Taylor Swift, teorie spiskowe i Usher. Co wydarzyło się na Super Bowl?

Super Bowl co roku przyciąga oczy fanów sportu z całego świata. W 2023 r. przed telewizorami zasiadło ok. 113 mln osób. Nic dziwnego - rozgrywka jest zwieńczeniem roku meczów w amerykańskiej zawodowej lidze National Football League (NFL). W finale spotykają się dwie najlepsze drużyny, jednak tylko jedna wraca do domu z Vince Lombardi Trophy, trofeum nazwanym na cześć trenera zespołu Green Bay Packers, pierwszego zespołu, który zdobył mistrzostwo. W tym roku o zwycięstwo walczyli Kansas City Chiefs oraz San Francisco 49ers.

Trofeum Vince Lombardi Trophy powędrowało w ręce Kansas City Chiefs. Drużyna znana jest nie tylko miłośnikom sportu, ale też fanom muzyki. Te dwie grupy łączy najgorętsza amerykańska para - Travis Kelce, grający w Chiefs z numerem 87, oraz księżniczka pop i country Taylor Swift.

Zwycięstwo drużyny z Kansas skomentował na X prezydent USA Joe Biden. Jego wpis pobudził wszystkich fanów teorii spiskowych, którzy wierzą, że Taylor Swift jest amerykańskim projektem społecznym mającym na celu zwiększenie poparcia dla Bidena wśród młodych. Biden odniósł się do rzekomych połączeń z artystką, pisząc: "Tak jak to narysowaliśmy". Do wpisu dołączył swoje przerobione zdjęcie, na którym strzela laserami z oczu. W ten sposób sugeruje, że wygrana Chiefs jest wynikiem interwencji amerykańskiego rządu, jednak jak było naprawdę?

W trakcie Super Bowl wyświetlany jest blok reklamowy. Jest on jednym z najdroższych w historii telewizji, ze względu na liczbę oglądających go osób. Za 30-sekundową reklamę zainteresowane firmy muszą zapłacić siedem milionów dolarów. Chętnych jednak nie brakuje. Podczas tegorocznego Super Bowl reklamowali się m.in. BMW czy Bud Light. Najzabawniejsze reklamy, jak co roku, zebrano w kompilację dostępną na YouTube.

Często stosowaną praktyką jest zapraszanie osób ze świata mediów do udziału w reklamach. W tegorocznym bloku wystąpili m.in. Aubrey Plaza, Ken Jeong, Kris Jenner, Michael Cera czy Christopher Walken.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W trakcie przerwy reklamowej nastąpiło jedno ważne ogłoszenie. Informacja wypłynęła od królowej pop Beyonce. W ramach reklamy Verizon, dostawcy usług telekomunikacyjnych, gwiazda próbowała zerwać przesył danych, jednak bezskutecznie. Przedstawiła więc płytę jazzową, Beyonce - Barbie, robota "Beyonc-AI robot", lot w kosmos i występ w rakiecie, a nawet swoją kandydaturę na prezydentkę. Gdy nic nie przyniosło efektu, gwiazda powiedziała "są gotowi, wypuść nową muzykę".

Jak powiedziała, tak się stało. Beyonce wydała dwa single: "16 Carriages" oraz "Texas Hold'em". Premiera albumu zawierającego opublikowane utwory planowana jest na 29 marca. Według krytyków płyta będzie zawierała w sobie elementy muzyki country.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Legendarnym elementem Super Bowl są coroczne występy gwiazd w trakcie przerwy. Tak zwane half time shows przyciągają przed telewizory nawet osoby nieprzekonane do futbolu amerykańskiego. Half time shows oznaczają zawsze wielu tancerzy, lasery, wizualizacje, skomplikowane układy taneczne, a także - gości. W tym roku gwiazdą half time był Usher, którego występ podgrzał atmosferę na stadionie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeszcze przed rozpoczęciem występu widzowie zostali ostrzeżeni, że czeka ich "śpiew, taniec, pocenie się i możliwe problemy w związkach". Gwiazdor dał z siebie wszystko - było więc stopniowe pozbywanie się ubrań, trudne układy taneczne, a także kilku gości. Na scenie pojawiła się m.in. Alicia Keys ubrana w obcisły, czerwony kostium. Piosenkarka zaśpiewała fragment swojego hitu "If I ain't got you", a potem wraz z Usherem wykonała "My boo".

Następnie na scenę wszedł Will.I.Am, do którego dołączyli Ludacris i Lil Jon, którzy wykonali z Usherem hit "Yeah!". Artysta podkreślał w rozmowach, że stworzenie listy utworów na Half Time było wyjątkowo trudne. "Wciśnięcie 30 lat w 13 minut było wyzwaniem" - podkreślał Usher.

Obiektywy aparatów wszystkich fotografów były skierowane na Taylor Swift. Amerykańska gwiazda przyleciała na Super Bowl prosto z Azji, gdzie obecnie trwa jej trasa koncertowa "The Eras Tour". Artystka pojawiła się w Las Vegas, aby wspierać swojego partnera Travisa Kelce'ego. Wraz z nią na stadionie pojawiły się jej mama Andrea Swift, aktorka Blake Lively, raperka Ice Spice i Lana Del Rey. W internecie dostępne są tysiące zdjęć i nagrań Swift cieszącej się z wygranej Chiefs. Na jednym z nich widać, jak osoby będące w loży wywracają Lanę Del Rey w trakcie okazywania radości z wygranej.

Fani Taylor Swift podkreślają, że dzięki artystce pierwszy raz obejrzeli Super Bowl. Wcześniej nie rozumieli fenomenu finału ligi futbolu amerykańskiego, jednak obecność idolki na trybunach zachęciła ich do obserwowania rozgrywki.

Transmisję finału NFL prowadził także Nickelodeon. Stacja zrobiła to jednak w swoim stylu. Jedną z komentujących rozgrywkę była więc Sandy Pysia, wiewiórka znana z bajki "SpongeBob Kanciastoporty". W roli eksperta wystąpił natomiast sam SpongeBob. Travis Kelce został podpisany w równie ironiczny sposób: "Chłopak Taylor. Dobry w futbol".