Stanowski kontra Rusin. "Rozhisteryzowana baba"

W czwartek 1 lutego oficjalnie ruszył najnowszy projekt Krzysztofa Stanowskiego - Kanał Zero. Trzeba przyznać, że dziennikarz rozpoczął pracę nad kanałem YouTube z przytupem. Pierwszy wywiad, który pojawił się na platformie, był z prezydentem Andrzejem Dudą i trwał prawie półtorej godziny.

W poniedziałek 12 lutego na Kanale Zero pojawiła się kolejna rozmowa Stanowskiego. Tym razem zaprosił do studia byłego szefa TVP Info Samuela Pereirę. Wywiad odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Pereira zasłynął bowiem z tego, że z mediów publicznych stworzył szczujnię, w której mieszano z błotem polityków w żaden sposób niezwiązanych ze Zjednoczoną Prawicą. Swoje zdanie na temat tej rozmowy wyraziła na Instagramie Kinga Rusin.

We wtorek 13 stycznia Kinga Rusin dała upust emocjom. We wpisie na Instagramie dobitnie dała do zrozumienia, co sądzi o zaproszeniu na Kanał Zero Krzysztofa Stanowskiego byłego szefa TVP Info Samuela Pereiry.

"W sprawie Stanowskiego i Mazurka wszystko się potwierdza - robią politykę i pieniądze na dawaniu zasięgów aparatczykom PiSu. Był łamacz konstytucji Duda, a wczoraj naczelny hejter TVP Pereira. Lista takich jak oni jest długa, więc czeka nas jeszcze wiele takich pseudo wywiadów. To akcja pomagająca 'wytłumaczyć się' czytaj ocieplić wizerunek zorganizowanej grupie, która łamała prawo, przejmowała i rozkradała nasze państwo" - czytamy we wpisie Kingi Rusin.

"Jest różnica między pluralizmem poglądów a relatywizowaniem zła. Wczoraj dano głos człowiekowi, który świadomie przez lata czynił zło. Pereira należał do grupy, która m.in. w TVP szczuła, manipulowała, wykorzystywała do tego materiały służb, z misją łamania ludziom życia i siania nienawiści. Za grubą kasę. Jego miejsce jest NIE na antenie tylko przed sądem! Stanowski na wizji uścisnął Pereirze dłoń, obaj zachowywali się jak kumple przy piwku, podczas gdy większość Polaków, w tym ofiary PISowskiej propagandy, jak rodzina śp. Mikołaja Filiksa czy zamordowanego prezydenta Adamowicza chciałaby Pereirze splunąć w twarz. Obrzydliwe" - kontynuowała dziennikarka.

"Wywiad był pseudo-grilowaniem, żeby wyjść na 'ostrego' po tych miękkich piłkach dla Dudy: 'Ale wiesz, że robiłeś zło? Wszyscy tak myślą. To poszło za daleko.' Na to Pereira: 'To Ty tak myślisz. My mówiliśmy prawdę, rzetelnie informowaliśmy' etc. I tak Pereira dostał platformę i zasięgi, nałgał ile wlezie, zapowiedział nowy projekt i pewnie rozpoczął własną kampanię do parlamentu europejskiego" - napisała Kinga Rusin na Instagramie.

"Stanowski powiedział do Pereiry: 'dam Ci się rozwinąć', dał też popis symetryzmu - usłyszeliśmy, że teraz, po zmianie władzy będzie 'rewanżyzm i chęć zemsty', 'będzie ta sama patologia' etc. To wszystko nie dziwi. Stanowski popierał Dudę w 2015 r. (vide Twitter), dostał od niego nagrodę w 2018 r. Dowiadujemy się o licznych odwiedzinach w Orlenie, a to na pewno nie koniec. Dowiedzmy się wreszcie więcej! Moje pytania sprzed kilku dni (vide post) dotyczące tego projektu medialnego pozostają aktualne" - podsumowała Kinga Rusin.

Krzysztof Stanowski odniósł się do długiego oraz bez wątpienia emocjonalnego wpisu Kingi Rusin. Dziennikarz stwierdził, że była prezenterka telewizyjna ma na jego punkcie pewnego rodzaju obsesję. Dodatkowo nazwał ją "rozhisteryzowaną babą".

"Kinga Rusin oficjalnie dostała pie****ca na moim punkcie. Jako że nie da się ujarzmić kobiety, która dostaje pie****ca, pozostaje mi z godnością przyjmować ciosy tej rozhisteryzowanej baby" - napisał Stanowski na platformie X.