Posłanka Suwerennej Polski odjechała. Wszystko w obronie Jana Pawła II

W ostatnich dniach nie brakuje mniejszych lub większych politycznych aferek. Adam Bodnar zmienił krzyż na plakat "Konstytucji", a Robert Bąkiewicz (albo raczej Bąksy) namalował sprejem na zabytkowym budynku znak Polski Walczącej.

Problem znikających symboli narodowych i chrześcijańskich przez konserwatystów został podniesiony do rangi narodowej tragedii i wywołał żywiołowe reakcje w sieci. Wielu z polityków nowej opozycji zajęło stanowisko w sprawie usunięcia z Ministerstwa Środowiska i Klimatu pamiątkowych tablic. Idąc za ciosem, gromy posypały się także na Ochotniczy Hufiec Pracy. OHP oberwał z kolei za zdjęcie planszy z Janem Pawłem II.

Rumor jako pierwszy podniósł Artur Szałabawka z PiS. We wpisie na X poprosił o natychmiastową interwencję Koalicję Obywatelską oraz PSL. Post opatrzył wściekłą emotikoną.

Jego słowa nie przeszły bez echa. Zareagowała na nie Maria Kurowska, w sposób zdecydowanie bardziej drastyczny. Polityczka posunęła się do skandalicznych słów.

Porównanie użyte w obronie papieża jest co najmniej skandaliczne. Używanie retoryki powiązanej ze zbrodniarzami wojennymi w odniesieniu do sytuacji, w której mówimy o zdjęciu pamiątkowej tablicy jest zdecydowanie nie na miejscu.

Emocjonalne reakcje patriotów czy osób głęboko wierzących być może dałoby się jakoś usprawiedliwić. Problem jednak tkwi zarówno w haniebnym sposobie komunikacji, jak i w tym, że obie informacje niewiele wspólnego mają z prawdą. Symbole Polski Walczącej zostały przeniesione z gmachu MŚiK z powodu planowanego remontu. Tablica upamiętniająca Jana Pawła II z kolei nieprzerwanie znajduje się w Komendzie Głównej OHP, co potwierdza sama organizacja.