Próbowali wyprodukować neutralne dla klimatu mięso. Naukowiec rozwiał ich marzenia
Właściciele australijskiej farmy hodujący krowy i owce zrobili wszystko, żeby osiągnąć neutralność klimatyczną. Za szybko obwieścili sukces.
Metan emitowany przez krowy stanowi aż 80 proc. emisji z hodowli zwierząt na mięso. Cały sektor produkcji mięsa w Unii Europejskiej jest odpowiedzialny za 54 proc. emisji metanu do atmosfery. Te z kolei są odpowiedzialne za 30 proc. globalnego ocieplenia od czasów przedindustrialnych. Dlatego na całym świecie prowadzone są eksperymenty próbujące zneutralizować szkodliwy wpływ hodowli zwierząt na mięso na zmiany klimatu.
Podobne
- Climate doomism. Czy nie ma już nadziei dla Ziemi?
- "Lowe Krowe"? Kampania (dez)informacyjna producentów wołowiny
- Ludzkości zagraża antyczny "wirus zombie". To powód, by walczyć z globalnym ociepleniem
- Świerszcze są mięsem przyszłości? Kucharze są zgodni
- Miliony na ratowanie lasów deszczowych. Ochrona środowiska to drogi "biznes"
Australijska farma eksperymentuje z neutralnością klimatyczną
Jeden z takich eksperymentów rozpoczął się już ponad dekadę temu w Australii. Farma Marka Woottona i Eve Kantor, położona 250 km na zachód od Melbourne, prowadzi hodowlę ok. 20 tys. owiec i 550 sztuk bydła. Rozciągający się na 34 km2 teren Jigsaw Farms obejmuje bujne pastwiska oraz plantacje eukaliptusów. Są połączone ze sobą mokradłami i korytarzami dzikiej przyrody w celu pobudzenia bioróżnorodności. Wootton i Kantor mieli nadzieję, że uda się im prowadzić biznes w sposób neutralny dla klimatu.
Aby to osiągnąć, sadzili setki drzew i dbali o jakość gleby. Pomogło to w sekwestracji (czyli odzyskaniu z atmosfery i związaniu w glebie) znacznej ilości dwutlenku węgla. W 2011 r. skutecznie zneutralizowało to roczne emisje związane z produkcją wełny, jagnięciny i wołowiny. Wiązanie gazów cieplarnianych w glebie za pośrednictwem drzew i grzybni to jedyna znana ludzkości metoda pozbywania się nadmiaru CO2 z atmosfery. To z kolei jest niezbędne, żeby zatrzymać globalne ocieplenie i minimalizować skutki katastrofy klimatycznej.
Nowy raport wskazuje na utratę neutralności klimatycznej
Mark Wooton wspominał dla portalu theguardian.co.uk: "Na początku lat 2010. byliśmy dość zarozumiali, że to osiągnęliśmy. Myśleliśmy, że udało nam się odkryć rozwiązanie".
Jednak nowy raport stwierdził, że równowaga ta była stosunkowo krótkotrwała. Jego autor prof. Richard Eckard jest ekonomistą rolnym na Uniwersytecie w Melbourne. Naukowiec wytłumaczył: "Krowy i owce nadal produkują taką samą ilość metanu, ale drzewa rosną, a sekwestracja dwutlenku węgla spowalnia". Młode drzewa pochłaniają najwięcej dwutlenku węgla. W miarę wzrostu przyjmują go z roku na rok coraz mniej, a farma Jigsaw przekroczyła już punkt szczytowej sekwestracji. Dodatkowo gleba, początkowo wzmocniona przez przejście na głęboko ukorzenione, wieloletnie trawy, jest już nasycona węglem, więc nie może wiązać go więcej z atmosfery.
Według badania prof. Eckarda w 2021 r. farma pochłaniała od 70,3 proc. do 83 proc. swoich rocznych emisji. Model naukowca prognozuje, że do 2031 r. Jigsaw pochłonie nieco ponad połowę z tego, co w 2012 r., kiedy sekwestracja dwutlenku węgla osiągnęła szczyt.
Nie jest możliwa naturalna dla klimatu produkcja mięsa na obecną skalę
Okazuje się, że nawet wzorcowe pojedyncze gospodarstwa, takie jak Jigsaw, nie są w stanie utrzymać neutralności klimatycznej. Neutralne pod względem emisji CO2 rolnictwo na skalę, na jaką obecnie istnieje zapotrzebowanie na mięso, jest po prostu niewykonalne. Według najnowszego raportu Our World in Data blisko 45 proc. powierzchni ziemi nadającej się do zamieszkania jest obecnie wykorzystywane do celów rolniczych. 80 proc. tej ziemi jest przeznaczone na wypas zwierząt lub uprawę roślin wykorzystywanych do ich karmienia. To powierzchnia odpowiadająca obu Amerykom.
Pozostała część ziemi nadającej się do zamieszkania jest już zdominowana przez lasy. Fizycznie nie ma na globie wystarczającej powierzchni do nasadzenia ilości drzew potrzebnej do zrównoważenia emisji z hodowli zwierząt na mięso. Eksperci uważają, że tylko zmniejszenie globalnej produkcji mięsa i odzyskanie w ten sposób gruntów może przeciwdziałać zmianom klimatu, a także utracie różnorodności biologicznej, która jest zagrożona monouprawami na paszę.
Źródło: euronews.com
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół