"Rosyjska ruletka". Syntetyczny narkotyk zabił 176 osób

Krajowa Agencja ds. Przestępczości w Wielkiej Brytanii poinformowała, że nowa na czarnym rynku substancja została powiązana z 176 zgonami w Wielkiej Brytanii. 47 z nich miało miejsce w Szkocji, która zajmuje pierwsze miejsce w Europie pod względem liczby śmierci z powodu narkotyków. Chodzi o nitazeny, substancje, które mogą być dodawane m.in. do tabletek ecstasy.

Nitazeny to syntetyczne opioidy, które powstały pod koniec lat 50. XX w. Ich struktura chemiczna różni się od innych leków opioidowych np. fentanylu i morfiny. Siła niektórych nitazenów może być nawet 500 razy większa od heroiny. Początkowo miały być wykorzystywane jako kolejny lek do walki z silnymi dolegliwościami bólowymi. Jednak okazało się, że ich użycie wiążę się z ogromnym ryzykiem działań niepożądanych, łącznie z realnym zagrożeniem życia w wyniku problemów z oddychaniem. Nitazeny nie są dziś używane w medycynie.

Dyrektor generalny Agencji ds. Przestępczości, Graeme Biggar, podkreślił, że raportowane zgony z powodu nitazenów, to tylko te, które udało się "wyłapać" w sekcjach zwłok. Faktyczna liczba śmiertelnych konsekwencji zażycia tego opioidu jest zapewne większa. Biggar ostrzegał, że problem będzie się pogłębiał. Stwierdził: "Musimy jak najbardziej zakłócić ten proces, ale jest to trudne, ponieważ te narkotyki są tanie i małe. Dla zorganizowanych przestępców to naprawdę dobry sposób na rozwój działalności".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dla bbc.com problem skomentowała wolontariuszka organizacji charytatywnej Aid and Abet, która pomaga osobom w nałogu. Kobieta sama była uzależniona od opioidów, przeżyła dziewięć przedawkowań. Wytłumaczyła dlaczego mocne syntetyczne narkotyki są szczególnie niebezpieczne dla osób uzależnionych od opioidów. Wyjaśniła: "Uzależnienie jest tak potężne, że zrobisz wszystko, aby zdobyć narkotyki, niezależnie od tego, czy jest w nich nitazen, czy nie. To jak rosyjska ruletka. Musisz zdobyć narkotyki bez względu na wszystko".

Źródło: bbc.com, mgr.frm