Telewizja seksualizuje kobiety? Tiktokerka opowiada swoją historię

Seksualizacja kobiet jest zjawiskiem powszechnym w szeroko rozumianych mediach. Fotografie fanek piłki nożnej ubranych w obcisłe ubrania czy nagrania kobiet jedzących lody, lizaki lub hot dogi cieszą się ogromną popularnością wśród komentujących. Im bardziej żenujący i seksistowski komentarz, tym więcej reakcji zdobywa. Tiktokerka Annie J padła ofiarą seksualizacji i rozpoczęła walkę z amerykańską telewizją sportową ESPN.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wszystko zaczęło się od NCAA Men's College World Series, czyli rozgrywek baseballu amerykańskiego organizowanych w stanie Nebraska. Annie J wraz z koleżanką pojawiły się na finale rozgrywek, aby dopingować sportowców. Jak informuje tiktokerka w filmiku dotyczącym sprawy: - Było 100 stopni (prawie 38 stopni Celsjusza - przyp. red.) więc nie daj Boże, że jadłyśmy lody.

Annie J podkreśla, że telewizja pokazała ok. 20 sekund materiału, na którym ona i jej koleżanka liżą lody. Zdaniem tiktokerki nagranie powstało celowo, żeby wywołać dwuznaczne komentarze dotyczące jej seksualności i tego, że kobieta liże loda.

Annie J poinformowała, że kilka minut przed powstaniem materiału z lodami, zjadła hot doga. Zrobiła to jednak tak, aby zasłonić się ludźmi, miała bowiem świadomość, że może trafić do telewizji: - Jadłam hot doga jakieś 10 minut wcześniej i upewniałam się, że jem za rzędem ludzi siedzących przed nami, ponieważ siedziałyśmy niedaleko od ławki rezerwowych i byłam przerażona, że jeśli jakakolwiek kamera to uchwyci, zostanę nagrana. Co jest zabawniejsze niż kobieta jedząca loda lub hot doga, coś co można nadmiernie seksualizować? Ale ESPN może to zostawić na tyle niejasne, że dwuznaczność ich chroni, kiedy po prostu otwierają drzwi dla pieprzonych dziwaków, którzy mogą zrobić z tym, co chcą. Może po prostu zachowujmy się lepiej i nie nagrywajmy świadomie kobiet na trybunach podczas meczów sportowych robiących takie rzeczy. Jakbym robiła coś złego, próbując uniknąć udaru cieplnego.

Tiktokerka dodaje: - Nie prosiłam, żeby być w telewizji. W rzeczywistości nikt nas nie pytał, czy chcemy być w telewizji. Myślałyśmy, że co najwyżej trafimy na Jumbotron, bo kiedy jesteś na stadionie, wiesz, że to coś, co może się zdarzyć. Ale w ciągu minut, dosłownie, widziałyśmy nasze twarze na telefonach ludzi siedzących wokół nas, śmiejących się z tego. Mogę sobie tylko wyobrazić, co te wiadomości zawierały.

Kończąc film Annie J zwróciła się bezpośrednio do stacji telewizyjnej, która wyemitowała nagranie z nią: - Przestańcie przyczyniać się do problemu i przestańcie sprawiać, że sport jest miejscem, gdzie kobiety nie czują się bezpiecznie i mile widziane. Nie możemy jeść w spokoju, nie możemy nosić ubrań w spokoju, dosłownie nie możemy robić niczego bez tego, aby to było seksualizowane i absolutnie wyciągane z kontekstu. To nie jest problem pokazywania nas w telewizji. Byłyśmy tam cały mecz. Mogliście pokazać nas w dowolnym momencie oglądające mecz. Zrobić zbliżenie, kiedy wachlowałyśmy się, bo było tam tak gorąco.