływem na zdrowie.

Pierwszy z nich to Dry January, który polega na rezygnacji z picia alkoholu. Podjęcie się takiego wyzwania i jego ukończenie każdemu gwarantuje poprawę samopoczucia oraz lepszą formę psychofizyczną.

Drugi challenge to Veganuary, czyli wegański styczeń. W tym miesiącu warto zrezygnować z mięsa i produktów pochodzenia odzwierzęcego. Oczywiście w tym wypadku warto skonsultować się z lekarzem lub dietetykiem. Przyjmowanie dużej ilości mięsa jest niezdrowe, lecz nie wszyscy mogą przetrwać na diecie roślinnej (np. ze względu na problem z trawieniem strączków).

Austeja Vakarinaite, szefowa inicjatywy Nori Gali z Litwy, opowiada, że Veganuary wystartowało w jej ojczystym kraju trzy lata temu.

- W tym roku w naszym programie pojawiła się nowa opcja dla osób, które mają pewne pytania, a nie mogą znaleźć na nie odpowiedzi w newsletterach, na Facebooku czy na naszej stronie internetowej. Dla takich osób zostanie zorganizowane specjalne prywatne spotkanie z jednym z naszych specjalistów ds. żywienia - dr. Tomasem Vaiciunasem. Zaplanowane jest również kolejne spotkanie z Eleną Kondrataite - mówi dla serwisu "Delfi".

Zdradziła też, w jaki sposób zachęca ludzi do spróbowania swoich sił w Veganuary.

- Pewną unikalną cechą, która, jak sądzę, pomaga ludziom łatwiej przyswoić i wprowadzić w życie nasze pomysły, jest przykładowe menu tygodniowe. Jeśli ktoś martwi się o dostarczenie wszystkich niezbędnych składników odżywczych i chce unikać przejadania się lub jedzenia zbyt małej ilości kalorii, może wypróbować zbilansowane wegańskie menu. Zawiera proste dania, które jednocześnie ukazują różnorodność diety roślinnej - wyjaśniła.

Podołanie wyzwaniu zawsze jest w pewien sposób satysfakcjonujące. Oczywiście warto pamiętać, że nie należy się forsować i robić czegoś całkowicie wbrew sobie. Satysfakcja powinna być budowana na pozytywnych fundamentach, a nie na frustracji. Znamy własne ograniczenia i limity - dobrze je przekraczać, ale tylko w kontrolowanych warunkach.

Dlatego nieważne, czy Veganuary zacznie się w styczniu, czy może w marcu albo czerwcu, kiedy do woli można opychać się świeżymi, sezonowymi warzywami. Nieważne, czy potrwa tydzień, czy cały miesiąc, a może zostanie ograniczony do dni powszednich.

- Jeśli rozpoczniesz swoją drogę do zmian w styczniu, skończysz na konkurowaniu z milionami ludzi, którzy robią to samo, co może prowadzić do niezdrowej rywalizacji. Pytania od znajomych o postępy w realizacji nowych celów już 2 stycznia może wydawać się bardzo niekomfortowe. Ale nikt cię nie zmusza do udziału w tym masowym wyścigu - po prostu wybierz inny termin i idź dalej bez presji otoczenia, skupiając się na kontrolowaniu swojego zachowania i alternatywnych wyborach - radzi Maksim Reznikov z Litwy, projekt manager i partner w agencji marketingowej Fabula Rud Pedersan Group.

Reznikov wskazuje także, że bardzo ważne są krótkoterminowe cele, ponieważ ludzie mają tendencję do szybkiego oczekiwania nagrody. W tym wypadku lepiej stawiać przed sobą małe wyzwania i cieszyć się ze zmian w nawykach, które możemy zobaczyć od razu.