"Zabijanie dla szpanu". Kinga Rusin wygrała z myśliwymi
Kinga Rusin jest znana z nieowijania w bawełnę, gdy chodzi o sprawy bliskie jej sercu. Prawo do nazywania ich po imieniu potwierdził krakowski sąd.
Kinga Rusin od dawna angażuje się w walkę o prawa zwierząt, w tym o zaostrzenie prawa łowieckiego pod względem kto, kiedy i pod jakimi warunkami może uczestniczyć w polowaniach. Od dawna znana jest również z nieprzebierania w słowach, również pod adresem myśliwych.
Kinga Rusin wygrała z myśliwymi przed sądem
Instytut Analiz Środowiskowych to pro-myśliwska organizacja pozarządowa z Częstochowy. Jej członkowie poczuli się urażeni słowami Rusin z 2018 r., gdy pisała na Instagramie o tym, że rykowisko (okres godowy jeleni) powinno zostać wyłączone z sezonu polowań na te zwierzęta.
Sprawa znalazła finał przed sądem w Krakowie. Jak podał portal zielona.interia.pl, według prawnika reprezentującego stronę myśliwych, dr. Miłosza Kościelniaka-Marszała, Rusin wypowiadała się ogólnie o wszystkich myśliwych, więc każdy myśliwy, który nie strzela dla zabawy do zwierząt, miał prawo czuć się dotknięty i z tego powodu mógł wnieść oskarżenie.
Prawnicy pro-myśliwskiego Instytutu nie znaleźli innych argumentów za strzelaniem do jeleni w czasie rykowiska, niż te wymienione przez Rusin w jej poście. Sąd uznał, że nie ma powodu do skazania kobiety za pomówienie. Celebrytka zapowiedziała w mediach społecznościowych dalszą walkę o ucywilizowanie prawa łowieckiego w Polsce.
Popularne
- Gryzł dziecko w ucho, wszystko nagrały kamery. Policja bada niepokojącą sprawę
- Morderca zjadał twarz ofiary? Szokujące doniesienia
- Czvjnik zgubił 20 tys. zł. Czy udało mu się odzyskać kasę?
- Oświadczył się swojej dziewczynie. Porównał to do sprzedaży B2B
- Gonili Martę Lempart i nagrywali. Aktywiści Kai Godek w akcji
- Uczniowie bawili się z "Grzegorzem Braunem". Na studniówce był ogień
- Ksiądz mieszka z chłopakiem bez ślubu. W jego kościele obrączki do ołtarza przynosi pies
- Roxie Węgiel wstydzi się współprac? Internauci krytykują
- Ralph Kaminski w szoku. Nie smakuje mu kultowa przekąska