Próbował wsiąść na wózku do Intercity. Konduktor nie był zachwycony

Youtuber i tiktoker Łukasz Wala na wózku porusza się od 2018 r., kiedy to w wypadku samochodowym złamał kręgosłup i nieodwracalnie stracił władzę w nogach. Wala był wtedy 18-letnim chłopakiem intensywnie trenującym judo. Dziś jego kanał na YouTube subskrybuje 200 tys. osób, na TikToku ma 1,1 mln obserwujących.

W swoich nagraniach Wala pokazuje, jak wygląda codzienność w Polsce z perspektywy młodego człowieka na wózku. Na jednym z ostatnich filmów podróżuje pociągiem Intercity. Problemy pojawiają się już przy wsiadaniu. Konduktor nie radzi sobie z rozłożeniem rampy, która umożliwia pasażerom wsiadanie do wagonu.

Na szczęście pomaga inny pracownik PKP i tiktokerowi udaje się rozpocząć podróż. Odbywa ją w specjalnie do tego przeznaczonym miejscu w wagonie, którego jedynym udogodnieniem jest pas do przypięcia się do ściany. Wala wyznaje, że nie czuje się bezpiecznie. "Lekkie drgania pociągu sprawiają, że lecę na jedną stronę bądź drugą".

W innym nagraniu na YouTube Wala sprawdzał, czy i jak szybko ktoś mu pomoże, gdy będzie w centrum miasta borykał się z uciążliwościami, które są codziennością osób na wózkach, jak np. za wysokie krawężniki. Wala podkreśla, że bardziej niż na piętnowaniu osób niepomagających, zależy mu na pokazaniu innym osobom w tej samej sytuacji, że ludzie z natury są pomocni.

Rzeczywiście, przy wszystkich zagranych przez Walę sytuacjach, od wjazdu na wysoki krawężnik, przez pokonanie podjazdu za stromego dla wózków inwalidzkich czy w końcu przewrócenie się, na pomoc nie trzeba było długo czekać. Widać, jak cieszy to youtubera, który każdą sytuację komentuje z radością i optymizmem.

To ważne, bo mimo wielu zmian na lepsze, wciąż bardzo wiele miejsc w Polsce nie jest przystosowanych do potrzeb osób poruszających się na wózkach. W reportażu na "Wyborczej" z 29 lipca próba zwiedzania Krakowa przez turystkę na wózku demonstruje, jak wiele miejsc jest jeszcze niedostępnych dla osób niechodzących.

Bohaterka reportażu, 18-letnia Zuzanna, nie porusza się na wózku o własnych siłach, ktoś musi ją popychać. W zwiedzaniu Krakowa na jej drodze stanęły nierówne chodniki, wysokie krawężniki, porozrzucane hulajnogi i zaparkowane na chodnikach samochody.

Towarzyszący Zuzannie ojciec wyznał, że zmęczyli się równie mocno, jak w czasie wyprawy Doliną Kościeliską. Kraków jest specyficznym miastem, z dużą liczbą starych i wąskich uliczek, ale nie jest to chyba uzasadnieniem dla faktu, że osoby na wózkach nie mają dostępu chociażby do zjazdu na bulwary wiślane.

Trudno dotrzeć do dokładnych danych o tym, ile dokładnie osób porusza się w Polsce na wózkach. Według szacunków GUS to ok. 1,5 proc. społeczeństwa, czyli niemal 600 tys. osób. W miarę znikania kolejnych barier architektonicznych, będzie zwiększać się ich widoczność.